Piłka kopana we wszystkich odsłonach

Post autor: **Bastian** » 31 paź 2010, 21:03

Ale nie było wolnego, jak rozumiem?

snooker · Post autor: **snooker** » 31 paź 2010, 21:05

Nie, sędzia nie zagwizdał, toteż Nani wykorzystał prezent od Gomesa...

No to jak nie było gwizdka, to nie do sędziego pretensje, tylko do Heurelho Gomesa chyba za to, że sobie ten gwizdek wyobraził i postanowił wykonywać rzut wolny, którego nie ma? Swoją drogą decyzja sędziego kretyńska, albo był faul na Nanim i rzut karny albo faulu nie było, a Nani zagrał piłkę ręką, i rzut wolny dla Tottenhamu...

fik · Post autor: **fik** » 31 paź 2010, 21:21

Szeregowy_Równoległy pisze:No to jak nie było gwizdka, to nie do sędziego pretensje, tylko do Heurelho Gomesa chyba za to, że sobie ten gwizdek wyobraził i postanowił wykonywać rzut wolny, którego nie ma?

To jest zupełnie insza inszość, Gomes nigdy do intelektualistów na boisku nie należał.

Szeregowy_Równoległy pisze:Swoją drogą decyzja sędziego kretyńska, albo był faul na Nanim i rzut karny albo faulu nie było, a Nani zagrał piłkę ręką, i rzut wolny dla Tottenhamu...

No więc właśnie - liniowy sygnalizował zagranie ręką, a sędzia nie zrobił nic - nie pokazał żółtej kartki Naniemu za wymuszanie karnego, nie odgwizdał wolnego, nawet nie pokazał przywileju korzyści dla Spurs. IMHO zachowanie skandaliczne.

fik pisze:No więc właśnie - liniowy sygnalizował zagranie ręką, a sędzia nie zrobił nic - nie pokazał żółtej kartki Naniemu za wymuszanie karnego, nie odgwizdał wolnego, nawet nie pokazał przywileju korzyści dla Spurs. IMHO zachowanie skandaliczne.

Oczywiście decyzja błędna, ale na samo machanie chorągiewką to piłkarze chyba nie powinni reagować, tylko czekać na gwizdek? Moim zdaniem jedynym winowajcą jest Gomes, sędzia popełnił błąd i tyle. I to nie jakiś poważny, bo ani ten rzut wolny nie był jakiś kluczowy, ani kartka dla Naniego jakaś ewidentna. Po prostu puścił grę. Żeby nie było: Man Utd szczerze nie trawię, ale tutaj jakoś ciężko mi się do nich przyczepić.

Post autor: **Bastian** » 31 paź 2010, 23:01

No właśnie, tym bardziej, że przecież główny z liniowym długo się konsultował - więc może to nie zagranie ręką było sygnalizowane?

Post autor: **Szeregowy_Równoległy** » 01 lis 2010, 8:50

A Gomes i tak moim idolem nie zostanie. Chyba, że zrobi tak jak TEN bramkarz, który zawstydził wszystkich bramkarzy biegnących szybko po piłkę, która opuściła boisko, i pobiegł po piłkę jeszcze zanim ta zdążyła wyjść na aut.

Rosa · Post autor: **Rosa** » 04 lis 2010, 14:45

Konwiktorski pisze:
Szeregowy_Równoległy pisze: A za co wy go tam tak lubicie? Trenerem jest średnim. Też bym nie chciał, żeby trafił na Łazienkowską. Moim zdaniem dobrym wyborem byłby Michniewicz. Z zastrzeżeniem, że ma przynajmniej rok świętego spokoju.
Za to, że powiało od niego Europą i profesjonalizmem. Trener, który nie zadziera nosa, dla każdego kibica ma sekundę i czas na krótką rozmowę czy podanie ręki. Poza tym jest skromny, stonowany w relacjach z prasą i nie traktuje naszych zawodników jak Bóg wie jakie nietykalne gwiazdki. I za 1:1, 1:0 i 3:0

A że trenerem jest góra średnim - to nic, na naszą ligę to wystarczy.

