Ajenci - dyskusje, komentarze, nowości
Tylko jak nie trzeba odprowadzać składek, a to skończy się w 2025 roku
-
- Posty: 4325
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Umowa-zlecenia jest bardziej elastyczna dla obydwu stron. Dając ułamek etatu, pracodawca jednak musi tę pracę pracownikowi znaleźć (wiem że warszawskich warunkach brzmi to trochę jak sci-fi, ale w niektórych miastach to faktycznie może być problem), przy umowie-zlecenia nie ma żadnej narzuconej liczby przepracowanych godzin, w jednym miesiącu kierowca może przejeździć na takiej umowie 150 godzin, a w następnym 0. Słyszałem też że podobno miejskiemu przewoźnikowi kiedyś bardzo nie odpowiadało, gdy kierowca zatrudniony na np. 1/16 etatu, akurat w ten jeden grafikowy dzień pracy w miesiącu szedł oddać krew, a ten musiał mu zapłacić jak za normalny dzień pracy. Możliwe że dlatego wyrzucili wszystkich zasilaków na UZ, bo przy umowie-zlecenia takiego "problemu" nie ma
Z drugiej strony na UoP pracodawca może wezwać pracownika / narzucić mu grafik. To też może być problematyczne dla pracownika.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Przeczytajcie definicję stosunku pracy z kodeksu pracy. Gdyby inspekcja pracy działała efektywnie (na poziomie przede wszystkim uprawnień ustawowych), wszystkie zlecenia w naszej komunikacji zostałyby w mgnieniu oka zmienione na stosunki pracy.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
I jeśli przeczytam tą definicję to mogę zatrudnić się u ajenta na UoP i nie wykonać ani godziny pracy w danym miesiącu jeżeli nie będę miał możliwości albo ochoty?
A polskie prawo przewiduje coś w stylu umowy zerowej, tj. umowę bez minimalnej liczby godzin w miesiącu/okresie rozliczeniowym i jednocześnie bez konieczności wypłacania nadgodzin? Bo objęcie nieregularnej pracy UoP (traktowaną bardziej jako umowa ramowa) miałoby całkiem sporo zalet dla pracownika ale chyba nie jest w tym momencie możliwe.
Prawdę mówiąc uważam, że to całkiem uczciwe, tylko że taryfikator kar powinien być do tego dostosowany. Tj. przyspieszenia powinny być włączone w punktowy system i rozliczane w przedziałach (np. do 0,1% bez kary, 0,1-0,25 umiarkowany ubytek punktów, 0,25-0,75 średni, 0,75-1 spory, >1 maksymalny).No że jeżeli tylko system załapie że kierowca zamknął drzwi na przystanku będąc np. +1:02 min to już automatycznie ukarze przewoźnika (a ten kierowcę). W przypadku innych kontraktów oraz innych przewoźników nie ma aż takiego rygoru. Oczywiście nie mówię że to dobrze jeździć przed czasem ale są różne sytuacje. Mi zresztą zdarzało się odjechać przed czasem i jechać sobie wolno by wyrównać czas. Normalnie są to kontrole wyrywkowe. To tak jakbyś jechał autem i za każde przekroczenie prędkości o 1 km więcej niż dopuszczalna by Ci była naliczana kara. No chyba nie powiedziałbyś że to normalne?
Rozliczanie automatyczne przy wysokiej karze jednostkowej faktycznie jest dość niefajne.
Nie ma. Generalnie całe polskie prawo pracy pochodzące z lat 70. jest do zaorania i napisania od nowa.px33 pisze: ↑29 cze 2024, 18:10A polskie prawo przewiduje coś w stylu umowy zerowej, tj. umowę bez minimalnej liczby godzin w miesiącu/okresie rozliczeniowym i jednocześnie bez konieczności wypłacania nadgodzin? Bo objęcie nieregularnej pracy UoP (traktowaną bardziej jako umowa ramowa) miałoby całkiem sporo zalet dla pracownika ale chyba nie jest w tym momencie możliwe.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Z całą pewnością ma w tym przypadku, znając historię pracy i zwolnień tych kierowców u innych przewoźników.
Gdyby były badania z całą pewnością szeregów MZA by nie mieli szans zasilić
Wynik badania medycyny pracy nie zależy od zlecającego (pracodawcy), tylko od zdrowia badanego i dokładności placówki wykonującej to badanie.