Bilety, kontrole, taryfa
Moderator: JacekM
Że dostał kwita, to się nie dziwię. Choć kontroler powinien podać punkt regulaminu. Nie musi z pamięci - powinien mieć przy sobie pełną wersję. Coś w rodzaju fikowego "bilet nie może zostać odczytany w czytniku kontrolera = wezwanie do zapłaty."
Jeśli bilet faktycznie był prawidłowy, to wezwanie powinno być anulowane (co zapowiada komunikat ZTM) - bez opłaty manipulacyjnej.
Z komunikatu ZTM:
"Podając kontrolerowi Warszawską Kartę Miejską pasażer powiedział, że nie uda się jej odczytać w czytniku kontrolerskim. Musiał więc być świadomy, że jest ona wadliwa."
"Przeanalizowana została również historia Karty Miejskiej pasażera. Wielokrotnie dochodziło do nieudanej próby aktywacji nowo zakupionych biletów, jak również nieudanego odczytu aktywowanych biletów w bramce metra."
Skoro pasażer wiedział, że karta jest felerna, bo czytniki mają z nią problem i powiedział coś takiego kanarowi, to ten mógł tendencyjnie zapamiętać/zaraportować, że "[na pewno] nie uda się jej odczytać w czytniku kontrolerskim". Wnioskowanie, że "pasażer był świadomy, że urządzenie kontrolerskie jej nie odczytuje." jest imo nieostrożne.
Jeśli bilet faktycznie był prawidłowy, to wezwanie powinno być anulowane (co zapowiada komunikat ZTM) - bez opłaty manipulacyjnej.
Z komunikatu ZTM:
"Podając kontrolerowi Warszawską Kartę Miejską pasażer powiedział, że nie uda się jej odczytać w czytniku kontrolerskim. Musiał więc być świadomy, że jest ona wadliwa."
"Przeanalizowana została również historia Karty Miejskiej pasażera. Wielokrotnie dochodziło do nieudanej próby aktywacji nowo zakupionych biletów, jak również nieudanego odczytu aktywowanych biletów w bramce metra."
Skoro pasażer wiedział, że karta jest felerna, bo czytniki mają z nią problem i powiedział coś takiego kanarowi, to ten mógł tendencyjnie zapamiętać/zaraportować, że "[na pewno] nie uda się jej odczytać w czytniku kontrolerskim". Wnioskowanie, że "pasażer był świadomy, że urządzenie kontrolerskie jej nie odczytuje." jest imo nieostrożne.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27762
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Ale to nie jest problem z czytnikiem, tylko problem z kartą.gfedorynski pisze:ZTM może jeszcze nie miał okazji, ale dostawcy prądu już parę razy boleśnie się przekonali, że próba przenoszenia swoich problemów z licznikiem na klienta może skończyć się niefajnie, jeśli klient jest wystarczająco kumaty.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories
-
- Posty: 807
- Rejestracja: 09 sie 2010, 15:45
To już jest dyskusja akademicka. Jeśli w kasowniku karta zawsze działa, to dopiero rzeczoznawca może stwierdzić, czy standardu nie trzyma karta, czy czytnik. Oraz, uszkodzona nie z winy pasażera karta, to wciąż problem ZTM.
Ano jest. Może i racja jest po jego stronie, może rację ma ZTM pisząc, że z kartą wcześniej były problemy. Zamiast włóczyć się po sądach, wydawać pieniądze na biegłych (który może nie wydać jednoznacznej opinii) wystarczy iść do POP-u i sprawę wyjaśnić. Cóż, tak to w życiu bywa, że czasem trzeba udowodnić że nie jest się wielbłądem. Oczywiście koleś może się unieść honorem i sprawy nie wyjaśnić. Minie niecały rok, pisma z sądu pewnie nie odbierze (przecież miał ważny bilet), minie kilka miesięcy, odezwie się komornik i będziemy mieli kolejnego męczennika....
Jak pasażer ma nieczytelną kartę to tylko kwit może go zmusić do wizyty w POP.
Nie daj się zepchnąć z twojej drogi nawet przez ludzi idących w tym samym kierunku.
S.J.Lec
S.J.Lec


Ta "chwila" to minimum pół godziny w kolejce + dojazd. Niestety, jako stały bywalec POPów coś mogę o tym powiedzieć.Paweł D. pisze:To nie czasy MZK i Senatorskiej. POP-ów w Warszawie parę jest i naprawdę można znaleźć chwilę czasu i podjechać aby sprawę wyjaśnić.

