(!) Ĺťniwa, czyli nowe fotoradary w Warszawie

Moderatorzy: Poc Vocem, Dantte

BJ
(BJ.2052)
Posty: 7395
Rejestracja: 26 maja 2008, 13:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BJ » 02 gru 2012, 21:43

reserved pisze:Mi chodzi tylko i wyłącznie o to, że jeżeli widzisz, że droga nie nadaje się do szybkiej jazdy to powinieneś włączyć myślenie i jechać przepisowo a nie +20.
No to przecież napisałem, że jak droga jest zła, to zdarza mi się jechać -20 albo -30 do ograniczenia, a nie +20. Wszystko masz wyżej ;)

Awatar użytkownika
R-9 Chełmska
Posty: 7774
Rejestracja: 14 gru 2005, 20:15
Lokalizacja: Czerniaków/Rakowiec

Post autor: R-9 Chełmska » 02 gru 2012, 21:48

Ale bardzo dobrze. Niech BJ jeździ jak najszybciej, płaci jak najwyższe mandaty, może dzięki temu będą pieniądze na remonty dróg. Takich ludzi nam trzeba :D
5290 - LINIĘ OBSŁUGUJE ZAKŁAD "CHEŁMSKA"
Najczęściej podróżuję: 2, 17, 33, 136, 141, 172, 186, 509, 518, N01, N32

reserved
Posty: 14642
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 02 gru 2012, 21:54

BJ pisze:No to przecież napisałem, że jak droga jest zła, to zdarza mi się jechać -20 albo -30 do ograniczenia, a nie +20.
Ok, ja tylko chciałem wytłumaczyć co miałem na myśli, żebym został dobrze zrozumiany.
R-9 Chełmska pisze:Ale bardzo dobrze. Niech BJ jeździ jak najszybciej, płaci jak najwyższe mandaty, może dzięki temu będą pieniądze na remonty dróg. Takich ludzi nam trzeba :D
Pytanie, czy trzeba nam takich ludzi kosztem... innych ludzi (np. pieszych). Każdego podatnika jednak szkoda. :P

kajo
Posty: 2796
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 02 gru 2012, 21:57

BJ pisze:Zapewne nie, bo geniusza (korci mnie aby użyć słowa "debil", ale się powstrzymam), który skręca w lewo z Puławskiej jadąc po jezdni na rowerze bym zapamiętał, bo jednak aż tak wielu ich nie ma na szczęście. Przynajmniej na razie.



O ile jazda na rowerze Puławską przy prawej krawędzi prawego pasa jest jeszcze jakoś do zrozumienia, to rzucanie się na tym rowerze z pasa na pas na takiej ulicy i jeszcze skręcanie w lewo jest naprawdę kretyńskie.

Aha, czyli to ja jestem winny gdybym został zabity, mimo tego, że jechałem zgodnie z przepisami? Fajne rozumowanie. Muszę zapamiętać.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Awatar użytkownika
Szeregowy_Równoległy
Szeregowe Chamidło
Posty: 14095
Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37

