[KrakĂłw] Lotnisko Balice

[Bastian]

A teraz są którym?

[Kleszczu]

A teraz są którym?

Drugim, ale w szkole mnie uczyli, że Gdańsk jest ważniejszy Tak czy inaczej Balice sa dumne z tego, że jako pierwsze otowrzyły tego rodzaju połaczenie i sądze, ze będą je dobrze reklamowac

[TLG]

PPL są zdaje się (a przynajmniej do niedawna były) spółką skarbu państwa. A to wiele wyjaśnia.

[bohunu]

Zawieszone Balice

W dniu dzisiejszym spełnił się czarny scenariusz, który zakładał że na Balice nie wyjedzie żaden sprawny szynobus. O godzinie 4:00 z Krakowa wyruszył szynobus, który pod dojechaniu do lotniska zdefektował i został ściągnięty lokomotywą na KGZ. Była to jedyna i ostatnia jak na razie jazda do Balic, ponieważ nie ma sprawnych szynobusów do obsługi linii na lotnisko. Jak dowiedzieliśmy się od dyżurnej inspekcyjnej, nie wiadomo kiedy "cokolwiek wyjedzie na trasę, ponieważ chłopaki uwijają się ze wszystkim... i chyba pierwszy wyjedzie SA101".

O 8:05 wyjechał pierwszy szynobus - było to SA101-001. Na razie Balice są obsługiwane jednym obiegiem.


Dodane: 2.06.2006 g. 07:30, aktualizowano: 09:10
Dodał: Tomasz Żakowski
Źródło: Korespondenci KM

http://www.k-m.lhs.pl/

[Kleszczu]

Nie ma to jak Polska


Ale są też pozytywne wieści z Balic.

Milionowa pasażerka dostała bilety na wybrany lot

Wczoraj o godz. 11.15 na krakowskim lotnisku im. Jana Pawła II w Balicach pojawił się milionowy pasażer linii lotniczej Centralwings. Okazała się nim Monika Masin, krakowianka, która przyleciała z Bolonii. Pasażerka z numerem 1 000 000 otrzymała w prezencie voucher dla dwóch osób na przelot tam i z powrotem na dowolny rejs Centralwings.

[fik]

Nie ma to jak Polska

Nie ma to, jak Małopolski Zakład Przewozów Regionalnych raczej... coby nie dostali do eksploatacji, zepsują.

[MeWa]

problemów z szynobusem cd.

Z powodu hałasu kursy szynobusu do Balic mogą być wstrzymane


Szynobus przeszkadza mieszkańcom pobliskich domów
Fot. Krzysztof Karolczyk/ AG

Szynobus do Balic jest za głośny! - uznali inspektorzy ochrony środowiska. Jeśli błąd nie zostanie naprawiony, połączenie może być wstrzymane.


Protesty mieszkańców zaczęły się już w kilka dni po uruchomieniu linii do Balic. Nic dziwnego - dotychczas spokojną okolicę co kilkanaście minut zaczęły przeszywać ryki szynobusów. - Nie da się spać. Ostatni szynobus jedzie po pierwszej w nocy, a pierwszy o czwartej rano - mówi Adam Nowak mieszkający przy skrzyżowaniu ul. Balickiej z torami. Hałasują też spalinowe silniki szynobusów, bo linia nie jest jeszcze zelektryfikowana.

Postawimy wam rogatki

Kolejarze twierdzą, że muszą trąbić dla dobra ludzi: - Nie zwracają uwagi na znaki stop. Może dojść do wypadku. Teraz i tak robimy to oszczędniej niż na samym początku - broni się Ryszard Rębilas z PKP odpowiedzialny za nową linię.

Nowak zebrał grupę mieszkańców, interweniowali w dzielnicy i w magistracie. Dzielnica wydała uchwałę, która ma nakłonić miasto do wstrzymania połączenia. Magistrat obiecuje, że za kilka miesięcy postawi rogatki, dzięki którym pociągi nie będą musiały trąbić.

- Dlaczego w ogóle uruchomiono linię przed postawieniem rogatek? - pytają mieszkańcy. Umieścili przy torach planszę z wielkim napisem: "Twoja kolejka do Balic, to nasz koszmar i udręka".