S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 414 | 523 | N43
Od początku była mowa, że wszelkie zdarzenia związane z użyciem karty są rejestrowane w systemie. A że rejestrowane są kupna, aktywacje, zbliżenia i kontrole biletów, to jakoś trasy przejazdu z tego odgadnąć dość trudno. I jak słusznie zauważyłeś, są to dane nt. karty, nie pasażera.
Ok, może i są kolejki. Jak ostatnio byłem w POP-ie na Dw. Gdańskim nie było nikogo z interesantów. Ale to argument, że kontroler ma "olać" nieczytelną kartę żeby pasażer nie musiał w kolejce stać?
Ok, może i są kolejki. Jak ostatnio byłem w POP-ie na Dw. Gdańskim nie było nikogo z interesantów. Ale to argument, że kontroler ma "olać" nieczytelną kartę żeby pasażer nie musiał w kolejce stać?
Bo to nie tak powinno działać. Jak nośnik jest nieczytelny, powinien zostać zatrzymamy. Pasażer powinien dostać bilet kartonikowy na 7 dni, w czasie których musiałby wyjaśnić sprawę.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
ŁK
A jeśli na karcie nie było ważnego biletu to dostaje gratis 7 dni komunikacji, tak to ma działać? A po zatrzymany nośnik oczywiście musi jechać na Żelazną, bo tam będzie przekazany. Udogodnienie pełną gębą
O skróceniu terminu na reklamację z 90 do 7 dni nie wspomnę.
Poza tym odbieranie pasażerowi jego własności zbyt zgodne z prawem też nie jest.

Poza tym odbieranie pasażerowi jego własności zbyt zgodne z prawem też nie jest.
Kasownik pokazywał, że jest ważny. Dowód rejestracyjny też jest zabierany w podejrzanych przypadkach - też jest własnością.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
ŁK
Kasownik może sobie pokazywać a kontroler jest rozliczany z odczytów terminala.
O ile zabranie dowodu rejestracyjnego ma uniemożliwić dalszą jazdę pojazdem (gdyż stanowi zagrożenie), o tyle pasażer ma pełne prawo podróżować z uszkodzoną kartą. Oczywiście fakt ten zostaje odnotowany w wystawionym wezwaniu.
O ile zabranie dowodu rejestracyjnego ma uniemożliwić dalszą jazdę pojazdem (gdyż stanowi zagrożenie), o tyle pasażer ma pełne prawo podróżować z uszkodzoną kartą. Oczywiście fakt ten zostaje odnotowany w wystawionym wezwaniu.
A w pociągu też w przypadku wątpliwości bilet może być zatrzymany i wydany w zamian zastępczy. 

Zabranie dowodu nie zawsze ma to na celu. Policja może zatrzymać dowód np. w przypadku podejrzenia nieaktualności danych - pod ten paragraf podciągany jest tez problem braku miejsca na pieczątki potwierdzające badanie techniczne.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
ŁK
Ale brak pieczątki dot. wykonania badań technicznych upoważnia do powzięcia podejrzenia, że pojazd nie spełnia wymagań techniczych dopuszczających do ruchu. Dalej nie rozumiem (i nie będę już ciągnął tego) co ma mieć na celu zatrzymanie pasażerowi karty. Tylku mu utrudni życie, bo będzie musiał jechać na Żelazną.
Mylisz się. W przypadku braku miejsca w dowodzie wystawiane jest zaświadczenie na kartce.Paweł D. pisze:Ale brak pieczątki dot. wykonania badań technicznych upoważnia do powzięcia podejrzenia, że pojazd nie spełnia wymagań techniczych dopuszczających do ruchu. Dalej nie rozumiem (i nie będę już ciągnął tego) co ma mieć na celu zatrzymanie pasażerowi karty. Tylku mu utrudni życie, bo będzie musiał jechać na Żelazną.
Chyba dalsza dyskusja nie ma sensu.
ŁK