Strona 5 z 17

: 01 mar 2006, 16:02
autor: Dennis
Bastian pisze:A ja was zaskoczę, bo to może mało współgra z moimi dość liberalnymi poglądami. Otóż jestem wrogiem wychowania bezstresowego. Bo nie uczy ono, co to ból, co to współczucie. Takie dzieci żyją w świecie jak z gier komputerowych, póki same komuś bólu nie sprawią. Ja tam byłem lany, jak zasłużyłem, i jakoś mnie to nie skrzywiło. A jeszcze dawniej wcale o takich rzeczach nie myślano i jakoś było.

Owszem, należy chronić dzieci przed znęcaniem się. Ale różnica między znęcaniem się (nazwijmy to: przemocą) a klapsem nie polega tylko na różnicy siły (choć oczywiście przypadki pobicia, czasem wręcz zmasakrowania bywają, ale przecież i tak są na to paragrafy, czyż nie?). Znacznie ważniejszy jest aspekt znęcania się psychicznego, towarzyszącemu biciu. Nade mną nikt się w ten sposób nie znęcał. I dzieci potrafią rozróżnić klapsa od kochającej mamusi od klapsa (choćby tylko) od matki toksycznej, zaręczam wam. Ale przemocy psychicznej bez bicia nikt ścigał nie będzie, przecież to jakieś wydumane bzdury. A tak naprawdę, to przede wszystkim ona krzywi psychikę, a nie fizyczna...
=D>
Nic dodać, nic ująć :!:

: 01 mar 2006, 19:07
autor: Tm
ja0306 pisze:zamiast wiezień mogłyby byc tylko kary pieniężne o wartości jakiejś tam za coś tam.
na ile złotych wyceniasz ludzkie zycie?

: 01 mar 2006, 19:14
autor: TLG
JohnnyT pisze:To chyba dobrze? Tez bym doniosl gdybym zyl w patologiczenej rodzinie i byl bity.
Problem w tym, że stało się to dla dzieci prostą metodą na pozbycie się lub szantażowanie rodziców przez dzieci.

: 01 mar 2006, 20:26
autor: MeWa
Bastian pisze:A jeszcze dawniej wcale o takich rzeczach nie myślano i jakoś było.
nie myślano też o obywatelu, jego prawach i był komunizm :/

: 02 mar 2006, 22:09
autor: Siecool
Podejrzewam, że mniej się o takich przypadkach słyszało po prostu i ludzie jakoś o tym nie myśleli jako o powszechnym problemie.

: 17 maja 2006, 21:41
autor: Szamot
Bijąc dzieci, ratujesz tradycję

Pewien działacz PiS marzy o przywróceniu chłosty w szkołach. Wprawdzie zarówno obecny minister edukacji Roman Giertych, jak i prominentni działacze Prawa i Sprawiedliwości krzywią się na ten pomysł, jednak całkowite rezygnowanie z bicia młodzieży byłoby wylewaniem dziecka z kąpielą. O czym przypomina rzeczony działacz PiS: zbyt pochopnie zrezygnowano z wielowiekowej tradycji kar cielesnych .

Dotychczas wydawało się, że spór o to, czy kary cielesne są wychowawcze, czy nie, jest sporem pedagogicznym, czy psychologicznym. Nawet obecny marszałek Sejmu, kiedy bronił prawa do bicia dzieci, mówił o tym jako o podstawie wychowania. Rzeczony działacz PiS odkrywa jednak przed nami nowe perspektywy. Oto okazuje się, że powrót do rózgi jest tak naprawdę powrotem do pięknych tradycji. Przez setki lat szkoła opierała się na chłoście. Zrezygnowanie z niej to tak, jak zrezygnowanie z Orła w Koronie, jak zrezygnowanie z Biało-Czerwonej, jak zrezygnowanie z Polszczyzny, Bogurodzicy, Jana Matejki, kolęd i pastorałek, kraszenia jajek itp.