Post autor: Szeregowy_Równoległy » 02 gru 2012, 21:59

BJ pisze:O ile jazda na rowerze Puławską przy prawej krawędzi prawego pasa jest jeszcze jakoś do zrozumienia, to rzucanie się na tym rowerze z pasa na pas na takiej ulicy i jeszcze skręcanie w lewo jest naprawdę kretyńskie.
Nie, bo Puławska nie jest autostradą, chociaż posiada kilka pasów. To dalej jest jezdnia w terenie zabudowanym, więc prędkość samochodów też powinna być dostosowana do tego, co praktykuje się w terenie zabudowanym. A i rower nie powinien nikogo zaskakiwać. Właśnie przez takie podejście, jak prezentujesz, stawianie fotoradarów wszędzie uważam za słuszne. Bo jezdnia nie jest tylko dla ciebie, nie ty powinieneś decydować kto i gdzie jakie manewry ma wykonywać. Skoro dopuszczalny przepisami skręt rowerem w lewo był ekstremalnie trudny do wykonania z powodu pojazdów przekraczających prędkość, podobnie jak przejście przez jezdnię na oznakowanym przejściu dla pieszych, to fotoradar jest jak najbardziej na miejscu. Fotoradar jest maszynką do zarabiania kasy, ale to jego drugorzędna funkcja. Przede wszystkim działa prewencyjnie, bo jest to chyba jedyny element infrastruktury, który skutecznie zmusza kierowców do zmniejszenia prędkości do tej przepisowej. Mieszkasz w mieście (ciężko w to uwierzyć, ale to jeszcze Warszawa), to dostosuj się do miejskiego sposobu jazdy, a nie wymagaj, żeby rowery, których obecność na miejskiej ulicy niczym nienaturalnym nie jest, dostosowywały się do łamiącego przepisy ciebie.
BTW: przy tym skręcie do McDonaldsa są światła? Bo jak nie, to wyprzedzać na takim skrzyżowaniu nie wolno, o czym też dość spora część kierowców zapomina i, skurwiele zafajdani, wyprzedzają wszędzie i zawsze.
129, 177, 178, 187, 194, 197, 207, 716, 401, 517, N35, N85, R1, R3, S1.

Nazywam się Major Bień

BJ
(BJ.2052)
Posty: 7395
Rejestracja: 26 maja 2008, 13:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BJ » 02 gru 2012, 22:15

Szeregowy_Równoległy pisze:BTW: przy tym skręcie do McDonaldsa są światła?
Są.
Szeregowy_Równoległy pisze:ciężko w to uwierzyć, ale to jeszcze Warszawa
W promieniu kilku kilometrów od centrum mogę wymienić miejsca dużo mniej wyglądające na miasto niż moja okolica, więc po co dorzucasz takie prymitywne wstawki?

Puławska może i jest ulicą miejską. TŁ też jest trasą miejską, bo przechodzi prawie przez centrum. Na Puławskiej ruch rowerów nie jest zabroniony, na TŁ - zdaje się, że jest.
Co z tego, skoro wykonywanie manewru zmieniania pasa ze skrajnego prawego na skrajny lewy zarówno na Puławskiej, jak i TŁ, jest zarezerwowane dla osób chcących stracić życie?
Kajo, wykonałeś manewr zgodny z przepisami. Niestety, jednocześnie wykonanie tego manewru jest niezgodne z faktem posiadania mózgu.

W ogóle to śmieszni jesteście nieco. Jeden pisze, że jestem bandytą drogowym, drugi, że jeżdżę szybko i będę płacił mandaty, trzeci coś jeszcze innego, ale wy chyba nie czytacie tego co piszę.
Ale dobra - przynajmniej nie będę zaliczony do osób typu Kajo. Wolę być uważany za pirata drogowego (gdyby ktoś przeanalizował moje posty, to raczej by mnie tak nie nazwał) niż za głupka narażającego życie.

I jeszcze jedno. Jakoś odkąd mam prawko ani razu nie zatrzymała mnie policja, nie złapał mnie żaden fotoradar. Generalnie czyste konto bez punktów i mandatów. Ba, nawet mnie rutynowo nie kontrolowali.
Jak dla mnie to o czymś to świadczy, ale co ja tam wiem.

kajo
Posty: 2796
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 02 gru 2012, 22:26

BJ nie obrażaj się na mnie, twoja opinie raczej przedstawia typową postawę w narodzie: przepisy są nie ważne, ja wiem lepiej, a każdy kto jest zagrożeniem dla obecnego stany rzeczy jest z gruntu złe. Kierowca musi jechać szybko, stawać gdzie chce (bo tak ma szybciej), nie ważne że blokuje autobusy czy rowery, grunt że nie blokuje samochodów.
A ja dalej mam zamiar jeździć zgodnie z przepisami mimo ryzyka, które jest nawet przyjemnym dreszczykiem adrenaliny.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

esbek
Posty: 582
Rejestracja: 19 gru 2010, 16:50
Kontakt:

