I wystarczy - dopóki faktycznie nie wypowie się sąd bądź inny organ, to ta dyskusja jest już całkowicie pozbawiona sensu.KwZ pisze:tylko od n postów tłumaczymy, że taki regulamin jest niesprawiedliwy dla pasażerów (w naszym odczuciu i ciekawe co na to sąd lub UOKiK).
WaĹźnoĹÄ biletĂłw czasowych
Moderator: JacekM
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27658
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories
Premo pisze:Nikt nikogo do zakupu biletów czasowych nie zmusza. Kupując bilet czasowy oznacza że akceptujesz regulamin ZTM mówiący o czasie ważności biletu. Kupujących bilety jednorazowe ZTM zabezpieczył odpowiednimi zapisami przed awariami i opóźnieniami.
Jakoś w innych miastach pasażer kupujący bilet czasowy nie odpowiada za ewentualne opóźnienia. Tak jest w Gdańsku, nawet w naszej rodzimej WKD obowiązuje rozkładowy czas przejazdu
Oczywiście w ZTM pasażer jest odpowiedzialny za wszystkie niespodzianki w czasie podróży i musi bulić dodatkową kasę bo tak każe regulamin ????
Niestety, mam wrażenie, że jesteś człowiekiem, który akceptuje wszystko, co narzucone. Tymczasem wyżej też są ludzie, którzyPremo pisze:Nikt nikogo do zakupu biletów czasowych nie zmusza. Kupując bilet czasowy oznacza że akceptujesz regulamin ZTM mówiący o czasie ważności biletu. Kupujących bilety jednorazowe ZTM zabezpieczył odpowiednimi zapisami przed awariami i opóźnieniami.
a) mogą być omylni i wprowadzić prawo niezgodne przypadkowo
b) mogą być oszustami i wprowadzić prawo niezgodne celowo
Rozwój Internetu, a więc przede wszystkim dostępu do informacji, powoduje, że tym drugim jest coraz trudniej, a tych pierwszych jest coraz mniej.
Proponuję poczytać o "zasadach współżycia społecznego" - i, w dodatku, nie ma to nic wspólnego z biletem jako odpowiednikiem zabezpieczenia, o którym masz w stopce.
Może bowiem zaistniec taka sytuacja, że dana osoba czy instytucja, wykonując przysługujące jej prawo i działając ściśle w jego granicach, postępuje niemoralnie.
Stąd też zawarta w kodeksie cywilnym klauzula mówiąca o tym, że " nie można czynic ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny z zasadami współżycia społecznego".
Źródło: http://pl.shvoong.com/law-and-politics/ ... z1XODwB6Z9
ŁK
Ale odbija się godzina ważności biletu? I co to ma do tego, jak autobus ma -40?Premo pisze:Mnie ciekawi skąd kontrolerzy mają informacje o wielkości opóźniania jakiego doznał pojazd podczas przejazdu pasażera. Że np pasażer nie wsiadł do już opóźnionego pojazdu. Bo na bilecie nie odbija się przystanek początkowy
![:D](./images/smilies/mg.gif)
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
A skąd wiesz, że to -40 to nie są ostatnie dwa przystanki? Np. z PKP WŁOCHY do POPULARNEJ? To całkiem realne.
Mam pytanie: jechałem dziś metrem i mój bilet "wygasł" czasowo pomiędzy Wierzbnem a Wilanowską, tak w 1/4 trasy. Zanim więc dojechałem do Wilanowskiej i wyszedłem za bramkę upłynęło ze 2-3 minuty od czasu ważności biletu. Co by się stało w przypadku kontroli przy bramkach na Wilanowskiej - czy w takich przypadkach:
- dostałbym karę, bo powinienem przewidzieć, że do wyjścia z kolejnej stacji mam na pewno ponad 2 minuty (a bilet za minutę po ruszeniu z Wierzbna utraci ważność) i jak to proponują teoretycy podejść do kasownika przy windzie, skasować kolejny 20-minutowy i jechać następnym kursem
- nie dostałbym kary, bo na Wierzbnie mój bilet był jeszcze ważny (czemu więc nie miałbym prawa do pozostania w pojeździe), natomiast mam obowiązek wysiąść na najbliższej stacji bo bilet minął czasowo między stacjami
- czy taka sytuacja zależy po prostu od uznania kontrolera.
Pytanie dodatkowe - jeśli taka sytuacja groziłaby realnie mandatem, czy odwołanie pomaga w takiej sytuacji? Byłem przygotowany, że gdyby kontrola naszła mnie na Wilanowskiej to po pierwsze niemiłosiernie kłóciłbym się z kontrolerem długi czas zwlekając z okazaniem dokumentu tożsamości, a po drugie na pewno pisałbym odwołanie, bo patrząc zdrowo na sytuację, nie rozumiem, czemu miałbym być stratny o minutę jazdy, skoro przed ruszeniem z Wierzbna bilet był ważny (a to, że między stacjami są 2 minuty to pasażer nie jest zobowiązany znać czasy przejazdu między stacjami, nie można wysiąść w tunelu, można dopiero na najbliższej stacji po "przewaleniu" czasu opuścić pojazd; co do "przewalenia" kolejnej minuty na przejście przez peron to też sprawa dyskusyjna bo bilet płaci się za przejazd, więc dodatkowa trzecia minuta po czasie biletu też jest do podważenia - za spacer po peronie nie płaci się wmyśl prawa przewozowego).
- dostałbym karę, bo powinienem przewidzieć, że do wyjścia z kolejnej stacji mam na pewno ponad 2 minuty (a bilet za minutę po ruszeniu z Wierzbna utraci ważność) i jak to proponują teoretycy podejść do kasownika przy windzie, skasować kolejny 20-minutowy i jechać następnym kursem
- nie dostałbym kary, bo na Wierzbnie mój bilet był jeszcze ważny (czemu więc nie miałbym prawa do pozostania w pojeździe), natomiast mam obowiązek wysiąść na najbliższej stacji bo bilet minął czasowo między stacjami
- czy taka sytuacja zależy po prostu od uznania kontrolera.
Pytanie dodatkowe - jeśli taka sytuacja groziłaby realnie mandatem, czy odwołanie pomaga w takiej sytuacji? Byłem przygotowany, że gdyby kontrola naszła mnie na Wilanowskiej to po pierwsze niemiłosiernie kłóciłbym się z kontrolerem długi czas zwlekając z okazaniem dokumentu tożsamości, a po drugie na pewno pisałbym odwołanie, bo patrząc zdrowo na sytuację, nie rozumiem, czemu miałbym być stratny o minutę jazdy, skoro przed ruszeniem z Wierzbna bilet był ważny (a to, że między stacjami są 2 minuty to pasażer nie jest zobowiązany znać czasy przejazdu między stacjami, nie można wysiąść w tunelu, można dopiero na najbliższej stacji po "przewaleniu" czasu opuścić pojazd; co do "przewalenia" kolejnej minuty na przejście przez peron to też sprawa dyskusyjna bo bilet płaci się za przejazd, więc dodatkowa trzecia minuta po czasie biletu też jest do podważenia - za spacer po peronie nie płaci się wmyśl prawa przewozowego).
A mogę prosić o konkretny przepis prawa przewozowego?adw pisze:(...)za spacer po peronie nie płaci się wmyśl prawa przewozowego).
A co do reszty. W momencie kontroli masz mieć ważny bilet. I raczej nikogo to nie interesuje czy będziesz stratny minutę czy nie. Nie wiesz ile będziesz jechał - skasuj jednorazówkę. W 120 minutach w metrze na 100% się zmieścisz.