Normy przekroczone - do wstrzymania niedaleko

Ponieważ krakowski magistrat bagatelizował protesty mieszkańców, ci poskarżyli się do małopolskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Ten skontrolował hałas przy torach. - W dzień normy są przekroczone o 4,3 dB, a w nocy o 7,5 dB - mówi Leszek Sebesta, szef WIOŚ.

Inspektor Sebesta zaznacza, że wyniki badań, to średnia wyciągnięta ze wskazań automatów rejestrujących hałas. - Ryki lokomotyw trwają kilka sekund, reszta czasu to cisza. Łatwo się więc domyślić, że w chwili przejazdu lokomotywy hałas jest nieznośny, zdolny wyrwać ze snu zmarłego - przyznaje Sebesta.

Uznano jednak, że normy hałasu nie zostały przekroczone na tyle, by natychmiast wstrzymać działanie linii kolejowej. WIOŚ dał magistratowi i kolejarzom czas do połowy września - mają poprawić sytuację albo przedstawić harmonogram działań naprawczych. - Jeśli tego nie zrobią, trzeba będzie wstrzymać kursy - podkreśla Sebesta.

Miasto i PKP mają w planach montaż rogatek, a w przyszłości budowę wiaduktu na Balickiej, pod którym przejadą samochody, oraz elektryfikację linii. Rogatki mają powstać do końca roku. Reszta to na razie plany.

Nie wiedzieli, że będą trąbić

O budowie linii do Balic mówiło się w Krakowie od co najmniej dwu lat. Przez ten czas ani miasto, ani kolejarze nie sprawdzili, jak bardzo wzrośnie hałas przy torach. Inspektor Sebesta przypomina, że miasto i PKP muszą się teraz liczyć i z tym, że jeśli mieszkańcy nie będą zadowoleni ze sposobu ograniczenia hałasu, ich następny protest będzie skuteczny i szynobus przestanie jeździć.

Wiceprezydent Krakowa Tadeusz Trzmiel, zapytany dlaczego miasto zabrało się za budowę rogatek dopiero po uruchomieniu linii, odpowiada: - Nie wiedzieliśmy, że szynobusy będą trąbić. A odpowiedzialność za pozostałe zabezpieczenia zwala na PKP.

Sami kolejarze przyznają, że kłopotów się spodziewali, ale "wszystkim zależało na jak najszybszym otwarciu linii". - A my nie mamy pieniędzy, żeby od razu zbudować wszystkie konieczne zabezpieczenia - mówi Rębilas.

Komentarz

O tym, że będą kłopoty, wiadomo było rok temu. Wtedy powstał raport o oddziaływaniu kolejki na środowisko. Wynika z niego, że kolejka powinna być elektryczna, a na skrzyżowaniach trzeba postawić rogatki. I dopiero wtedy kolejka nie będzie przeszkadzać mieszkańcom. Dziś magistrat twierdzi, że nic o tym nie wiedział. Bezmyślność? Celowe działanie? Teraz tylko od dobrej woli mieszkańców zależy, czy szynobus będzie jeździł, czy nie. Jeśli będą uparci, wstrzymają połączenie.

[Kra]

Z powodu hałasu kursy szynobusu do Balic mogą być wstrzymane

O tym, że będą kłopoty, wiadomo było rok temu. Wtedy powstał raport o oddziaływaniu kolejki na środowisko. Wynika z niego, że kolejka powinna być elektryczna, a na skrzyżowaniach trzeba postawić rogatki. I dopiero wtedy kolejka nie będzie przeszkadzać mieszkańcom. Dziś magistrat twierdzi, że nic o tym nie wiedział. Bezmyślność? Celowe działanie? Teraz tylko od dobrej woli mieszkańców zależy, czy szynobus będzie jeździł, czy nie. Jeśli będą uparci, wstrzymają połączenie.

Uważam, że mieszkańcy powinni być stanowczy i doprowadzić do zamknięcia połączenia. Może wtedy kogoś to obudzi i znajdą się środki na prawidłowe wykonanie inwestycji.

[MeWa]

Kolejka do Balic trafi do prokuratury
Bartosz Piłat2006-09-08, ostatnia aktualizacja 2006-09-07 22:05

Jeden z mieszkańców czuje się oszukany przez magistrat i koleje. Liczy, że groźba śledztwa przyspieszy działania urzędników.


