Komunikacja miejska we Włochach
Moderator: Wiliam
S79 to chyba w ogóle oznaczenie tymczasowe, bo wówczas będzie to ciąg S7.
-
fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27440
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Przysiągłbym, że zakładając to forum trzynaście lat temu miałem nieco inne założenia. Nie rozumiem, nie zrozumiem i nie chcę zrozumieć, czemu miałoby być dozwolone wyłącznie postulowanie zmian trasowych, a infrastrukturalnych już nie i nie zamierzam się w ten sposób ograniczać intelektualnie.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
Nie, oficjalny przebieg S7 okrąża Warszawę wraz z S8/S2 przez węzeł Konotopa. S79 pozostanie takim ogryzkiem, jaki jest (od węzła Marynarska do węzła Lotnisko i dalej razem z S2 do węzła Puławska, gdzie przechodzi w DK79). Trasa NS od węzła S8/S7/NS do węzła Marynarska ma być miejską ulicą GP (inwestorem ma być nie GDDKiA, a m.st. Warszawa).
Serio? To trochę odbiera sens zarówno trasie S79, jak i trasie N-S, które przecież łączyłyby się prostą linią z S7 Bemowo-Czosnów i S7 Lotnisko-Grójec. Realizowanie w klasie GP łącznika dwóch fragmentów ekspresówki w ciągu jednej drogi krajowej to straszliwa głupota.
Nie, głupotą byłaby budowa przerośniętej drogi.
NS miało pierwotnie być w klasie S i być "wewnętrzną obwodnicą" północ-południe dla ciągu S7. Nie wiem dokładnie czemu, ale w Warszawie jest model obwodnic przechodzących przez miasto - co daje lepszy dostęp do drogi, mniej kilometrów do budowania i później do przejeżdżania. Podobnie jest z S8 przechodzącą przez Grota i S2 przez Ursynów. Potem okazało się, że koszty byłyby olbrzymie, nie mieści się w rezerwie terenu i lepiej mieć więcej skrzyżowań i została zdeklasowana do GP (czyli np. Łazienkowskiej); podobnie południowa obwodnica Warszawy została zdeklasowana z A2 do S2.
Jestem w stanie sobie wyobrazić, że planowane jest (lub też że tak wyjdzie), że ruch do miasta będzie szedł NS, natomiast tranzyt - przez Konotopę. Decydujące i tak będą korki, a zmiana klasy z GP na S przed nimi nie uchroni.
NS miało pierwotnie być w klasie S i być "wewnętrzną obwodnicą" północ-południe dla ciągu S7. Nie wiem dokładnie czemu, ale w Warszawie jest model obwodnic przechodzących przez miasto - co daje lepszy dostęp do drogi, mniej kilometrów do budowania i później do przejeżdżania. Podobnie jest z S8 przechodzącą przez Grota i S2 przez Ursynów. Potem okazało się, że koszty byłyby olbrzymie, nie mieści się w rezerwie terenu i lepiej mieć więcej skrzyżowań i została zdeklasowana do GP (czyli np. Łazienkowskiej); podobnie południowa obwodnica Warszawy została zdeklasowana z A2 do S2.
Jestem w stanie sobie wyobrazić, że planowane jest (lub też że tak wyjdzie), że ruch do miasta będzie szedł NS, natomiast tranzyt - przez Konotopę. Decydujące i tak będą korki, a zmiana klasy z GP na S przed nimi nie uchroni.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Powiedzmy sobie szczerze, każdy, kto pojedzie tamtędy więcej niż jeden raz, będzie mieć już gdzieś oznaczenie i nawet, jeśli przymusem wygonimy stamtąd tranzyt, to osobówek może być tam zwyczajnie za dużo i to ograniczenie o 40 km/h niższe w stosunku do ekspresówki może być dużym problemem, a skrócone zjazdy łatwiej się zatkają.
A co do buspasa na ŻiW i Towarowej, konieczność dorobienia infrasruktury do niektórych tras jest czymś chyba oczywistym, inaczej nie powinniśmy dyskutować o rozszerzeniu komunikacji miejskiej o nawet jedną ulicę, której nie wytypował ZTM.
A co do buspasa na ŻiW i Towarowej, konieczność dorobienia infrasruktury do niektórych tras jest czymś chyba oczywistym, inaczej nie powinniśmy dyskutować o rozszerzeniu komunikacji miejskiej o nawet jedną ulicę, której nie wytypował ZTM.
No właśnie...Yelonker pisze: ↑05 paź 2018, 12:57Serio? To trochę odbiera sens zarówno trasie S79, jak i trasie N-S, które przecież łączyłyby się prostą linią z S7 Bemowo-Czosnów i S7 Lotnisko-Grójec. Realizowanie w klasie GP łącznika dwóch fragmentów ekspresówki w ciągu jednej drogi krajowej to straszliwa głupota.
