Zebra pisze:Taka linia jest potrzebna i nie ma co robić tego różnymi protezami czy iluś liniami o różnych częstotliwościach i zmiennym poziomie absurdalności trasy.
Zmiennym ale rosnącym. Szło to tak:
ZTM: Likwidujemy linię A jadącą z miejsca X do Y
Ursynów: potrzebujemy połaczenia miejsca X i Y
ZTM ok, no to dajemy dziada co GH minut, przy czym G>=2, łączacy miejsca X i Y za pośrednictwem miejsc J,K,L.
W efekcie przed reformą średni czas bezpośredniego dojazdu wynosił dajmy na to 20 minut, po reformie zaproponowano średni czas 18 albo i 25 minut (zależy, jak kto ma daloeko do metra) z koniecznością przesiadki, zostawiono za to relację bezpośrednioą z czasem dojazdu >40 minut...
Tak powstało 107, tak powstało ostatnie wcielenie 505, tak powstało dawne 416 na Gocław, tak będzie i z 210. I zamiast mieć domknięty układ i możliwość w miarę szybkiego dojazdu tam, gdzie nie da się dojechac szybko i wygodnie metrem, daje się takiego kapcia jak 210 - bo to "socjal" a jak "socjal", to musi być pusty nawet jeśli by miał potencjał.