WAWKOM

Nadal wydaje mi się, że drony są efektywniejsze i tańsze od A-10.

Tak, drony są ciekawą propozycją (choć to chyba nie są prawdziwe drony, bo mają operatora a nie SI )

Czy definicji drona nie spełnia po prostu każdy pojazd latający, który nie ma pilota na pokładzie?

Niestety masz rację, PWN skapitulował przed uzusem:

https://sjp.pwn.pl/szukaj/dron.html

Ja nie nigdy się nie spotkałem z użyciem, że to tylko autonomiczny. Google twierdzi że:
"a remote-controlled pilotless aircraft or small flying device" / "a remote-controlled or autonomous vehicle designed for use underwater or on land".
Webster: "an uncrewed aircraft or ship guided by remote control or onboard computers".

W początkach droniarstwa jakiś fachowiec żalił mi się, że "wszyscy mówią drony, a to żadne drony, tylko quadrokoptery, drony to ma armia amerykańska". Ale albo ta defnicja przeewoluowała, albo dałem się wkręcić.

Glonojad pisze: ↑

07 mar 2022, 16:50

W początkach droniarstwa jakiś fachowiec żalił mi się, że "wszyscy mówią drony, a to żadne drony, tylko quadrokoptery, drony to ma armia amerykańska". Ale albo ta defnicja przeewoluowała, albo dałem się wkręcić.

Mi na logistyce ciągle wpajano, że TIR to konwencja, samochód to ciągnik siodłowy z naczepą. Albo że ekologia to nauka o oddziaływaniach w przyrodzie. Taka już domena specjalistów. Język potoczny rządzi się swoimi prawami.

Quadrokopter to dla mnie taki dron jak helico-pter ('spiralne skrzydło') z czterema (quadro) śmigłami.

Okazuje się, że Hyundai Rotem to renomowana firma i przyznaje to jedna z rządowych agencji.

https://zbiam.pl/warsztaty-polskiej-gru ... dai-rotem/

Nie dziwi mnie jakoś, że jako renomowaną firmę i partnera do współpracy wskazuje się producenta jednego z najdroższych współczesnych czołgów

To ja bym wolał nie zderzać się z ich tramwajem...

Ostatnio obserwowałem dużo lotów nowych nieznanych mi samolotów dwusilnikowych.
To baryiaktary, chyba TB3. Albo Akinci?

Sądząc z ilosci i tempa zakupów przez MON ktoś złapał złotą rybkę.

Raczej obsrał gacie, bo chyba dotarło do polityków, że wcale nie mamy super wojska, a jedynie parę eksportowych jednostek i... no właśnie - nic.

Ale kasa idzie konkretna, mi odblokowali z roboty możliwość podjęcia służby w WOT, więc chyba się załapię do Stołecznej po gwiazdki i wrócę do służby - przynajmniej będę miał szansę dożyć do emerytury, zostało mi do odsłużenia nieco ponad 8 lat.

Marwoj czy zające?