"Uwolnienie" terenów pod trasą NS dałoby temu miastu wiele. Od nowych terenów zielonych czy miejsc na inwestycje z jednej - po tak proste sprawy jak infrastruktura: po drugiej. Nowe połączenia między Ochotą, a Włochami - mogą być piesze, mogą być drogowe - wniosą wiele do układu komunikacyjnego, a i pozwolą stworzyć rozsądne węzły przesiadkowe przy stacjach kolei.
Na początek: część pasażerów z osiedli przy Instalatorów mogłaby korzystać z 208 w dojazdach na Ochotę i do centrum.
-
Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36672
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Ale kształt węzła z S2 wyraźnie wskazuje na plany kontynuacji na południe...
Co zatem dzieje się z tym: http://www.drogi.waw.pl/index.php?nr=16 ?
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Węzeł lotnisko ma służyć tzw. Puławskiej-bis, czyli S7 na południe, podlinkowanej zresztą. To wszystko jest stworzone pod piękny, prosty ciąg, ale widać ktoś się łudzi, że obniżenie klasy i przeniesienie numerka znacząco obniży tam ruch - przecież nawet niedzielnemu kierowcy żaden GPS nie poleci kilkanaście minut dłuższej trasy po obwodzie. Droga klasy GP zakorkuje się tranzytem osobowym i nie spełni potrzeb lokalnych.
Zamiast bawić się w takie głupoty, lepiej by było zrealizować N-S jako eskpresówkę w ciągu S7 i zadbać o to, by Autostradowa Obwodnica Warszawy z DK50 (z tym, że w mojej opinii powinna przecinać S7 bliżej, gdzieś koło Tarczyna) powstała szybko. Na razie GDDKiA wciska nam kit, że zapotrzebowania by nie było - a przecież można by tam przekierować tranzyt ciężarowy z A2, który narósł do niebezpiecznych poziomów, jak również z innych warszawskich ekspresówek, gdzie też problem jest niemały. Sam fakt ekspresówek biegnących przez miasto to nie dramat, problem jest, gdy zamiast pomagać mieszkańcom - szkodzą. Jakby właściwa obwodnica powstała, wówczas na obecnych i planowanych ekspresówkach miejsca starczyłoby i na tranzyt, i na ruch lokalny.
Poza podkową w postaci A50, wyśmiana S10 do Wołomina mogłaby zaś być prawdziwą północną obwodnicą Warszawy (nie tak jak śródmiejska Trasa Toruńska), szkoda tylko, że nikt nie wykombinował, jak to płynnie jednym węzłem połączyć z WOW. Wówczas mielibyśmy swój ring i S7 w środku miasta nie miałaby większego znaczenia, niż obwodnica.
Zamiast bawić się w takie głupoty, lepiej by było zrealizować N-S jako eskpresówkę w ciągu S7 i zadbać o to, by Autostradowa Obwodnica Warszawy z DK50 (z tym, że w mojej opinii powinna przecinać S7 bliżej, gdzieś koło Tarczyna) powstała szybko. Na razie GDDKiA wciska nam kit, że zapotrzebowania by nie było - a przecież można by tam przekierować tranzyt ciężarowy z A2, który narósł do niebezpiecznych poziomów, jak również z innych warszawskich ekspresówek, gdzie też problem jest niemały. Sam fakt ekspresówek biegnących przez miasto to nie dramat, problem jest, gdy zamiast pomagać mieszkańcom - szkodzą. Jakby właściwa obwodnica powstała, wówczas na obecnych i planowanych ekspresówkach miejsca starczyłoby i na tranzyt, i na ruch lokalny.
Poza podkową w postaci A50, wyśmiana S10 do Wołomina mogłaby zaś być prawdziwą północną obwodnicą Warszawy (nie tak jak śródmiejska Trasa Toruńska), szkoda tylko, że nikt nie wykombinował, jak to płynnie jednym węzłem połączyć z WOW. Wówczas mielibyśmy swój ring i S7 w środku miasta nie miałaby większego znaczenia, niż obwodnica.
Dlatego właśnie plany NS należy porzucić. Urwany fragment dociągnąć do Woronicza i zostawić Wolę i Ochotę w spokoju.
Jest umowa ZiZ. Wiosną 2021 ma ona doprowadzić do S7 do Grójca.Bastian pisze: ↑05 paź 2018, 23:20Ale kształt węzła z S2 wyraźnie wskazuje na plany kontynuacji na południe...