Czyż - jako wielbiący Tradycję Naród - nie odczuliśmy boleśnie, gdy nasi ojcowie i dziadowie zrezygnowali lub zmuszeni byli zrezygnować z tak wielowiekowych i pięknych tradycji, jak dyby dla chuliganów, obcinanie rąk złodziejom, wydłubywanie oczu podglądaczom, obcinanie języka kłamcom, odbieranie dobytku zdrajcom, czy palenie na stosie czarownic (tu trzeba z dumą zaznaczyć, że z tej formy rozprawiania się z parającymi się magią Polacy zrezygnowali jako ostatni w Europie!)

W tej sytuacji należałoby się zastanowić, czy rzeczywiście Ministerstwo Edukacji jest najlepsze do tego, by zająć się chłostą. Czy resortem właściwym do spraw Tradycji nie jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego? Urzędnicy tego resortu mają znacznie większe możliwości promowania chłosty. Banalne przywrócenie jej w szkołach nie byłoby wszak wystarczającym uhonorowaniem liczącej setki lat tradycji. Czy nasze polskie bicie dzieci nie zasługuje na umieszczenie na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO, gdzieś między Wawelem a Zamościem? Dzięki temu Polska zyskałaby kolejną atrakcję turystyczną. Szwedzi, Holendrzy, Duńczycy i inne nacje, które nie mogą u siebie bić nawet własnych dzieci, przyjeżdżałyby do Polski i w polskich szkołach przyglądałyby się z zazdrością naszym tradycyjnym klapsom i rózgom.

Również Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego powinno się, zgodnie ze swoją misją, zająć zabieganiem o unijne dotacje do bicia dzieci. UE szczodrze wspiera wszelkie zjawiska, które mają na celu podtrzymanie lokalnych tradycji, wszelkie inicjatywy, których trwanie wzbogaca europejską tożsamość i pozwala zachować ginące zawody (takie jak na przykład kat). Pewien problem może stanowić dziwna niechęć Komisji Europejskiej do przemocy. Jednak rzeczony działacz PiS ma doskonały argument, który powinien zamknąć usta ewentualnym oponentom: chłostę będą wymierzali wychowawcy pasjonaci, kochający dzieci. Przez to nie będzie ona zemstą, a wyrazem troski o odpowiednie wychowanie ucznia. Więcej: rózga to po prostu wyraz miłości. To się niektórym na pewno spodoba. Tylko "pedagodzy-pasjonaci" będą musieli ubierać się w lateksowe ubranka nabijane ćwiekami.

Krzysztof Cibor, Wirtualna Polska

http://wiadomosci.wp.pl/kat,37078,statp ... omosc.html
:grin:

: 20 cze 2006, 8:17
autor: MZ
:arrow: Kolejny raz: OJP #-o!
Onet.pl pisze:Seksualna rewolucja w szkołach - pomysł sfinansuje resort zdrowia?

"Dziennik": W rządzie dojrzewa kontrowersyjny pomysł - doradca premiera ds. rodziny Hanna Wujkowska chciałaby, aby wśród młodzieży szkolnej i studentów upowszechniane były naturalne metody zapobiegania ciąży.

Jak się dowiedział "Dziennik", w Ministerstwie Zdrowia zostanie reaktywowany Krajowy Zespół Promocji Naturalnego Planowania Rodziny, który ma przygotować założenia tej akcji.

A pomysły doradcy premiera mają szansę stać się programem finansowanym przez resort zdrowia - nie wyklucza tego wiceminister Bolesław Piecha. Według informacji gazety najprawdopodobniej przewodniczącym zespołu zostanie prof. Bogdan Chazan, który dał się poznać jako zagorzały przeciwnik antykoncepcji i przerywania ciąży, nawet w sytuacji, gdy zagrożone jest życie kobiety.

Zapowiedziami zaniepokojona jest wiceminister pracy Joanna Kluzik- Rostkowska. - Nie widzę nic złego w tym, by mówić o naturalnych metodach planowania rodziny. Ale Ministerstwo Zdrowia powinno mówić o wszystkich dostępnych metodach planowania rodziny. Skupianie się na jednej może sugerować, że tylko ona jest dobra, a to jest sprzeczne ze stanem wiedzy medycznej.

