: 05 lip 2009, 16:14
Natrafiano na rury wodociągowe, których stan jest tragiczny i wymagają niezwłocznej wymiany.
http://www.zw.com.pl/artykul/10,378548_ ... luzej.html
http://www.zw.com.pl/artykul/10,378548_ ... luzej.html
Forum warszawskiego transportu publicznego
https://wawkom.waw.pl/
Nie wiadomo czy się śmiać czy płakaćPlesim pisze:Natrafiano na rury wodociągowe, których stan jest tragiczny i wymagają niezwłocznej wymiany.
http://www.zw.com.pl/artykul/10,378548_ ... luzej.html
A czy to pierwsza taka sytuacja, że czegoś nie ma na planach ?Kra pisze:A skąd się ten wodociąg tam wziął? Nie było go na żadnych mapach geodezyjnych? Ciekawe, cielawe ...
Nie pierwsza, ale skoro przez tyle lat starano sie przejąć tę posesję to przez tyle lat można było posprawdzać dokumentację - teraz d. właściciele mogą znowu ośmieszać miasto ... po prostu jest mi wstyd.mozgow pisze:A czy to pierwsza taka sytuacja, że czegoś nie ma na planach ?Kra pisze:A skąd się ten wodociąg tam wziął? Nie było go na żadnych mapach geodezyjnych? Ciekawe, cielawe ...
OK, tylko można było sprawdzić co jest wokół, i wtedy nawet jak czegoś nie było w dokumentacji to by znaleziono ... (i początek i koniec tego nieszczęsnego wodociągu).Bastian pisze:Pytanie, co było w dokumentacji. A Gmurkowie pewno nie pozwalali sobie gmerać w ogródku...
Za często się z tym stykam w pracy zawodowej by uwierzyć w niemożliwość sprawdzenia stanu faktycznego. Najważniejszeteraz pytanie - kiedy otworzą Powstańców ?Bastian pisze:No ale gdzie wokół? Na jednopasowej jezdni połączonej z torowiskiem? Nie wiem, jak było, ale pochopnie bym nie oskarżał.
Gdybyś miał kiedykolwiek do czynienia z takimi instalacjami, to wiedziałbyś, że takie rzeczy się zdarzają. Ten wodociąg musiał być montowany kilkadziesiąt lat temu (przy budowie domu Gmurków), a wtedy mapy robiono byle jak, albo nie nanoszono połowy rzeczy. Wszelkie zabawy z instalacjami mającymi kilkadziesiąt lat temu robione plany to zmora śniąca się służbom po nocach.Kra pisze:Czy Ci co tak parli do pseudosukcesu w postaci przesunięcia miejsca postoju pojazdów samochodowych nie mieli pojęcia o tym wodociągu? A skąd się ten wodociąg tam wziął? Nie było go na żadnych mapach geodezyjnych? Ciekawe, cielawe ...
Pod warunkiem, że idzie w linii prostej. Ale rzeczywistość tak prosta nie jest.Kra pisze:OK, tylko można było sprawdzić co jest wokół, i wtedy nawet jak czegoś nie było w dokumentacji to by znaleziono ... (i początek i koniec tego nieszczęsnego wodociągu).
A jak na okęciu trzeba było wstrzymać lądowania, bo kable zostały przecięte przez jakąś babcie motyką? Aż w szkole nam o tym opowiadali. Ona sama nie wiedziała co robi.Za często się z tym stykam w pracy zawodowej by uwierzyć w niemożliwość sprawdzenia stanu faktycznego.
pamietam jak przy okazji jakiegos wybuchu czy pozaru w centrum warszawy gazownicy przekopali pol podworka w poszukiwaniu rur z gazem.kra pisze:Za często się z tym stykam w pracy zawodowej by uwierzyć w niemożliwość sprawdzenia stanu faktycznego.
Dodam jeszcze instalacje przedwojenne, które wciąż działają, a znane z nich są jedynie punkty startowe i początkowe - plany przebiegu przez miasto poszły z dymem.MisiekK pisze:Gdybyś miał kiedykolwiek do czynienia z takimi instalacjami, to wiedziałbyś, że takie rzeczy się zdarzają. Ten wodociąg musiał być montowany kilkadziesiąt lat temu (przy budowie domu Gmurków), a wtedy mapy robiono byle jak, albo nie nanoszono połowy rzeczy. Wszelkie zabawy z instalacjami mającymi kilkadziesiąt lat temu robione plany to zmora śniąca się służbom po nocach.Kra pisze:Czy Ci co tak parli do pseudosukcesu w postaci przesunięcia miejsca postoju pojazdów samochodowych nie mieli pojęcia o tym wodociągu? A skąd się ten wodociąg tam wziął? Nie było go na żadnych mapach geodezyjnych? Ciekawe, cielawe ...
Mam do czynienia z podobnymi instalacjami i stąd moje przypuszczeniaMisiekK pisze: Gdybyś miał kiedykolwiek do czynienia z takimi instalacjami, to wiedziałbyś, że takie rzeczy się zdarzają. Ten wodociąg musiał być montowany kilkadziesiąt lat temu (przy budowie domu Gmurków), a wtedy mapy robiono byle jak, albo nie nanoszono połowy rzeczy. Wszelkie zabawy z instalacjami mającymi kilkadziesiąt lat temu robione plany to zmora śniąca się służbom po nocach.