: 17 wrz 2007, 18:47
Mimo wszystko obowiązek meldunkowy wciąż istnieje. A za nie dopełnienie go nawet przewidziane są jakieś kary administracyjne.
Nie, ale jak zamierzają mieszkać gdzieś przez kilka lat, to już powinni...Rosa pisze:Moi rodzice pół roku mieszkają w jednym miejscu a kolejne pól roku gdzie indziej. To chcialbyś aby co 6 miesiecy latali po urzędach i sie przemeldowywali?
Nie, dowody osobiste powinny zostać. Nasze społeczeństwo nie jest przygotowane jeszcze na to, żeby zaprzestać procedur związanych z meldowaniem się, etc.Rosa pisze:Tak jak plocmaster pisze, meldunek (i dowod osobisty) to są głupie relikty przeszłości o których powinniśmy jak najszybciej zapomnieć.
Otóż to.kocur pisze:Mimo wszystko obowiązek meldunkowy wciąż istnieje. A za nie dopełnienie go nawet przewidziane są jakieś kary administracyjne.
To jest przypadek wyjątkowy, a nie regułą.Rosa pisze: Moi rodzice pół roku mieszkają w jednym miejscu a kolejne pól roku gdzie indziej. To chcialbyś aby co 6 miesiecy latali po urzędach i sie przemeldowywali?
Nie rzecz w meldunku, ale w płaceniu podatków zgodnie z prawem.Tak jak plocmaster pisze, meldunek (i dowod osobisty) to są głupie relikty przeszłości o których powinniśmy jak najszybciej zapomnieć.
Wiosną zacznie się budowa al. Rzeczypospolitej?
Michał Wojtczuk, Krzysztof Śmietana2007-10-18, ostatnia aktualizacja 2007-10-18 20:51
Niedługo może rozpocząć się budowa przedłużenia ul. Sobieskiego w stronę Pól Wilanowskich. Choć ratusz nie wykupił jeszcze niezbędnych gruntów, ich właściciel wpuści drogowców na swój teren.
Półtorakilometrowa al. Rzeczypospolitej będzie zaczynać się od skrzyżowania al. Wilanowskiej z Sobieskiego. Będzie szła na południe, aż do ul. Płaskowickiej-bis. Ma mieć po dwa pasy w każdą stronę, po obu stronach alei pojawią się ścieżki rowerowe. A ponieważ ma to być reprezentacyjna arteria, wzdłuż niej posadzone zostaną szpalery platanów. Pomiędzy jezdniami zachowana zostanie rezerwa terenu umożliwiająca umieszczenie tam w przyszłości linii tramwajowej.
Ulica będzie jednym z najwygodniejszych dojazdów do osiedli powstających na Polach Wilanowskich. Dziś można do nich dotrzeć tylko ul. Klimczaka. Korkuje się ona już dziś, choć na polach na razie mieszka tylko ok. 2 tys. ludzi, a w przyszłości ma być ich aż ponad 35 tys.!
Budowę al. Rzeczypospolitej miasto planuje od dawna. Ale na razie kończyło się na planach i wciąż przesuwanych datach rozpoczęcia inwestycji. Powodem jest to, że grunty pod budowę tej ulicy ratusz musi kupić od prywatnych właścicieli. Taki obowiązek samorząd sam na siebie nałożył, uchwalając plan zagospodarowania Pól. Miasto skupowało małe działki od prywatnych właścicieli, ale na święty nigdy odsuwało rozpoczęcie negocjacji w sprawie największego, trzyhektarowego terenu należącego do niedawna do firmy Prokom Investment, a teraz do firmy Polnord, na którym znajdzie się ok. 600-metrowy odcinek ulicy. Za ten grunt miasto będzie musiało zapłacić ok. 30 mln zł. Prokom, a potem Polnord deklarowały, że chcą sprzedać grunty za 800-1 tys. zł za m kw. Miasto oficjalnej oferty nie złożyło do dziś.
Dlatego inicjatywę przejął Polnord.