Zobaczymy jak sobie poradzi z Lechem.
Gorzej niż do tej pory to w lidze raczej nie będzie.

Gorzej to zawsze być może, wystarczy przegrać z Cracovią i już ma się tytuł leszcza tygodnie

Lech ma mecz zaległy, zakładając, że Lech z Polonią wygra, co przy obecnej formie Polonii nie jest jakimś niesamowitym osiągnięciem, to mamy Lecha w środku tabeli. A miejsce w środku tabeli i bardzo przyzwoite występy w europucharach to nie jest zły wynik. Szczególnie jak jest się trenerem, który zdobył z Lechem mistrzostwo, a Lech mistrzostwa nie zdobywa za często, powiedziałbym nawet, że Lech mistrzostwo zdobywa od wielkiego dzwonu.
Swoją drogą Bakero tak jak Zieliński nie zdołał rozpracować Adebayora

EDIT: Po jasną cholerę Bandrowski siedzi na ławce, skoro i tak jest na tyle połamany, że nie ma szans, żeby wszedł na boisko i do czegokolwiek się przydał? Bakero jest chyba przesiąknięty polską myślą szkoleniową, ładnych parę lat temu trener Legii Jerzy Kopa wysłał w meczu z Widzewem na boisko Kennetha Zeigbo z mocno uszkodzoną nogą, bo "jego kryją podwójnie i się go boją". Oczywiście Legia poległa, a Zeigbo został zniesiony z kontuzją.

Paweł_K · Post autor: **Paweł_K** » 04 lis 2010, 20:52

3:1 dla Lecha. Bramka młodego Możdżenia - stadiony świata. Pełen rewanż za mecz z City of Manchester stadium. Pięknie

A rywale zagrali dla poznaniaków - 0:0 w Turynie

Brama fajna, ale ta Arboledy to fart niesamowity. A Lecha nie lubię i z ich zwycięstwa cieszę się tylko na tyle, na ile poprawi to pozycję Polski w rankingach klubowych.

M_Szymkowiak · Post autor: **M_Szymkowiak** » 04 lis 2010, 23:35

A tymczasem straszne wieści z Krakowa, koniec kariery Clebera........

Glonojad · Post autor: **Glonojad** » 05 lis 2010, 7:35

Życie... por. http://www.sport.pl/pilka/1,65082,86143 ... blemy.html

Paweł_K · Post autor: **Paweł_K** » 05 lis 2010, 12:10

Szeregowy_Równoległy pisze:Brama fajna, ale ta Arboledy to fart niesamowity. A Lecha nie lubię i z ich zwycięstwa cieszę się tylko na tyle, na ile poprawi to pozycję Polski w rankingach klubowych.

Jasne że fart. Ale gdyby go tam nie było...

M_Szymkowiak pisze:A tymczasem straszne wieści z Krakowa, koniec kariery Clebera........

Straszne? Tak naprawdę ten koniec kariery nastąpił niecałe dwa miesiące wcześniej, niż miał nastąpić. Cleber zdaje się planował w grudniu kończyć karierę, więc różnica niewielka i nic strasznego w tym, że przeciętny brazylijski obrońca słynący ze skrajnie brutalnej gry, notorycznie przekraczający przepisy i robiący rywalom duże kuku nie widzę. Dalej nie wiem, kto prowadzi w rankingu kartek, których z niewiadomych przyczyn sędzia nie pokazał: Cleber czy Łokietek Szala. Jeden z najbardziej nielubianych przeze mnie piłkarzy w naszej lidze. O ile np. Marcelo wam się udał, to Cleber jest (był?) obrzydliwcem strasznym, Jurgen Kohler czy Christian Worns przy nim to uosobienie idei czystej gry. Straszna to była kontuzja, powinien się facet cieszyć, że będzie mógł chodzić o własnych siłach.