Glonojad pisze: ↑30 lis 2022, 11:18
No u nas linie o bazowym takcie 20 są, na szczęście, nie do wyobrażenia, to prawda.
Inna jest jednak urbanistyka miasta. Z uwagi na kanalizację ruchu między centrum oraz dzielnicami do kilku głównych ciągów (oraz ograniczenie połączeń między samymi dzielnicami), to częstotliwość łączna jest wyższa bo na większości tras trolejbusy (i autobusy) dublują się.
23/24/29/33 to jedna linia, która różni się tylko końcowymi kilkoma przystankami i wspólnie daje częstotliwość 5/7/7 (choć na papierze są to linie co 20). A na 2/3 trasy ma jeszcze wsparcie innych linii (np. R, 27). Podobnie działa pakiet linii 140/147/160 w relacji Chwarzno-Witomino-Śródmieście. A takie przypadki są prawie w każdej dzielnicy.
Fakt - komunikacja w Gdyni najlepsze lata ma za sobą i częstotliwość jest cięta. Jednak choć niektórym może nie podobać się mnożenie tabliczek, tak koordynacja odjazdów w takich przypadkach działa akurat dość sprawnie i poza pojedynczymi wyjątkami - nie rozbijają jej korki na tych końcówkach.
Glonojad pisze: ↑30 lis 2022, 11:18
A co do SKM - to jest kolej regionalna, a nie miejska i obsługa nią Gdańska - Południe jest po prostu nonsensem; do Wrzeszcza można dojechać tramwajem i, uwzględniając strefy dojścia, będzie to po prostu dla większości mieszkańców Południa szybsze.
Jest to innymi słowy klasyczny pomysł polityczny, porównywalny w istocie z M3.
1. Przecież biorąc pod uwagę, że SKM na Południe miałaby jechać w rejonie Świętokrzyskiej i na południe od niej (Łostowice, Orunia Górna) - to mówimy o dwóch różnych grupach klientów.
Twoje porównywanie tego tramwaju z linią, która ma obsłużyć tereny bardziej na południe (aż po Kowale) nie jest zasadne. Dziś tramwaj z pętli Łostowice Świętokrzyska do Wrzeszcza to rozwiązanie średnie. Bliższe osiedla mają do Wrzeszcza autobus. Nawet co do planowanej linii GPW - wystarczy wrzucić tu szacunkowe kalkulacje z SKyscrapercity Michała T. z tego roku dla tej nowej linii:
"z takiego Lawendowego Wzgórza przez GPW (via Morena) będziemy jechali 21 min do przystanku Jaśkowa Dolina (czasy rozkładowe, wliczające pewne rezerwy). Z Warneńskiej do Jaśkowej - 12 min. 21 min z Lawendowego oznacza oszczędność czasu jazdy KM względem stanu obecnego o ok 15 min. Jest to także czas bardzo konkurencyjny wobec auta (czas surowy "nocny" 14 min, w szczycie średni czas jazdy wg google maps w maju rano 32 min, ppld 39 min)."
A mówimy tutaj tylko o Lawendowym Wzgórzu - SKM będzie jeszcze dalej na południe.
2. Obsługa Gdańska Południe ma taki sam sens jak np. obsługa relacji między innymi dzielnicami Gdyni czy Gdańska. Nawet pomimo kwestii taryfy w trójmiejskiej komunikacji, z Żabianki do Gdańska Głównego wybiera się SKM.
3. I nie jest to w ogóle porównywalne z M3 - bo nie ma tu mowy o linii, która jedzie "na około" do centrum, dłużej niż tramwaj. Mówimy o linii, która przyspieszy ten dojazd z obszarów jeszcze nieobsługiwanych tramwajami.
To już prędzej odbudowana kilka lat temu linia Wrzeszcz-Jasień-lotnisko jest porównywalna z M3 (jeśli weźmiemy pod uwagę przesiadki we Wrzeszczu jak Stadion, nie prowadzi do Gdańska Głównego).
4. Argument o kolei regionalnej też chybiony. Przecież SKM oddala się od kolei regionalnej i nie bawi się już w Iławy czy Słupski na linii 250. Z relacji poza 250 zostało Wejherowo + kilka pociągów ruszających rano z Lęborka i wracających wieczorem.
Więc sumarycznie:
- Circa połowa kursów jeździ w relacji Gdynia Chylonia/Cisowa - Gdańsk. Czas przejazdu to ok. 45 minut czyli porównywalnie / niewiele więcej niż M1 lub M2 w Warszawie.
- Druga połowa kursów jeździ w relacji Wejherowo - Gdańsk. Czas przejazdu to ok. 70 minut. Czyli tyle ile S1 Otwock-Pruszków.
Generalnie o ile na odcinku Wejherowo-Gdynia Cisowa jest to taka kolej aglomeracyjna, to na odcinku Cisowa-Gdańsk Śródmieście bliżej temu do naziemnego U-bahnu. Też biorąc pod uwagę gęstość przystanków w ramach samych miast.
Glonojad pisze: ↑30 lis 2022, 11:18
Dodatkowo w ten sposób już na zawsze utrwali się zarówno niekorzystny bilans pracy między północą a południem Gdańska, jak i utrudni się pożądaną urbanizację w stronę Tczewa.
Co to za dziwna teoria? Czemu niby dla Gdańska miałby być korzystny rozwój linearny w stronę Tczewa, a niekorzystny miałby być rozwój we własnych granicach administracyjnych?
I gdzie niby ten niekorzystny bilans pracy w Gdańsku?
Do tej pory widać wyższe ciążenie w dojazdach rano od północy (do Gdyni, do zagłębia biurowego Oliwa/Przymorze, do Wrzeszcza czy Gdańska Głównego) i popołudniami w drugą stronę. SKM do południowych dzielnic ma szansę efektywniej wykorzystać LK250 w drugą stronę.