- Żeby przyspieszyć powstanie alei Rzeczypospolitej, zgodziliśmy się, żeby robotnicy weszli tam choćby od zaraz - mówi Wojciech Ciurzyński, prezes Polnordu. Zastrzega: - To nie znaczy, że oddamy grunt miastu za darmo. Po prostu rozmowy o wykupie gruntu chcemy prowadzić równolegle z budową ulicy.
- Przekazaliśmy ratuszowi oświadczenie, że zezwalamy na korzystanie z gruntu na potrzeby budowy ulicy na odcinku od Klimczaka do przyszłej Płaskowickiej-bis - precyzuje Jacek Kaliszuk z Polnordu. - Taki dokument jest podstawą do ubiegania się o pozwolenie na budowę. Wystawiliśmy też analogiczne oświadczenie dla ok. 5 ha pomiędzy ul. Przyczółkową a Rzeczypospolitej, po których ma przebiegać Płaskowickiej-bis. Wystąpiliśmy też o to, by te działki wydzielić z naszych terenów. Sprawą zajmuje się miejskie biuro geodezji.
Decyzja Polnordu oznacza, że miasto dysponuje już prawem do praktycznie całego gruntu pod al. Rzeczypospolitej. - Do wykupienia pozostanie już właściwie tylko jedna działka położona przy al. Wilanowskiej, należąca do firmy DiE - mówi Marcin Bajko, dyrektor miejskiego biura gospodarki nieruchomościami. Tu sprawa rozbija się o pieniądze - DiE oczekuje, że miasto zapłaci ponad 2 tys. zł za m kw., ratusz zaś nie zamierza zapłacić więcej niż 1,2 tys.
Do budowy pierwszego odcinka ulicy o długości ok. 900 m przygotowuje się miejski Zakład Remontów i Konserwacji Dróg. Firma poszerzała m.in. Wisłostradę koło klubu Spójnia.
Jeszcze niedawno drogowcy liczyli, że budowa al. Rzeczpospolitej zacznie się jeszcze jesienią. Niestety, to już niemożliwe. - Jeden z mieszkańców oprotestował tzw. decyzję środowiskową, która m.in. określa wpływ inwestycji na przyrodę. Musimy czekać, aż skargę rozpatrzy Samorządowe Kolegium Odwoławcze - mówi Mirosław Kazubek, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich ds. inwestycji. Liczy, że prace rozpoczną się wiosną i potrwają do jesieni 2008 r.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
ŻW pisze:Miliony na Miasteczko
Ponad 100 milionów złotych zapłaci ratusz za grunt pod drogi w Miasteczku Wilanów. Na transakcji zarobi deweloper.
Teraz kilka tysięcy mieszkańców z trudem wydostaje się ze swojego osiedla. – Na codzienne dojazdy do pracy w centrum Warszawy tracę nawet dwie godziny – złości się Tomasz Kuszłejko z Nowego Wilanowa.Setki kierowców korzystają z dwóch wyjazdów z osiedla, z których żaden nie prowadzi do centrum.
Brak dróg na osiedlu to efekt konfliktu inwestora z miastem. – Zgodnie z umową sprzed kilku lat pomiędzy gminą Wilanów i Prokom Investments, spółka miała wybudować drogi o powierzchni 17 hektarów. Dwie trzecie miała przekazać miastu nieodpłatnie, a siedem ha sprzedać – mówi wiceburmistrz Wilanowa Robert Lasota. Ceny w umowie nie zapisano.Prokom sprzedawał jednak działki pod osiedla innym deweloperom razem z terenami pod drogi. A ci stwierdzili, że kosztowna budowa dojazdów nie należy do ich obowiązków.
Teraz miasto chce zakończyć konflikt i rozliczyć dewelopera z umowy podpisanej z gminą Wilanów i Prokomem. Powołaną do tego komisję czekają jednak trudne negocjacje. Już na pierwszym spotkaniu, przedstawiciel Polnordu (przejął od Prokomu inwestycję) poinformował, że spółka nie odpowiada za zobowiązania poprzednika.
