A teraz o polityce... (tej krajowej)

Moderator: Szeregowy_Równoległy

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 06 lut 2016, 16:45

px33 pisze: Przy postępującej automatyzacji może się okazać, że kluczem do sukcesu nie jest liczba obywateli, a ich wykształcenie i zdolność do nauki/adaptacji. Poza tym wspieranie własnych firm z własnymi innowacyjnymi rozwiązaniami (a do tego potrzebni są wykształceni ludzie) to jedyna droga do poprawy statusu ekonomicznego.
Jakkolwiek się zgadzam, tak powiem, że nie wszyscy mogą być dyrektorami :) Mamy i jeszcze długo będziemy mieli nadreprezentację ludzi wykształconych kosztem tych z wykształceniem zawodowym (to już zahacza o zaoranie szkół zawodowych i techników, ale tak). Kazus pracownika McDonalda z wyższym wykształceniem i znajomością trzech języków obcych jest dopiero szkodliwy społecznie.
px33 pisze:Albo wyda na fajki.
Jego sprawa. Zresztą na przypadki "on pijany, a dzieci głodne" są w projekcie przewidziane rozwiązania, takie jak "wypłata" rzeczowa. Jest to rozwiązanie prawidłowe, bo z jednej strony nie ingeruje w życie rodziny (narzucone rozdawnictwo dóbr materialnych rozchwiałoby gospodarkę, a także wywołało marnotrawstwo tych dóbr), a z drugiej pozwala na walkę z patologią.
px33 pisze:Tak długo jak ktoś nie wymyśli sobie, że klasy są za małe to możemy "zracjonalizować" i zamknąć połowę szkół.
Nie bardzo się da, bo to są np. jedyne szkoły w gminie. Dzieciaki po 50 km dojeżdżać nie mogą.
px33 pisze:To niekoniecznie trzeba by rozwiązywać państwowym podręcznikiem. Wyobrażałbym sobie to raczej w taki sposób, że szkoła dostaje co 2-3 lata określony budżet na książki, które sama kupuje i wypożycza uczniom. Plus dodatkowe 50% książek, które byłyby w szkole do użytku na lekcjach (żeby nie obciążać kręgosłupów)
Nawet dobrze to brzmi, ale to nie jest rozwiązanie na teraz. Gdy osiągniemy poziom zarobków chociażby Grecji czy Hiszpanii, będziemy mogli o tym myśleć. Na razie ewentualne zyski są zbyt małe w stosunku do koniecznych do przeznaczenia na to środków.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

Stary Pingwin
Posty: 5834
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 06 lut 2016, 19:35

Jestem prosty robol i prosto myślę. W latach osiemdziesiątych było ubogo, a rodziło się dużo dzieci. Dzieci wtedy urodzone dziś wolą się dorabiać, zwiedzać świat bądź robić karierę, jeżeli mają pracę. Bo jeżeli jej nie mają, to ostatnim ich zmartwieniem jest prokreacja. Obydwie te grupy nie myślą o rozmnażaniu si.
W międzyczasie obniżyła się jakość męskiego nasienia, więc trudniej jest starać się o potomstwo.
miłośnik 13N

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10651
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 06 lut 2016, 19:53

W międzyczasie obniżyła się jakość męskiego nasienia, więc trudniej jest starać się o potomstwo.
To nie takie proste. Sorry za offtopic, ale ja z kolei słyszałem, że to zdanie jest wynikiem porównania badań nazistowskich zrobionych po wkroczeniu do Danii (czy obiektywnymi?) z badaniami amerykańskimi (zupełnie gdzie indziej) 30 lat później. Z kolei kilka minut googlania przyniosło mi linki [1] i [2], wg których gęstość faktycznie nieco spada - ale z tego jeszcze wg mnie nie wynika spadek płodności. Tym niemniej to niejako przeczy tej powyższej plotce.

Poza tym to nie może być sedno problemu, skoro dzietność w innych krajach nie jest aż tak niska. Mam wierzyć, że wpływ na to mają, nie wiem, gorsze warunki sanitarne? Jak to pogodzić z tym, że Polacy piją mniej i żyją dłużej?
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

Stary Pingwin
Posty: 5834
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 06 lut 2016, 19:58

Mówiąc prościej, wygodnictwo osób w wieku rozrodczym.
miłośnik 13N

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 06 lut 2016, 20:04

Tylko co ma spadek płodności do dzietności? Że jak kobieta nie zajdzie w ciążę za pierwszą próbą, to partnerom odechce się dziecka? Mimo wszystko odsetek par, które nie mogą mieć dzieci jest wciąż niski.
Stary Pingwin pisze:Jestem prosty robol i prosto myślę. W latach osiemdziesiątych było ubogo, a rodziło się dużo dzieci. Dzieci wtedy urodzone dziś wolą się dorabiać, zwiedzać świat bądź robić karierę, jeżeli mają pracę. Bo jeżeli jej nie mają, to ostatnim ich zmartwieniem jest prokreacja. Obydwie te grupy nie myślą o rozmnażaniu si.
Wtedy było ubogo, ale stabilnie (miałeś pracę, miałeś mieszkanie, wiedziałeś, że nie zostaniesz bez środków do życia, etc.). Dziś nawet jak jesteś wysoko i kąpiesz się w dolarach, nie można powiedzieć, że za 10 lat tak będzie. Wydaje się, że właśnie tu, w stabilności też może leżeć problem. Na to program 500+ pomoże, bo zapewnia jakąś namiastkę stabilności (albo i nie, bo równie dobrze za 4 lata po programie może zostać wspomnienie).