Przeciwko kolejce protestują mieszkańcy domów położonych przy przejeździe
Fot. Krzysztof Karolczyk/ AG

Mieszkający przy torach wiodących do Balic Adam Nowak zapowiedział, że dziś złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie nielegalnego jego zdaniem uruchomienia połączenia do lotniska. - W ten sposób chcę bronić się przed ignorancją urzędników - mówi. Odkąd kolejowe połączenie na lotnisko w Balicach zostało uruchomione, walczy o to, by zlikwidować nadmierny hałas, jaki powodują przejeżdżające pod jego oknami szynobusy. - Nie możemy się wyspać, bo pociąg stuka i trąbi od czwartej rano do północy. Przez minione trzy miesiące ani miasto, ani PKP nie zaproponowały mieszkańcom z okolic torowiska żadnego sensownego kompromisu w tej sprawie, mimo że je o to prosimy - twierdzi.

Nowak i kilkudziesięciu mieszkańców Mydlnik przekonali Radę Dzielnicy VI, by wydała uchwałę domagającą się wstrzymania połączenia do czasu takiej przebudowy bocznicy kolejowej, by hałas przejeżdżających pociągów przestał być uciążliwy. To m.in. na wniosek Nowaka Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził kontrolę hałasu przy torach. Wyniki? W nocy hałas przekracza normy średnio o 7,5 dB.

- Z raportu sporządzonego przez WIOŚ dowiedziałem się, że sprawa usunięcia nadmiernego hałasu została przekazana do wydziału gospodarki komunalnej krakowskiego magistratu. Wybrałem się więc na spotkanie z wicedyrektor wydziału - opowiada Nowak. Jego zdaniem spotkanie nie przyniosło żadnych efektów.

- Nie pozostajemy bezczynni w tej sprawie. Finansujemy przecież rogatki warte 4 mln zł. Kiedy staną na skrzyżowaniu z ul. Balicką i pozostałymi, z którymi przecina się tor do Balic, uda się ograniczyć sygnały dźwiękowe szynobusu do minimum - odpowiada Józefa Kęsek, wicedyrektor WGK. Uważa, że miasto robi to, na co pozwala mu prawo. - Usunięcie hałasu należy przede wszystkim do PKP, bo to jej maszyny go powodują - dodaje.

- Uważam, że to mydlenie oczu - denerwuje się Nowak. - Przecież gdy miasto przekazywało torowisko na rzecz kolei, wiedziało do czego będzie wykorzystywane. Dodaje, że wystarczyłoby, gdyby magistrat przedstawił mu realny harmonogram prac przebudowy torowiska.

Jest przekonany, że jego żądania są ignorowane, bo w projekcie budowy wiaduktu na skrzyżowaniu torów z ul. Balicką nie ma zaplanowanych ekranów dzwiękochłonnych, które osłoniłyby domy od torów. - Są za to ekrany oddzielające nas od ulicy, a przecież jej hałas nam nie przeszkadza - tłumaczy.

Linia 192 przegrała z szynobusem
Bartosz Piłat2006-09-06, ostatnia aktualizacja 2006-09-06 18:22

Pracownicy lotniska i mieszkańcy jego okolic protestują przeciw ostatnim zmianom na linii autobusowej 192. Ich zdaniem autobusy jeżdżą zbyt rzadko. Ale zmian nie będzie, bo są nieopłacalne.


Przystanek linii 192 na lotnisku
Fot. Tomasz Wiech / AG

ciągu kilku ostatnich lat co sezon zmniejszała się liczba połączeń autobusowych do Woli Justowskiej. Oprócz mieszkańców pokrzywdzeni byli też pasażerowie linii lotniczych, dla których jadące przez tę dzielnicę autobusy linii 192 były jedynym tanim środkiem komunikacji. Sytuacja klientów lotniska poprawiła się, gdy w maju ruszyło połączenie kolejowe do Balic. Za 3,8 zł mogą teraz w kwadrans dostać się do centrum miasta.

Powakacyjne roszady w przebiegu autobusowych połączeń w Krakowie znacznie poprawiły też sytuację mieszkańców samej Woli Justowskiej.

Na większej części kursów trasa jadącej przez Wolę linii 192 została skrócona do ronda w Chełmie. Te kursy jeżdżą teraz jako linia 492. Dzięki zaoszczędzonym kilometrom miasto zwiększyło częstotliwość kursów. Między rondem w Chełmie a centrum jeździ teraz sześć lub siedem autobusów na godzinę (razem z równoległą linią 152). Poprzednio jeździło najwyżej pięć.