– Najpierw musimy ustalić kategorie dróg w osiedlu – precyzuje Jerzy Olsienkiewicz z firmy Polnord Inżynieria. – Miasto powinno odkupić grunt tylko pod te główne – uspokaja. Jednak biorąc pod uwagę wzrost cen działek, kwota może przekroczyć nawet 100 mln zł.
Rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk nie chce komentować kwoty. – Na to jeszcze za wcześnie – mówi. Jednak już dwa lata temu Prokom i dwie spółki powiązane z nim kapitałowo żądały za nie od ratusza 80 mln zł. To około 15 razy więcej, niż inwestor zapłacił za grunt poprzedniemu właścicielowi – SGGW.
– Na tak zawyżony kosztorys nie możemy się zgodzić – mówił nam wtedy dyrektor miejskiego Biura Nieruchomości Marcin Bajko. Na ile teraz wyceniana jest ziemia? Właściciel nie chce tego zdradzić.
Mimo braku porozumienia jeszcze wiosną na osiedlu ruszy budowa najważniejszych dróg. Miasto zdecydowało się sfinansować kręgosłup osiedla – al. Rzeczypospolitej (od Płaskowickiej-bis do Klimczaka ma być gotowa w grudniu) oraz ul. Płaskowicką-bis (w 2009 r.). Lada dzień drogowcy otrzymają pozwolenia na budowę. Inwestycje mogą być realizowane, ponieważ inni deweloperzy, którzy kupili od Prokomu działki, przekazali grunty w użyczenie. Niedługo wystawią za nie rachunek miastu.
Dowiedzieliśmy się, że ceną za porozumienie z ratuszem może być zmiana planu miejscowego Wilanowa Zachodniego. Dokument zakłada wzdłuż skarpy budowę domków jednorodzinnych. Deweloperzy chcą tam jednak stawiać budynki wielorodzinne, z których zysk jest o wiele wyższy.
www.otwock.org pisze:Skandal w Otwocku! Miasto przehandlowało plan zabudowy
pt., 30/11/2007 - 09:20 — mw
Wystarczy 20 tysięcy złotych, żeby kupić od Otwocka zmianę planu zabudowy w centrum miasta. Dokładnie tyle zapłąciła firma Novum - pisze "Rzeczpospolita".
Z artykułu wynika, że firma Novum przekazała miastu darowiznę, a w zamian za to, zmieniono przepisy. Czy można nazwać to łapówką? Teoretycznie nie, bo przecież darowizna trafiła na konto miejskie. Pewne jest, że firma Novum nie działała metodami dostępnymi wszystkim uczciwym mieszkańcom Otwocka.
"Działka przy ul. Reymonta w obowiązującym od czasów PRL planie zagospodarowania była przeznaczona na sanatoria. Jednak przez lata mieściły się tam zakłady produkcyjne, a kiedy w pierwszej połowie lat 90. upadły, zostały po nich zdewastowane budynki.
W kwietniu 1995 r. otwoccy radni zdecydowali, że zaniedbany teren zwany wioską szwajcarską to idealne miejscem na małe osiedle domków. W 1999 r. radni uchwalili nowy plan zagospodarowania, który pozwolił na taką inwestycję. Ustalili w nim, że będą mogły tam powstać niskie domy jedno- i wielorodzinne. Zapisali również, że należy maksymalnie chronić istniejącą na terenie zieleń." - przypomina "Rz".
W 2001 roku w wyniku przetargu ziemia trafiła w ręce właścicieli developerskiej firmy Novum z Kalisza. Za 6,5 hekara ziemii zapłacono w sumie 3,5 miliona złotych. W akcie notarialnym jest wyraźnie napisane, że firma będzie korzystałą z ziemii zgodnie z planem zagosodarowania. Novum miało wyvudować osiedle domków jedno lub wielorodzinnych o niskiej zabudowie.
"Okazało się, że zapisy planu nie odpowiadały spółce i po czterech miesiącach wystąpiła do władz miasta o ich zmianę. Novum chciała m.in. zwiększenia dopuszczalnej wysokości budynków z dwóch do czterech kondygnacji, dopuszczenia zabudowy w miejscu przewidzianym na zieleń publiczną i zgody na postawienie pięciopiętrowego bloku, tam gdzie miały być niewielkie wille.
