Wojsko Polskie
: 19 wrz 2017, 13:38
A liczy 100 tys. Czyli o 30 tys. można podnieść stan osobowy, zresztą zmiana ustawy to jest jedna noc, jeśli zajdzie taka potrzeba.
A więc zgodnie z obecnym brzmieniem ustawy, armia liczy mniej, niż 150.000 żołnierzy, w tym co najmniej 75.000 żołnierzy to żołnierze zawodowi, z których nie więcej, niż 35.000 to oficerowie i generałowie. To jest stan obecny.Art. 3. 1. Liczebność Sił Zbrojnych wynosi nie więcej niż sto pięćdziesiąt tysięcy stanowisk etatowych żołnierzy.
2. W ramach liczby stanowisk, o których mowa w ust. 1, nie mniej niż 1/2 stanowisk przeznacza się dla żołnierzy zawodowych, z czego nie więcej niż 1/3 dla oficerów.
Czyli ogólna liczebność sił zbrojnych wzrasta ze 150.000 do 200.000, a liczebność żołnierzy zawodowych wzrasta z "nie mniej, niż 75.000" do liczebności "nie więcej, niż 130.000 żołnierzy". Ja tu widzę wzrost, a nie ograniczenie, ale może ja ślepy albo głupi jestem.Art. 3. 1. Liczebność Sił Zbrojnych wynosi nie więcej niż dwieście tysięcy stanowisk etatowych żołnierzy.
2. W ramach liczby stanowisk, o których mowa w ust. 1, nie więcej niż sto trzydzieści tysięcy przeznacza się dla żołnierzy zawodowych
Ale wciąż będzie o 20 tys. mniej żołnierzy zawodowych, co wymusza sytuację, w której w razie W będziemy mogli mieć armię zawodową najwyżej 130k, a nie 150k, jest to ograniczenie, bo oznacza, że 70 tys. to musi być ciało pokroju OT. Jakkolwiek nie neguję wartości OT w prymitywnym konflikcie zbrojnym (który nie jest nieprawdopodobny, jeśli dojdzie do starć z najbardziej prawdopodobnym agresorem czyli Rosją), tak wartość bojowa 20 tys. żołnierzy OT jest mniejsza niż 20 tys. żołnierzy zawodowych, co jest pewnym ograniczeniem. Być może nawet 20 tys. żołnierzy zawodowych sprawdziłoby się lepiej niż 70 tys. żołnierzy OT (jeśli przyjąć, że OT reprezentuje podobny poziom wyszkolenia i uzbrojenia, co kurdyjski bojownik, jest to prawdopodobne założenie) czyli de facto maksymalną zdolność bojową zmniejszono.Wolfchen pisze: Że zgodnie z Ustawą, liczebność całego Wojska Polskiego, nawet w czasie wojny, zgodnie z obecną ustawą, nie może przekroczyć choćby o jeden etat liczby 150.000. Zgodnie z nowelą, nie będzie mogła przekroczyć 200.000 etatów.
Nie wiem, ja jestem tylko podoficerem rezerwy i to łącznościowcem, a nie personalnym Najmniej oficerów potrzeba w piechocie, najwięcej w rozpoznaniu, operacyjnym, no i rzecz jasna w lotnictwie i wszelkiej skomplikowanej technice.Poc Vocem pisze:To ilu powinno być tych nieszczęsnych oficerów, żeby armia mogła funkcjonować?
Patrz wyżej. W piechocie będzie to mniej, niż 10%, ale już na przyklad w lotnictwie wyjdzie często ponad połowa stanu, szczególnie w "latających".Poc Vocem pisze:Połowa całego stanu?
Nie da się porównywać tak prosto różnych państw...Poc Vocem pisze:Armia turecka miała przed puczem 15 lipca 2016 niespełna 40 tys. oficerów i generałów przy całkowitej liczbie żołnierzy ok. 450 tys, a raczej jest dość sprawnie działającą jednostką bojową (patrząc na bilans starć między armią, a PKK) jak na swoje warunki budżetowe.
Jak juz pisałem, zgodnie z obecną ustawą, w razie W byłoby 150.000 wszystkich (zawodowi, z poboru, NSRowcy, WOTowcy i mobilizowani), bo obecne brzmienie ustawy zabrania powołania choćby 1 osoby do wojska więcej, niż owe 150.000 żołnierzy. A gdyby owe 150.000 mieli stanowić sami zawodowi, to wtedy nie mogłoby być ani jednego zmobilizowanego, powołanego na podstawie UoPOO, etc.Poc Vocem pisze:Ale wciąż będzie o 20 tys. mniej żołnierzy zawodowych, co wymusza sytuację, w której w razie W będziemy mogli mieć armię zawodową najwyżej 130k, a nie 150k, jest to ograniczenie, bo oznacza, że 70 tys. to musi być ciało pokroju OT.