Minister edukacji Roman Giertych mówi "Dziennikowi", że promocja naturalnego planowania rodziny to dobry pomysł. - Zgadzam się z tym, ale to moja prywatna opinia - zastrzega Giertych. Jako minister edukacji nie chciał się wypowiadać na ten temat.

: 21 cze 2006, 9:31
autor: Paweł_K
Onet.pl pisze:Skupianie się na jednej może sugerować, że tylko ona jest dobra, a to jest sprzeczne ze stanem wiedzy medycznej.
I co z tego że sprzeczne z wiedzą medyczną, ważne że z ideologią jest słuszne ](*,)

: 21 cze 2006, 13:46
autor: Kleszczu
RMF FM -Najlepsza muzyka pisze:


Minister edukacji chce zabrać godzinę WF i przeznaczyć ją na lekcję historii. Pomysł o tyle chybiony, że w Polsce co drugi uczeń ma wady postawy spowodowane m.in. brakiem ruchu. Teraz w tygodniu uczniowie mają cztery godziny WF-u; tę czwartą wywalczono w ubiegłym roku.


Nikt nie konsultował ze mną tego wniosku – mówi w rozmowie z RMF FM minister sportu. Krzysztof Lipiec jest zaskoczony pomysłem swojego kolegi z rządu. Co więcej, uważa, że odebranie uczniom jednej godziny WF-u tygodniowo to wielka strata, która może się odbić na ich rozwoju. Wg Lipca w szkołach powinno przybywać zajęć fizycznych, a nie odwrotnie.


Jest to ciekawa propozycja w kontekście naszej porażki na mistrzostwach świata - ironizuje minister sportu. Moim zdaniem główną przyczyną porażki na mundialu jest właśnie brak systemu szkolenia młodzieży - dodaje.

Nowy pomysł nie podoba się także nauczycielom. Sławomir Broniarz prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego uważa, że taka propozycja wynika z braku kompetencji nowego szefa resortu oświaty. Ten hura-patriotyczny zamiar pana ministra Giertycha zdarzy się z tym, że będziemy mieć młodzież cherlawą, ale taką, która będzie znała daty wszystkich bitew - mówi.

Cóż, wydaje się, że olimpijskie sukcesy nie są wykluczone, przecież mamy olimpiady historyczne.
](*,) ](*,) ](*,)

: 21 cze 2006, 14:03
autor: JacekM
Ha! Teraz drugie klasy w mojej szkole będą miały praktycznie DWIE godziny WF-u - trzecią jest basen, na który chodzi ten kto chce... ](*,) ](*,) ](*,) Będziemy mieli patriotów-paralityków...

: 21 cze 2006, 14:06
autor: Siecool
Giertych - i wszystko jasne. Dzień rozpadu tej koalicji powinien być uznany za święto narodowe...

: 21 cze 2006, 15:07
autor: hafilip84
ojp... jak to dobrze, ze ten patafian ma nikly wplyw na szkolnictwo wyzsze...

: 21 cze 2006, 16:04
autor: Kleszczu
Gdyby minister nie był patriota, a np. matematykiem to zrobiłby matmęzamiast WF. Ale uczniów nie łaska spytać. Współczuję osobom, które jeszcze muszą do szkoła chodzić #-o

: 21 cze 2006, 16:17
autor: fik
R-11 Kleszczowa pisze:Gdyby minister nie był patriotom, a np. matematykiem to zrobiłby matmęzamiast WF.
Zupełnie niezły pomysł.

Inna rzecz, że de facto przy obecnym poziomie ANALFABETYZMU wśród młodzieży, zamiast tych dwudziestu paru godzin lekcyjnych w tygodniu powinno być ze dwa razy tyle.

: 21 cze 2006, 16:19
autor: Paweł_K
R-11 Kleszczowa pisze:patriotom
Patriotom to można się przyglądać co najwyżej, a być to można patriotą