![](*,) ](*,)](./images/smilies/eusa_wall.gif)
Koniec zwÄĹźenia na PowstaĹcĂłw ĹlÄ skich
Moderator: Wiliam
Działanie pod publiczkę. Wiedzieli, że nie mają wyjścia, to ustąpili, chcąc zapewne oszczędzić sobie wstydu na pół Mazowsza...MeWa pisze:Wielkie mi halo - wykazali się dobrą wolą w przededniu planowanego przejęcia terenu
![:-k :-k](./images/smilies/eusa_think.gif)
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
O której godzinie. Bo E-2 potrafi się w niezłe korki wpakować. 1. Droga przez mękę - aleja Solidarności od al. Jana Pawła II do samego placu Bankowego.mcdm pisze:tram zyska niewiele zanim dokula sie do Bankowego to np E2 od ratusza Bemowo zdazy pojechac tam i z powrotem... oferta marna niestetytarantula01 pisze:Ale tramwaj traci swoje, a w nim pasażerowie, przez światła w tamtym miejscu.
2. W godzinach porannego szczytu ulica Leszno w kierunku Okopowej.
3. No i hit na Górczewskiej przy Prymasa Tysiąclecia. Jak ma szczęście, to przejedzie noralnie, a jak ma pecha, to stoi.
To, że cała sprawa jest mocno absurdalna, to mało powiedziane.
Faktem jest, że Gmurkowie mieli swoje racje - bo ulica została wytyczona jeszcze za komuny, bez oglądania się na kwestie własnościowe, budowa ślimaczyła się latami, aż przodujący ustrój nie zdążył jej ukończyć. I pozostał problem.
Najciekawsze jest jednak to, że gdyby spojrzeć szerzej (bo z perspektywy kierowcy widać wkurzający garaż w osi ulicy), to po drugiej stronie Powstańców Śląskich jest hektar trawnika. Dlaczego nie można było wytyczyć osi ulicy te kilka metrów dalej od istniejących posesji? I tak jest tam łuk, najwyżej byłby trochę ostrzejszy...
Faktem jest, że Gmurkowie mieli swoje racje - bo ulica została wytyczona jeszcze za komuny, bez oglądania się na kwestie własnościowe, budowa ślimaczyła się latami, aż przodujący ustrój nie zdążył jej ukończyć. I pozostał problem.
Najciekawsze jest jednak to, że gdyby spojrzeć szerzej (bo z perspektywy kierowcy widać wkurzający garaż w osi ulicy), to po drugiej stronie Powstańców Śląskich jest hektar trawnika. Dlaczego nie można było wytyczyć osi ulicy te kilka metrów dalej od istniejących posesji? I tak jest tam łuk, najwyżej byłby trochę ostrzejszy...
Nie - po prostu Gmurkowie w skuteczny sposób umieli udowodnić urzędnikom, że prawa należy przestrzegać i bałagan w dokumentach jest niedopuszczalny. Gdyby wtedy się lepiej przyłożono do kwestii formalnych, to sprawa byłaby dawno zamknięta.Wujcio pisze:Faktem jest, że Gmurkowie mieli swoje racje - bo ulica została wytyczona jeszcze za komuny, bez oglądania się na kwestie własnościowe, budowa ślimaczyła się latami, aż przodujący ustrój nie zdążył jej ukończyć. I pozostał problem.
Tez tego nie rozumiem - to rozwiązałoby problem na wieki.Wujcio pisze:Najciekawsze jest jednak to, że gdyby spojrzeć szerzej (bo z perspektywy kierowcy widać wkurzający garaż w osi ulicy), to po drugiej stronie Powstańców Śląskich jest hektar trawnika. Dlaczego nie można było wytyczyć osi ulicy te kilka metrów dalej od istniejących posesji? I tak jest tam łuk, najwyżej byłby trochę ostrzejszy...