Ale nie rozumiesz nadal, że tych 20k zawodowych i tak by być faktycznie nie mogło, pomimo teoretycznej możliwości?Poc Vocem pisze:Jakkolwiek nie neguję wartości OT w prymitywnym konflikcie zbrojnym (który nie jest nieprawdopodobny, jeśli dojdzie do starć z najbardziej prawdopodobnym agresorem czyli Rosją), tak wartość bojowa 20 tys. żołnierzy OT jest mniejsza niż 20 tys. żołnierzy zawodowych, co jest pewnym ograniczeniem.
Wszystko zależy od specjalności czy potrzeb. 20 tysięcy zawodowych medyków w sytuacji konfliktu zbrojnego miałoby wartość zdecydowanie mniejszą, niż 70.000 nieawodowych WOTowców, tak samo jak 70.000 WOTowców nie może się równać 20.000 zawodowym komandosom. Porównywanie dwóch systemów walutowych nie jest wskazane Ponadto te 70.000 to nie tylko WOT będzie, ale także rezerwiści na szkoleniach, służba przygotowawcza, przeszkolenie studentów, przydziały mobilizacyjne, etc.Poc Vocem pisze:Być może nawet 20 tys. żołnierzy zawodowych sprawdziłoby się lepiej niż 70 tys. żołnierzy OT (jeśli przyjąć, że OT reprezentuje podobny poziom wyszkolenia i uzbrojenia, co kurdyjski bojownik, jest to prawdopodobne założenie) czyli de facto maksymalną zdolność bojową zmniejszono.
Ustawę można zmienić, owszem. Ale rozsądne jest wprowadzenie pewnych regulacji regulujących jeszcze powstawanie rezerw.Poc Vocem pisze:Inna sprawa to kwestia, że w razie jakiegoś faktycznego zagrożenia lub możliwości państwa do ciągłego utrzymywania większej armii, ustawę można zmienić.
Kod: Zaznacz cały
1. Liczebność Sił Zbrojnych wynosi nie więcej niż dwieście tysięcy stanowisk etatowych żołnierzy.
2. W ramach liczby stanowisk, o których mowa w ust. 1:
1) co najmniej 100.000 stanowisk etatowych jest przeznaczone dla żołnierzy zawodowych,
2) co najmniej 50.000 stanowisk etatowych przeznaczonych jest dla żołnierzy pełniących służbę przygotowawczą, terytorialną lub etatów w ramach NSR
Nowe brzmienie zgodnie z nowelą sejmową i po uwzględnieniu poprawki senackiej:Art. 3. 1. Liczebność Sił Zbrojnych wynosi nie więcej niż sto pięćdziesiąt tysięcy stanowisk etatowych żołnierzy.
2. W ramach liczby stanowisk, o których mowa w ust. 1, nie mniej niż 1/2 stanowisk przeznacza się dla żołnierzy zawodowych, z czego nie więcej niż 1/3 dla oficerów.
Różnica diametralna, na plus rzecz jasna (bo obecne brzmienie uniemożliwia powołanie 150.000 zawodowych żołnierzy do wojska, o czym pisałem kilka postów wcześniej) - pod warunkiem, że przemilczymy pisanie na kolanie i przez niezbyt rozumiejących prawo polityków nowelizacji dość istotnych ustaw...Art. 3. 1. Liczebność Sił Zbrojnych wynosi nie więcej niż dwieście tysięcy stanowisk etatowych żołnierzy.
2. W ramach liczby stanowisk, o których mowa w ust. 1, nie więcej niż sto pięćdziesiąt tysięcy przeznacza się dla żołnierzy zawodowych
To zależy Jeśli kilkaset godzin na danym typie płatowca, to jest tak średnio, jak na standardy NATOwskie. Jeśli kilkaset godzin to nalot na wszelkich typach pilotowanych maszyn przez danego pilota - robi się tu nagle tragicznie mało. I mówimy tu o pilotach, od których umiejętności zależy sprawność reakcji na naruzenie polskiej przestrzeni powietrznej (przypominam, ze w Mińsku Mazowieckim stacjonuje tzw. para dyżurna).