Strona 6 z 6

: 03 lip 2010, 21:39
autor: fraktal
MeWa pisze:W przeliczeniu na liczbę dźwigów i czas ich pracy jest to rzadkość...
Ale i tak pan rzecznik (jakiś nowy, co dopiero zauważyłem) mija się z prawdą, bo we wtorek byłem na placu Bankowym i panowie z firmy, która jest producentem windy właśnie kończyli jej naprawę. A we wtorek był 29 czerwca, a nie 25. To tak gwoli ścisłości.

: 04 lip 2010, 7:04
autor: MeWa
fraktal pisze:
MeWa pisze:W przeliczeniu na liczbę dźwigów i czas ich pracy jest to rzadkość...
Ale i tak pan rzecznik (jakiś nowy, co dopiero zauważyłem) mija się z prawdą, bo we wtorek byłem na placu Bankowym i panowie z firmy, która jest producentem windy właśnie kończyli jej naprawę. A we wtorek był 29 czerwca, a nie 25. To tak gwoli ścisłości.
nie wyciągałbym tak daleko idących wniosków - zależy kiedy był pytany...

: 23 lut 2011, 9:25
autor: Bywalec
KLIK
ŻW pisze:Obrazek
Gdy utkniesz w windzie w metrze, cierpliwie czekaj

Starsza kobieta kilkadziesiąt minut uwięziona była w windzie na stacji metra przy pl. Wilsona.


– Pomoc przyszła dopiero wtedy, gdy dodzwoniłam się na numer alarmowy 112 – skarży się Pani Maria, 71-letnia mieszkanka Żoliborza, w sobotę ok. godz. 14 weszła do windy na stacji Plac Wilsona.

– Winda przejechała pół metra i zatrzymała się, byłam uwięziona – opowiada nasza czytelniczka.

– Kilka razy wcisnęłam przycisk alarmowy, w windzie słyszałam głośny dzwonek, ale nikt nie przychodził, by mnie wypuścić – dodaje. Zdaniem starszej pani, tym, że została uwięziona, nie zainteresowali się ochroniarze. – Tylko przechodnie dawali mi znaki, abym spokojnie czekała – wspomina. Kobieta była bezradna.

– Po kilkudziesięciu minutach zaczęłam opadać z sił, dlatego zadzwoniłam w końcu z komórki na numer 112. Poczas rozmowy z policjantem rozpłakałam się, dyżurny przekierował mnie do straży pożarnej – wspomina.

Jej zdaniem, to właśnie strażacy uwolnili ją z windy. – Zaproponowali mi pomoc medyczną, ale nie skorzystałam. Całe szczęście, że miałam przy sobie telefon i mogłam wezwać pomoc – dodaje.

Krzysztof Malawko, rzecznik Metra, sprawdził, jak wyglądała interwencja służb technicznych. – Ekipa techniczna dotarła do kobiety po 13 min. Wcześniej usuwała bowiem awarię na stacji metra Młociny – tłumaczy. Według niego, w tym samym czasie na miejsce przybyli strażacy. – Asystowaliśmy ekipie technicznej metra przy uwalnianiu tej pani – potwierdza Artur Laudy ze stołecznej straży.

Krzysztof Malawko apeluje do pasażerów, którzy mogą utknąć w windzie, o cierpliwość. – Mamy dobry system powiadamiania o awariach, każde zatrzymanie windy zostaje zarejestrowane, a grupa techniczna jest wzywana – uspokaja.

Informuje, że co tydzień jest kilka awarii wind. – W 80 proc. to wynik dewastacji. Niedawno ktoś wlał za płytę przycisków colę. Ponadto dźwigi na stacjach są mocno eksploatowane. Dziennie z metra korzysta 500 tys. osób – dodaje rzecznik.

: 23 lut 2011, 10:48
autor: metron
No rzeczywiscie niecały kwadrans oczekiwania na slużby techniczne to traumatyczne przeżycia
Rozumiem że można się można zacząć się niepokoić gdy czeka się 30-40 minut ale nie kwadrans

: 23 lut 2011, 10:56
autor: MichalJ
Albo się pani dłużyło, albo służby zapisały zaniżony czas reakcji. Nie wiesz tego, więc nie osądzaj...

: 23 lut 2011, 16:22
autor: KwZ
Te 13 min to raczej od telefonu na 112...

: 23 lut 2011, 19:38
autor: MeWa
Dane o zatrzymaniu windy, wezwaniach itp. zostały odczytane bezpośrednio z PEP-u, systemu informatycznego odpowiedzialnego m.in. za monitorowanie funkcjonowania windy. To są dane zbierane automatycznie, a nie spisywane przez obsługę stacji.
Widna stanęła o godz. 14.07 z sekundami, po kilkunastu-kilkudziesięciu sekundach pasażerka wcisnęła przycisk alarmowy, łącząc się z dyżurną, która poinformowała ją, żeby poczekała, po czym wezwała służby techniczne. Dane z PEP-u wykazują, że kilkukrotnie był wciskany przycisk alarmowy.

Nie wiem - przypuszczam, że pani mogła się trochę zdenerwować albo przez kilkukrotne wciskanie przycisku alarmowego mogła zagłuszyć odbiór informacji od dyżurnej.

: 23 lut 2011, 20:36
autor: metron
MichalJ pisze:Albo się pani dłużyło, albo służby zapisały zaniżony czas reakcji. Nie wiesz tego, więc nie osądzaj...


Właśnie że wiem, dlatego osądzam. Wszystkie awarie, wyłączenia urządzeń, zaniki napięcia są automatycznie rejestrowane w systemie
Co z tego że ktoś zapisze zaniżony czas reakcji kiedy po sprawdzeniu w systemie rejestrującym po kilku sekundach wiadomo już wszystko

: 23 lut 2011, 21:39
autor: Adam G.
Zdaje mi się, że jak się już utknie w takiej windzie to naprawdę 15min może się wydawać godziną :)

: 26 lut 2011, 0:39
autor: levar
Być może, tylko po co robić takie HALO do gazety?! Ach te mohery... #-o