Strona 6 z 7

: 05 lip 2009, 16:14
autor: Plesim
Natrafiano na rury wodociągowe, których stan jest tragiczny i wymagają niezwłocznej wymiany.
http://www.zw.com.pl/artykul/10,378548_ ... luzej.html

: 05 lip 2009, 16:24
autor: Kra
Plesim pisze:Natrafiano na rury wodociągowe, których stan jest tragiczny i wymagają niezwłocznej wymiany.
http://www.zw.com.pl/artykul/10,378548_ ... luzej.html
Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać :?:
Czy Ci co tak parli do pseudosukcesu w postaci przesunięcia miejsca postoju pojazdów samochodowych nie mieli pojęcia o tym wodociągu? A skąd się ten wodociąg tam wziął? Nie było go na żadnych mapach geodezyjnych? Ciekawe, cielawe ...

: 05 lip 2009, 17:42
autor: mozgow
Kra pisze:A skąd się ten wodociąg tam wziął? Nie było go na żadnych mapach geodezyjnych? Ciekawe, cielawe ...
A czy to pierwsza taka sytuacja, że czegoś nie ma na planach ?

: 05 lip 2009, 19:50
autor: Solaris U10
Teraz to i tak jest tam taka powódź, że nic by nie zrobili...

: 05 lip 2009, 20:48
autor: Kra
mozgow pisze:
Kra pisze:A skąd się ten wodociąg tam wziął? Nie było go na żadnych mapach geodezyjnych? Ciekawe, cielawe ...
A czy to pierwsza taka sytuacja, że czegoś nie ma na planach ?
Nie pierwsza, ale skoro przez tyle lat starano sie przejąć tę posesję to przez tyle lat można było posprawdzać dokumentację - teraz d. właściciele mogą znowu ośmieszać miasto ... po prostu jest mi wstyd.

: 05 lip 2009, 20:50
autor: Bastian
Pytanie, co było w dokumentacji. A Gmurkowie pewno nie pozwalali sobie gmerać w ogródku...

: 05 lip 2009, 21:13
autor: Kra
Bastian pisze:Pytanie, co było w dokumentacji. A Gmurkowie pewno nie pozwalali sobie gmerać w ogródku...
OK, tylko można było sprawdzić co jest wokół, i wtedy nawet jak czegoś nie było w dokumentacji to by znaleziono ... (i początek i koniec tego nieszczęsnego wodociągu).

: 05 lip 2009, 22:08
autor: Bastian
No ale gdzie wokół? Na jednopasowej jezdni połączonej z torowiskiem? Nie wiem, jak było, ale pochopnie bym nie oskarżał.

: 05 lip 2009, 22:21
autor: Kra
Bastian pisze:No ale gdzie wokół? Na jednopasowej jezdni połączonej z torowiskiem? Nie wiem, jak było, ale pochopnie bym nie oskarżał.
Za często się z tym stykam w pracy zawodowej by uwierzyć w niemożliwość sprawdzenia stanu faktycznego. Najważniejszeteraz pytanie - kiedy otworzą Powstańców ?

: 05 lip 2009, 23:00
autor: MisiekK
Kra pisze:Czy Ci co tak parli do pseudosukcesu w postaci przesunięcia miejsca postoju pojazdów samochodowych nie mieli pojęcia o tym wodociągu? A skąd się ten wodociąg tam wziął? Nie było go na żadnych mapach geodezyjnych? Ciekawe, cielawe ...
Gdybyś miał kiedykolwiek do czynienia z takimi instalacjami, to wiedziałbyś, że takie rzeczy się zdarzają. Ten wodociąg musiał być montowany kilkadziesiąt lat temu (przy budowie domu Gmurków), a wtedy mapy robiono byle jak, albo nie nanoszono połowy rzeczy. Wszelkie zabawy z instalacjami mającymi kilkadziesiąt lat temu robione plany to zmora śniąca się służbom po nocach.
Kra pisze:OK, tylko można było sprawdzić co jest wokół, i wtedy nawet jak czegoś nie było w dokumentacji to by znaleziono ... (i początek i koniec tego nieszczęsnego wodociągu).
Pod warunkiem, że idzie w linii prostej. Ale rzeczywistość tak prosta nie jest.