– Licząc się z możliwością wystąpienia trudności finansowych, deklarujemy przekazanie w postaci darowizny na rzecz gminy Otwock
kwoty 20 tys. zł – pisał jesienią 2001 r. do władz Otwocka prokurent spółki Henryk Domagała. Po interwencji spółki miasto zaczęło pracę nad nowym planem, a wiosną 2002 r. ówczesny wiceprezydent Otwocka Leszek Piasecki i inspektor wydziału architektury Małgorzata Peters skierowali do Novum pismo przypominające o „transakcji". – W związku z przystąpieniem do opracowania zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (...) proszę o przekazanie na rzecz gminy Otwock darowizny w kwocie deklarowanej – monitowali." - pisze "Rz".
Interwencja była udana i przy ul. Reymonta w Otwocku domy wybudowano na podstawie zmienionego planu. – Zamiast w zielonym zakątku, mieszkam w zwykłym blokowisku – skarży się gazecie Irena Kwolczak-Al Korbi, jedna z mieszkanek osiedla przy Reymonta. O
podejrzeniu popełnienia przez otwockich urzędników przestępstwa zawiadomiła prokuraturę.
"– Sytuacja jest anormalna. To kupowanie przepisów prawa – irytuje się przewodniczący otwockiej rady miasta Dariusz Kołodziejczyk. – Równie dobrze ja mógłbym pójść do marszałka Sejmu czy premiera i powiedzieć: załatwcie mi ustawę, a ja w zamian zrobię wpłatę do budżetu państwa. Niestety, nic już nie da się odkręcić. Wybudowane na podstawie zmienionego planu domy stoją przecież legalnie." - pisze "Rzeczpospolita".
Ma ktoś (siskomowcy?) plan tego ronda ( ) na Sobieskiego/Wilanowskiej?ŻW pisze:Zakład Remontów i Konserwacji Dróg dostał dziś pozwolenie na budowę al. Rzeczpospolitej. Ma ona połączyć ul. Klimczaka z przejazdem przez Kanałek Służewiecki.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, budowa powinna ruszyć w ciągu dwóch tygodni. Al. Rzeczpospolitej ma połączyć ulicę Klimczaka z przejazdem nad Kanałem Służewieckim. Prace nad mostem nad kanałem i rondem u zbiegu Sobieskiego i Wilanowskiej kończy właśnie Pol-Aqua.
Realizacja inwestycji powinna zakończyć się do połowy 2010 r. Infrastruktura ta pomoże połączyć i odblokować komunikacyjnie miasteczko Wilanów. Jedyną przeszkodą pozostaje jednak problem z rozpoczęciem realizacji drugiej nitki al. Wilanowskiej, przeciwko której protestują mieszkańcy Wilanowa.
Gdzieś widziałem projekt, ale nie pamiętam gdzie. O ile się nie mylę wg najnowszej koncepcji ma to być jednak skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną.TGM pisze: Ma ktoś (siskomowcy?) plan tego ronda ( ) na Sobieskiego/Wilanowskiej?
Do końca roku nowy wyjazd z Pól Wilanowskich?
Michał Wojtczuk
2008-06-25, ostatnia aktualizacja 2008-06-25 08:27
Jest szansa na lepsze połączenie Pól Wilanowskich z resztą miasta. Urzędnicy wydali wreszcie pozwolenie na budowę mostku nad al. Wilanowską. To krok do inwestycji, która może odblokować tę część Warszawy
19,7 m - taką długość będzie mieć kładka nad Potokiem Służewieckim, która połączy ul. Sarmacką z al. Wilanowską. Miejski wydział architektury pracował nad pozwoleniem na budowę dla tej przeprawy tak, jakby chodziło o most Północny: wydano je aż po ośmiu miesiącach od złożenia wniosku.