Jožin z bažin kouše, saje, rdousí.... -
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Powyższy post jest tylko i wyłącznie moim prywatnym zdaniem z którym inni dyskutanci nie muszą się zgadzać.
i rano i po popoludniu
nigdy nie jechalem dluzej niz 25 min
mija lewym pasem8833 pisze:
1. Droga przez mękę - aleja Solidarności od al. Jana Pawła II do samego placu Bankowego.
rano jest pusto
2. W godzinach porannego szczytu ulica Leszno w kierunku Okopowej.
zazwyczaj mija lewym pasem lub jedzie Plocką
3. No i hit na Górczewskiej przy Prymasa Tysiąclecia. Jak ma szczęście, to przejedzie noralnie, a jak ma pecha, to stoi.
nigdy nie jechalem dluzej niz 25 min
Jak widać, nie dla wszystkich...MZ pisze:Czasy ścieżek zdrowia minęły.
Każde wytyczenie narusza czyjąś własność. Większość dróg wymaga przed ich zbudowaniem zburzenia jakiegoś obiektu. jednak w przypadku tych (wstaw adekwatny wyrazWujcio pisze:Faktem jest, że Gmurkowie mieli swoje racje - bo ulica została wytyczona jeszcze za komuny, bez oglądania się na kwestie własnościowe, budowa ślimaczyła się latami, aż przodujący ustrój nie zdążył jej ukończyć. I pozostał problem.
![:P :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
Ale tak jest wszędzie - to jest jakaś megalomania pozostała chyba po poprzednim ustroju. W innych krajach potrafią kombinować, jak trzeba to nawet podcieniami tramwaj puszczą. U nas musi być szeroki na 50-metrów "prospekt", bo inaczej nie można, będzie niebezpiecznie i w ogóle daj pan spokój.MisiekK pisze:Tez tego nie rozumiem - to rozwiązałoby problem na wieki.Wujcio pisze:Najciekawsze jest jednak to, że gdyby spojrzeć szerzej (bo z perspektywy kierowcy widać wkurzający garaż w osi ulicy), to po drugiej stronie Powstańców Śląskich jest hektar trawnika. Dlaczego nie można było wytyczyć osi ulicy te kilka metrów dalej od istniejących posesji? I tak jest tam łuk, najwyżej byłby trochę ostrzejszy...
"A jedenastka to pojedzie w zatrzymanie, bo oni nie mogą tymi nowymi tramwajami po innych torach jeździć"
"Odbudowa trakcji elektrycznej na Chłodnej to szalony pomysł, gdyż wymaga to budowy pętli. Tramwaj konny jej nie potrzebuje" - architekt projektu rewitalizacji Chłodnej
"Odbudowa trakcji elektrycznej na Chłodnej to szalony pomysł, gdyż wymaga to budowy pętli. Tramwaj konny jej nie potrzebuje" - architekt projektu rewitalizacji Chłodnej
Nie każde - są grunta miejskie, takie jak chociażby ten trawnik po drugiej stronie Powstańców. Logiczne jest, że drogi miejskie buduje się na gruntach miejskich - chyba, że inaczej nie można, jak było w przypadku domu przy Legendy.Wolfchen pisze:(...) Każde wytyczenie narusza czyjąś własność. Większość dróg wymaga przed ich zbudowaniem zburzenia jakiegoś obiektu. jednak w przypadku tych (wstaw adekwatny wyraz) to była czysta złośliwość.
Tutaj było inaczej - ulicę wytyczono w latach 80-tych, z założeniem nieważności kwestii własnościowych; w tamtej okolicy stało jeszcze parę innych domów, które poszły pod kilof. Fragment ulicy za domem Gmurków też ponoć przebiegał po działce prywatnej. Znając ekonomię późnego peerelu, jestem prawie pewien, że stawki odszkodowań za wywłaszczenie były równie realne, jak oficjalny kurs dolara w stosunku do rynkowego. To chyba nic dziwnego, że mieszkańcy chwycili się każdej możliwości, by do wywłaszczenia nie dopuścić.
Nie nazwałbym tego złośliwością - raczej czysta kalkulacja; zwłaszcza, że z czasem można było wynająć płot pod billboardy w bardzo dobrym dla reklamodawców punkcie... W komentarzach, prasowych i nie tylko, przypisano zaś Gmurkom rolę elementu aspołecznego, a może i warcholskiego nawet - milczeniem pomijając drugą stronę konfliktu, czyli biurokrację. Gdyby nie było tej "specustawy", jestem pewien, że garaż i płot nadal stałyby tam, gdzie stały do czwartku.