I trzeba pamiętać, że po prostu zmienił się też model życia i zestaw oczekiwań. Teraz najpierw staramy się zapewnić sobie jakiś poziom życia (bo zależy to od nas, nie od państwa), a dopiero potem myślimy o rozmnażaniu.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

BJ
(BJ.2052)
Posty: 7395
Rejestracja: 26 maja 2008, 13:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BJ » 06 lut 2016, 21:26

Poc Vocem pisze:Na to program 500+ pomoże, bo zapewnia jakąś namiastkę stabilności (albo i nie, bo równie dobrze za 4 lata po programie może zostać wspomnienie).
Raz danego hajsu społeczeństwo nie odda. A i żadna partia nie pójdzie do wyborów z postulatem zniesienia tego zasiłku (może oprócz Korwina, ale on to sobie może gadać).

Trochę dziwne było jak ludzie obojętnie przeszli obok zmian w wieku emerytalnym czy obok podwyżki VATu. Ale pewnie dlatego, że te zmiany nie oznaczały, że poczuli w portfelu mniej.
Wycofanie się z 500+ oznaczałoby realnie mniej gotówki w portfelu, więc tego się nie da zabrać tak o.

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 06 lut 2016, 21:37

Zauważ, że 500+ nie dostaje każdy i w razie czego zwycięski elektorat można budować na "pokrzywdzonych". Dlatego w Finlandii chcą dawać 800 euro każdemu, choć może to prowadzić do totalnej zapaści kraju (dochód budżetowy to 49,2 mld, koszt programu 52 mld). Ot, ciekawostka.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26847
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 07 lut 2016, 20:02

Wolfchen pisze: Ja rozumiem, solidaryzm społeczny, ale czemu z moich podatków mają kasę dostawać wielodzietni, którym się dobrze powodzi?
A dlaczego karać ludzi za to, że dobrze zarabiają?

Dodano po 1 minucie 3 sekundach:
Poc Vocem pisze: miałeś mieszkanie.
za 15 lat w kolejce, ale co tam... :p
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 07 lut 2016, 20:20

Do roku 1980 mieszkaliśmy we wspólnym mieszkaniu z obcymi ludźmi. Komuno wróć.

Młodzież w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego, jak nieprawdopodobnie dziadowski i siermiężny był PRL i w jakim upodleniu ludzie żyli.

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 07 lut 2016, 20:48

Nie, inaczej. On był nieprzyzwoicie dziadowski, ale miałeś pewność, że było do rzyci, jest do rzyci i będzie do rzyci, więc i miałeś skromniejsze wymagania. Dziś, gdy żyjemy w świecie konsumpcjonizmu młodzi cały czas chcą więcej i więcej. A dzieci są w tym "więcej" hamulcem.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10651
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 07 lut 2016, 21:01

Do roku 1980 mieszkaliśmy we wspólnym mieszkaniu z obcymi ludźmi.
Faktycznie, to jest dla mnie niewyobrażalne. Byłem na wycieczce na Ukrainie i sobie myślałem: tak musiał wyglądać PRL. A przecież wcale nie widziałem takich rzeczy.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 07 lut 2016, 21:10

Ale tak było. Moi rodzice 5 lat (tylko 5 lat) po ślubie mieszkali z rodzicami, a potem dostali niebywałe 26 m^2. Szczęściem nikogo nie dokwaterowywali, ale sąsiad, który miał mieszkanie pod nami męczył się z sublokatorem (jakimś Ruskim czy Ukraińcem) prawie 30 lat (od 1948 do 1970-któregoś).
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10651
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 07 lut 2016, 21:33

No tak, moi rodzice też dostali mieszkanie (pracownicze) 36 m2 na 3-os. a potem 4-os. rodzinę. A wcześniej mieszkali w ogóle w hotelu pracowniczym. Ale sublokatorów to nie mieliśmy.
Wierzę, że tak było, bo jakieś seriale się z tego śmiały. W Kiepskich jest jeszcze łazienka na korytarzu.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25414
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 07 lut 2016, 21:36

Łazienki na korytarzu to wynalazek starszy niż PRL. Za Gomułki mieszkania były śmiesznie małe ale łazienki miały własne.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 07 lut 2016, 21:48

U Kiepskich to nie jest kołchoz wynikający z zainstalowania w każdym pokoju 150-metrowego mieszkania osobnej rodziny?

ODPOWIEDZ