Ulica Sarmacka jest jedną z głównych ulic Miasteczka Wilanów - kompleksu osiedli mieszkaniowych istniejących i powstających na Polach Wilanowskich. Dziś mieszka tam ok. dwóch tysięcy ludzi, ale mieszkańców lawinowo przybywa. Docelowo wyrośnie tu ogromna dzielnica licząca według ostatnich szacunków nawet 60 tys. osób! Dziś dla całego tego zespołu domów istnieje tylko jeden wyjazd - ulicą Klimczaka, która nie dość, że w godzinach szczytu jest zakorkowana, to jeszcze jest pełna dziur, bo jeżdżą nią dziesiątki ciężarówek obsługujących okoliczne budowy. Z Pól da się jeszcze wyjechać kładką w ul. Kieślowskiego, ale trudniej na nią wjechać, bo trzeba kilkakrotnie skręcać na wąskich ulicach, na brzegach których parkują samochody. Na dodatek z tej przeprawy można skręcać tylko w prawo, więc kierowcy, którzy jadą np. na Mokotów, muszą jechać do ul. Przyczółkowej i tam zawracać. Przy Sarmackiej zaś powstanie skrzyżowanie ze światłami i z mostka będzie można wygodnie skręcać w obie strony.
- Dopiero mostek w ul. Sarmackiej uruchomi drugi wyjazd z Pól Wilanowskich. To bardzo ułatwi komunikację - przyznaje Wojciech Ciurzyński, prezes firmy Polnord budującej Miasteczko Wilanów.
- Wszyscy niecierpliwie czekają na tę kładkę - mówi Stanisław Orzeł ze Stowarzyszenia Mieszkańców Miasteczka Wilanów. - Ten mostek to symbol nieporadności władz miasta. Jesienią ubiegłego roku wiceprezydent Jacek Wojciechowicz obiecał nam, że jego budowa zacznie się i skończy w 2007 r. To kuriozum, że kilkudziesięciotysięczna dzielnica, jaka rośnie na Polach Wilanowskich, nie ma porządnego wyjazdu na al. Wilanowską.
Żeby mostek powstał jak najszybciej, miasto nie będzie organizować przetargu na jego budowę, lecz powierzy to zadanie Zakładowi Remontów i Konserwacji Dróg. Urszula Nelken z biura prasowego ZDM rozkłada bezradnie ręce na pytanie o to, kiedy inwestycja się rozpocznie: - Zlecimy jej wykonanie najszybciej, jak będzie to możliwe, ale dziś nie dysponujemy ani projektem, ani pozwoleniem na budowę. Wydano je dla projektanta, który ma nam je przekazać wraz z projektem. Dopiero wtedy można będzie mówić o konkretach.
Projekt mostka sfinansowała firma DiE, do której należy kilkadziesiąt hektarów ziemi pomiędzy al. Wilanowską a planowaną al. Rzeczypospolitej (przedłużenie ul. Sobieskiego). Od lat spiera się ona z ratuszem o wykup gruntów, po których przebiegają ulice, m.in. Oś Królewska i Sarmacka. To łącznie 3,7 hektara. Miasto ma obowiązek je wykupić, bo w planie zagospodarowania Pól Wilanowskich są one zaznaczone jako drogi publiczne. Deweloper żądał cen rynkowych - 1,8-1,9 tys. zł za m kw., ratusz dawał dwa razy mniej. - Wygraliśmy wszystkie procesy arbitrażowe wytoczone miastu, podważyliśmy ich wyceny - mówi Rafał Kierski z DiE. - W ubiegłym tygodniu na spotkaniu z prezydentem Wojciechowiczem zaproponowaliśmy kompromis - odkupienie naszych gruntów po 1,2 tys. zł za metr [to łącznie ok. 45 mln zł]. Prezydent zaakceptował tę ofertę. Jeżeli miasto oficjalnie to potwierdzi, to dwa-trzy tygodnie później przekażemy projekt mostka i pozwolenie na budowę wskazanemu podmiotowi - deklaruje.