- Większość mieszkańców jest zadowolona, ale co z mieszkańcami okolic samego lotniska? Tam autobus jeździ co 40 minut - zwraca uwagę Piotr Chechelski, szef rady dzielnicy VII. Radni w imieniu tych mieszkańców domagają się od Krakowskiego Zarządu Dróg przywrócenia poprzedniej liczby kursów linii 192. W podobnie niewesołej sytuacji są pracownicy lotniska. - Regularnie zdarza się, że wieczorem po skończeniu pracy musimy czekać nawet godzinę na autobus - mówią zgodnie.

- Poprzednio liczba pasażerów wsiadających do autobusu w Balicach i tak była niewielka. Teraz, gdy ruszył szynobus, jeszcze spadła. Nie mamy pieniędzy na utrzymywanie tak dużej częstotliwości połączeń - wyjaśnia Henryk Kamski odpowiedzialny w KZD za organizację komunikacji w Krakowie.

Z badań napełnienia autobusów prowadzonych przez Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Komunikacji przy Politechnice Krakowskiej wynika, że na samym lotnisku do autobusu wsiadało co najwyżej 30 osób. Średnia wypada mizernie - to jedynie 5 osób. Badania były robione jeszcze przed uruchomieniem szynobusu, do którego przesiadła się przecież większość pasażerów samolotów. Z tych samych badań wynika, że w okresie szczytu komunikacyjnego autobusami linii 192 podróżowało ok. 100 osób. Tymczasem jego oficjalna pojemność to 105 osób.

Zdaniem dr Zofii Bryniarskiej z SITK ograniczenie liczby autobusów kursujących pod samo lotnisko jest słuszne. - Miasto musi dbać o powodzenie połączenia kolejowego, a autobus jest dla niego konkurencją. W ten sposób przynajmniej jedno połączenie ma szansę być opłacalne, a dla mieszkańców Woli poprawił się komfort podróży - twierdzi Bryniarska.

Podobne zdanie ma jej kolega z SITK Wiesław Starowicz. Przypomina, że Kraków dostał z funduszy unijnych pieniądze na realizację pilotażowego programu "autobusu na wezwanie". - To jedyne rozwiązanie. Autobus przyjeżdża, gdy uzbiera się kilkuosobowa grupa i odpowiednio wcześniej zamówi go u dyspozytora MPK. Lotnisko jest dobrym miejscem na przetestowanie tego pomysłu - proponuje. Niestety, testy programu "autobus na wezwanie" będą się odbywały tylko w rejonie Rybitw. Jeśli pomysł wypali, takie autobusy pojawią się na lotnisku najwcześniej za rok.

- Utrzymywanie stałego połączenia z lotniskiem o większej częstotliwości jest nieopłacalne. Nawet mniejszy autobus nie przynosi takich oszczędności, żeby jeździć częściej - powtarza Henryk Kamski. - Ale pod koniec września sprawdzimy, czy opłaca się skierować na linię 492 autobusy przegubowe.

[Kleszczu]

Tak... Faktycznie w Krakowie powstał kolejny twór czyli linia 492 Nie wiem jak się linie jej pokroju sprawdzają, aczkolwiek podoba mi się ich idea.

Aczkolwiek między Olszanicą, a Balicami znowu tak wiele ludi chyba nie mieszka jak na Chełmie czy w okolicach Królowej Jadwigi.

[piotram]

Jest przekonany, że jego żądania są ignorowane, bo w projekcie budowy wiaduktu na skrzyżowaniu torów z ul. Balicką nie ma zaplanowanych ekranów dzwiękochłonnych, które osłoniłyby domy od torów. - Są za to ekrany oddzielające nas od ulicy, a przecież jej hałas nam nie przeszkadza - tłumaczy.

A jaki to piękny dźwięk wydają tamtejsze samochody, że im tak się podoba?

[MeWa]

myślę, że odgłosy z ulicy są do przeżycia w porównaniu do trąbienia szynobusu

[piotram]

Na pewno, zaintrygowało mnie tylko to "nie przeszkadza".

[Bastian]

OIDP Balicka jest dość lokalna.

[piotram]

To na lokalnej montuje sie ekrany?