Co zatem dzieje się z tym: http://www.drogi.waw.pl/index.php?nr=16 ?
N-S miała też odciążyć Aleję Prymasa Tysiąclecia. Choćby to jest tutaj ważne, bo ta ulica naprawdę tego potrzebuje. To, co próbuję przekazać, to to, że N-S jest potrzebne Warszawie, ale nie należy łudzić się, że poprowadzenie drogi z oznaczeniem S7 obwodnicą naprawdę przekona kogoś bardziej, niż niedzielnych kierowców, w dodatku jadących według numerków bez GPS-a. W związku z tym należy zrealizować tę trasę w odpowiednich parametrach, by była przygotowana zarówno na ruch lokalny, jak i na przelotowy, a zarazem mieć większą obwodnicę, żeby wypchnąć tam ciężarówki i naprawdę odległy tranzyt, któremu przejazd przez środek miasta nie zrobi wielkiej różnicy czasowej.
Source na te kilkanaście minut?przecież nawet niedzielnemu kierowcy żaden GPS nie poleci kilkanaście minut dłuższej trasy po obwodzie.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Może przesadziłem, ale 11 minut na odcinek od planowanego przecięcia trasy N-S i trasy S8 do węzła Warszawa Południe po obwodnicy to abstrakcja, a jest to prognoza na sobotę i w sytuacji, gdy S2 jest nieskończona i śmiem twierdzić, że ruch na niej jest parę razy mniejszy, niż będzie. 11 minut wychodzi mi na S79 i N-S dla prognozowanej przez Google prędkości 87 km/h na tej pierwszej i 80 km/h na tej drugiej. Poza czasem zresztą, GPS-y i wyszukiwarki będą faworyzować tę trasę jako o około 5 km krótszą i biegnącą w prostej linii, a osoby, które pojadą S7 raz czy dwa będą się tam pchać, bo jest prosta.
Dodatkowe połączenie lokalne Ochoty i Kolejowej - czemu nie! Połączenie alei Jerozolimskich i Wolskiej? Jak najbardziej! Ale nie potrzeba nam przelotowej trasy przy gęstej zabudowie Mokotowa i Ochoty, oddalającej je od kolei miejskiej. Porzucenie NS i inwestycje w pętle przy stacjach dadzą i Ochocie i Włochom wiele możliwości przesiadkowych.
Żeby połączenia Woli z Ochotą miały sens, musiałyby docierać przynajmniej do Kasprzaka. Mszczonowskiej się nie da, bo zakłady PKP zostałyby odcięte od świata i nie ma gdzie się wpiąć w odolański układ ulic, Ordona byłaby bardzo blisko Prymasa Tysiąclecia i musiałaby lecieć chyba tunelem do alei Bohaterów Września, Przyokopowej z Białobrzeską się nie da bo wieżowce, tak naprawdę chyba tylko Grzymały da się połączyć z Krzyżanowskiego i zrealizować N-S w proponowanym albo mniejszym formacie, tylko że wówczas pasowałaby ona niemal idealnie do Włodarzewskiej, która by się szybko zakorkowała. O ile połączeń Żwirek z Krakowską nie brakuje, tak Krakowskiej z Jerozolimskimi już tak. N-S ma rozmaite walory lokalne, ale trzeba liczyć się z tym, że jej umiejscowienie zrobi z niej trasę przelotową.
Przebudowa układu przestrzennego w tym miejscu mogłaby zaś wyjść na dobre kolei pod warunkiem, że zrobi się to z głową, a nie zasadami jak najmniejszej ingerencji, bo akurat ani PKP Rakowiec, ani PKP Żwirki i Wigury obecnie nie są przykładami świetnego rozplanowania przesiadek, a przecież żadna trasa przelotowa im nie przeszkadza. I tak za wiele połączeń lokalnych nie da się wykombinować na uwolnionym miejscu, bo ulice są, ale żadnej na tyle szerokiej i z na tyle dostępnym wylotem, by stanowiło to coś więcej niż otwarcie szans na nowe osiedla deweloperce.
Przebudowa układu przestrzennego w tym miejscu mogłaby zaś wyjść na dobre kolei pod warunkiem, że zrobi się to z głową, a nie zasadami jak najmniejszej ingerencji, bo akurat ani PKP Rakowiec, ani PKP Żwirki i Wigury obecnie nie są przykładami świetnego rozplanowania przesiadek, a przecież żadna trasa przelotowa im nie przeszkadza. I tak za wiele połączeń lokalnych nie da się wykombinować na uwolnionym miejscu, bo ulice są, ale żadnej na tyle szerokiej i z na tyle dostępnym wylotem, by stanowiło to coś więcej niż otwarcie szans na nowe osiedla deweloperce.