Gdyby rzeczywiście tak się stało, to mostek mógłby być gotowy jeszcze przed końcem roku (budowa kładki w ul. Kieślowskiego trwała pięć miesięcy). Odblokowałaby się także możliwość przedłużenia Osi Królewskiej - tu również pozwolenie na budowę ma DiE.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Aleja Rzeczypospolitej rośnie na polach
Krzysztof Śmietana
2009-05-29, ostatnia aktualizacja 2009-05-28 21:40
Tu, gdzie jeszcze niedawno były łąki i pola, teraz rozkręca się budowa szerokiej alei Rzeczypospolitej. To będzie pierwszy z prawdziwego zdarzenia dojazd do rozbudowującego się Miasteczka Wilanów.
Teraz setki kierowców są skazane głównie na wąskie i dziurawe uliczki. Na Polach Wilanowskich docelowo ma mieszkać 60 tys. osób. Al. Rzeczypospolitej stanie się wygodnym dojazdem do Miasteczka Wilanów i budowanej Świątyni Opatrzności Bożej.
Ulica powstaje na przedłużeniu ul. Sobieskiego. To ma być arteria z prawdziwego zdarzenia. Będzie mieć aż 50 m szerokości. Oprócz dwóch jezdni z dwoma pasami w każdym kierunku pośrodku znajdzie się dziesięciometrowa rezerwa terenu pod linię tramwajową. Po obu stronach zaś chodniki i ścieżki rowerowe oraz rzędy drzew - platanów i lip.
Po wywłaszczeniu działek wreszcie rozkręca się budowa kluczowego odcinka - od al. Wilanowskiej do ul. Klimczaka. Spychacze rozprowadzają góry piachu, a bliżej Świątyni Opatrzności Bożej widać już zarys nowych jezdni. Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych optymistycznie zakłada, że niemal dwukilometrowa aleja od ul. Sobieskiego do planowanego na Polach Wilanowskich przedłużenia ul. Płaskowickiej będzie gotowa pod koniec roku. - To realny termin. Jest jeden warunek: dość szybko prace musi zacząć Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które też planuje wzdłuż ulicy swoje inwestycje - mówi Wiktor Wojewódzki z Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg. To właśnie ta jednostka miejska buduje za 30 mln zł al. Rzeczypospolitej.
Wodociągowcy na razie jednak się nie spieszą. W czerwcu chcą dopiero wybrać wykonawcę prac. Zarzekają się, że nowa kanalizacja i wodociąg będą gotowe pod koniec września. Nieco mniej prac w rejonie al. Rzeczypospolitej mają spółki telekomunikacyjne i SPEC.
Inna firma - Pol Aqua - przy okazji poszerzania al. Wilanowskiej do Doliny Służewieckiej buduje zaś nowe skrzyżowanie z ul. Sobieskiego i przyszłą al. Rzeczypospolitej. Wcześniej w nowe koryto trzeba było wpuścić płynący tędy Potok Służewiecki.
Samo skrzyżowanie powstaje dość sprawnie. Kilka miesięcy opóźnienia ma zaś poszerzanie al. Wilanowskiej. Wszystko przez poślizg z przejęciem działek. Budowę blokuje jeszcze jeden dom. Drogowcy liczą, że w tym roku powstanie przynajmniej nowa jezdnia. Wiosną przyszłego będzie remontowana stara.
Deweloper grodzi al. Rzeczypospolitej
Michał Wojtczuk
2009-06-20, ostatnia aktualizacja 2009-06-19 19:03
Płot stanie na budowie al. Rzeczypospolitej, której nie mogą się doczekać mieszkańcy osiedli na Polach Wilanowskich. Grunt grodzi deweloper, by zmusić miasto do wypłaty odszkodowania za działki
850-metrowy odcinek al. Rzeczypospolitej pomiędzy al. Wilanowską a Świątynią Opatrzności będzie pierwszą ulicą z prawdziwego zdarzenia łączącą osiedla Miasteczka Wilanów z resztą miasta. Zameldowanych jest tam dziś ok. 2 tys. osób, mieszka jeszcze więcej. Z osiedla mogą się wydostać dziurawą, wąską i zakorkowaną w godzinach szczytu ul. Klimczaka wychodzącą na ul. Przyczółkową. Przedzierają się też ul. Orszady na Ursynów - to wąski trakt, pnący się krętą serpentyną po skarpie. Tam też rano robi się korek. Dlatego wszyscy czekają na szeroką al. Rzeczypospolitej, która będzie bezpośrednim przedłużeniem ul. Sobieskiego.