: 05 lip 2009, 23:37
autor: kajo
Za często się z tym stykam w pracy zawodowej by uwierzyć w niemożliwość sprawdzenia stanu faktycznego.
A jak na okęciu trzeba było wstrzymać lądowania, bo kable zostały przecięte przez jakąś babcie motyką? Aż w szkole nam o tym opowiadali. Ona sama nie wiedziała co robi.

PS. Jestem ciekawy co by było jakby pękła rura, szukali by po omacku??

: 06 lip 2009, 0:02
autor: zzz
kra pisze:Za często się z tym stykam w pracy zawodowej by uwierzyć w niemożliwość sprawdzenia stanu faktycznego.
pamietam jak przy okazji jakiegos wybuchu czy pozaru w centrum warszawy gazownicy przekopali pol podworka w poszukiwaniu rur z gazem.

: 06 lip 2009, 8:09
autor: Glonojad
MisiekK pisze:
Kra pisze:Czy Ci co tak parli do pseudosukcesu w postaci przesunięcia miejsca postoju pojazdów samochodowych nie mieli pojęcia o tym wodociągu? A skąd się ten wodociąg tam wziął? Nie było go na żadnych mapach geodezyjnych? Ciekawe, cielawe ...
Gdybyś miał kiedykolwiek do czynienia z takimi instalacjami, to wiedziałbyś, że takie rzeczy się zdarzają. Ten wodociąg musiał być montowany kilkadziesiąt lat temu (przy budowie domu Gmurków), a wtedy mapy robiono byle jak, albo nie nanoszono połowy rzeczy. Wszelkie zabawy z instalacjami mającymi kilkadziesiąt lat temu robione plany to zmora śniąca się służbom po nocach.
Dodam jeszcze instalacje przedwojenne, które wciąż działają, a znane z nich są jedynie punkty startowe i początkowe - plany przebiegu przez miasto poszły z dymem.

: 06 lip 2009, 9:23
autor: Kra
MisiekK pisze: Gdybyś miał kiedykolwiek do czynienia z takimi instalacjami, to wiedziałbyś, że takie rzeczy się zdarzają. Ten wodociąg musiał być montowany kilkadziesiąt lat temu (przy budowie domu Gmurków), a wtedy mapy robiono byle jak, albo nie nanoszono połowy rzeczy. Wszelkie zabawy z instalacjami mającymi kilkadziesiąt lat temu robione plany to zmora śniąca się służbom po nocach.
Mam do czynienia z podobnymi instalacjami i stąd moje przypuszczenia ;-) (znam te zmory aż czasem za dobrze). Pocieszę Cię o tyle, że obecnie dokumentacja powykonawcza jest też często robiona tragicznie, niestety (i to przez bardzo renomowane firmy). Oczywiście masz dużo racji, tylko są teraz możliwości by posprawdzać to co kryje ziemia pod nami, oczywiście urządzenia kosztują (i badanie zabiera czas) ale może kupić z jedno dla miasta i tak przed rozkopaniem sprawdzić co się kryje pod ziemią (oczywiście jeżeli się da). Niemniej szkoda, że blokada Powstańców się przeciągnie.

: 06 lip 2009, 9:46
autor: Domino2001
Niestety, takie znaleziska, jak ten wodociąg to niejedyny przypadek w Warszawie. Jest mnóstwo miejsc, gdzie rur nie ma w ewidencji, bo nie ma w papierach, w dokumentacji, w odpowiednich protokółach. Kiedyś to tak się robiło, że teraz wychodzą na jaw niedoróbki. Czasami nie wiadomo, którędy rura biegnie, która nie jest własnością spółki miejskiej, tylko odbiorcy. Oni nie zawsze chwalą się swoimi inwestycjami "w ogródku", mimo że takie są przepisy.