I jeszcze poczekają. - W weekend ogrodzimy nasze dwie działki pod przyszłą aleję. To dwa pasy po blisko sto metrów. Chcemy zwrócić uwagę na to, że miasto nam za nie nie zapłaciło, i nakłonić urzędników do rozmów o odszkodowaniu - zapowiada Rafał Kierski z firmy deweloperskiej DiE.
Wojewoda dojrzał drobiazgi
Grunt, który chce ogrodzić DiE, przejęło w marcu miasto na podstawie tzw. specustawy drogowej. Pozwala ona zajmować grunt i niezwłocznie zaczynać na nim inwestycję, a odszkodowanie wypłacić po wycenieniu ziemi przez rzeczoznawcę. DiE zaskarżyło tę decyzję do wojewody, a ten uchylił ją właśnie z przyczyn formalnych (m.in. dlatego, że na stronie tytułowej zamiast "prezydent m.st. Warszawy" napisano "Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych"). - Takie drobiazgi często są poprawiane od ręki. Trzeba było aż uchylać decyzję? - dziwi się Marek Mikos, dyrektor miejskiego biura architektury. - Za dużo tych błędów. Decyzja mogłaby zostać obalona w sądzie - mówi rzeczniczka wojewody Ivetta Biały.
Opracowanie tego dokumentu zajęło biuru architektury pięć miesięcy. Dyrektor Mikos nie chce deklarować, ile czasu zajmie wydanie go po raz wtóry. - Na pewno będziemy działać jak najszybciej - obiecuje.
Zamraża to jednak prace nad al. Rzeczypospolitej. - 29 czerwca zaczynamy robić ciepłociąg wzdłuż alei. Nie da się go zbudować bez gruntu DiE - mówi Elżbieta Żochowska, dyrektorka inwestycji w Stołecznym Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej
- Właśnie otworzyliśmy oferty przetargu na budowę magistrali wodociągowej i kanalizacji pod aleją. Musimy zdążyć z tą inwestycją do 30 września. Jeżeli na jej trasie faktycznie stanąłby płot, będą opóźnienia - niepokoi się Bartosz Milczarczyk, rzecznik MPWiK.
Dwóch się bije, trzeci traci
- Grodzimy nasze działki, bo jesteśmy zdesperowani - podkreśla Rafał Kierski. - Szliśmy miastu na rękę. Przystaliśmy na niższe ceny wykupu gruntu, zgodziliśmy się na wypłacanie ich w ratach aż do 2012 r. A ratusz nagle oznajmił, że pieniędzy nie dostaniemy.
Dyrektor Bajko twierdzi, że deweloper postawił miasto pod ścianą, domagając się wypłat kilku milionów odszkodowania za inne tereny na Wilanowie. To storpedowało plany wypłaty odszkodowań. - Nie mamy takich pieniędzy. Budżet na odszkodowania za grunty w całej Warszawie to 60 mln zł. Zresztą porozumienia z deweloperem nie zaakceptowała jeszcze Rada Warszawy - mówi.
I dodaje: - Ta firma od tak dawna nie pozwala nam budować, sięgając po wszystkie prawne sztuczki. Nie wierzę już w możliwość ugody z nimi. Niech sobie stawiają płot. Zostanie rozebrany, gdy tylko będzie wydana nowa decyzja o przejęciu gruntu. Potem wyceni go rzeczoznawca i wypłacimy odszkodowanie. Na zwłoce straci deweloper, bo ceny gruntów idą w dół. Dziś na Polu Wilanowskim zdarzają się już transakcje nawet poniżej 600 zł z metr, a nie 900, na co się zgodziliśmy.
- Jest nam przykro, że już chyba 79. obietnica składana nam przez miasto nie będzie dotrzymana - mówi Stanisław Orzeł, szef Stowarzyszenia Mieszkańców Miasteczka Wilanów. - To niefajnie, że miasto toczy wojnę z deweloperem o pieniądze, a cierpią na tym mieszkańcy Pól Wilanowskich.