Post autor: esbek » 02 gru 2012, 22:27

BJ pisze: Ale dobra - przynajmniej nie będę zaliczony do osób typu Kajo. Wolę być uważany za pirata drogowego (gdyby ktoś przeanalizował moje posty, to raczej by mnie tak nie nazwał) niż za głupka narażającego życie.
Jeżeli tak jeździsz jak to opisujesz, to niestety będziesz uważany za "głupka narażającego życie". Tylko nie swoje, a cudze życie i to jest stokroć gorsze.
Ja znałem dużo tego typu kierowców, również chwalących się czystym kontem, ale do czasu. Część już nie żyje, a część ma kogoś na sumieniu.
Można i należy walczyć z idiotycznie ustawionymi znakami drogowymi, ale należy ich przestrzegać. Jeśli widzisz zbędne ograniczenie to pisz do Zarządu Dróg, niech Ci wyjaśnią jaki jest cel postawienia znaku.
I śmieszne jest, że największymi ekspertami od bezpiecznego poruszania się po drogach są młodzi kierowcy z krótkim doświadczeniem i niewieloma przejechanymi kilometrami.
http://www.youtube.com/user/esbek2
Filmy "tramwajowe" i nie tylko.
http://www.film.tramwaje.eu
Linki do filmów tramwajowych sortowane w/g krajów i miast

BJ
(BJ.2052)
Posty: 7395
Rejestracja: 26 maja 2008, 13:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BJ » 02 gru 2012, 22:55

kajo pisze:stawać gdzie chce (bo tak ma szybciej)
Gdzie tak twierdzę?
kajo pisze:nie ważne że blokuje autobusy czy rowery
Gdzie tak twierdzę?

Łukasz
Posty: 10699
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 02 gru 2012, 22:57

Glonojad pisze:Konkretniej to na drogach odchodzi bezprawie i mamy dzięki tej "równie bezpiecznej, a szybkiej jeździe" dramatyczne wskaźniki bezpieczeństwa (choć właściwie "bezpieczeństwa"), które stada morderców za kółkiem nieodmiennie tłumaczą "złym stanem dróg" co jest ewidentną i niezaprzeczalną BZDURĄ.
Nie tyle złym stanem, co złą kategorią czy parametrami. Jeśli droga krajowa na odcinku kilkudziesięciu kilometrów, a może czasem i kilkuset, choć coraz rzadziej, składa się z jezdni bez pobocza, a w dodatku co 2 kilometry jest wieś, to nie dziwne, że jak się trafi za tira, to w końcu kiedyś się go chce wyprzedzić. I teraz dla Ciebie konieczność wyprzedzenia tira jest łamaniem prawa. Rozwiązaniem jest, oczywiście, wprowadzenie linii podwójnej ciągłej na całej długości. Oczywiście każdy, kto jeździ choć trochę po Polsce, na pewno to zauważył.

[ Dodano: |2 Gru 2012|, 2012 22:58 ]
Bastian pisze: Blachosmrodziarze najchętniej zagięliby czasoprzestrzeń, żądając wszędzie zielonej fali, i to jeszcze najlepiej w obie strony naraz.
Są symulacje, które to potrafią. Ale trzeba wyłączyć kierowcę i włączyć komputer.
ŁK

kajo
Posty: 2796
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 02 gru 2012, 22:59

BJ pisze:
kajo pisze:stawać gdzie chce (bo tak ma szybciej)
Gdzie tak twierdzę?
kajo pisze:nie ważne że blokuje autobusy czy rowery
Gdzie tak twierdzę?
Tutaj pisałem o ogólnym stanie w narodzie akurat.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Awatar użytkownika
Szeregowy_Równoległy
Szeregowe Chamidło
Posty: 14095
Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37

Post autor: Szeregowy_Równoległy » 02 gru 2012, 23:01

BJ pisze:W promieniu kilku kilometrów od centrum mogę wymienić miejsca dużo mniej wyglądające na miasto niż moja okolica, więc po co dorzucasz takie prymitywne wstawki?
Bo najwyraźniej zapominasz, że Puławska na twoim odcinku to również Warszawa, a nie autostrada. A porównując Puławską do TŁ błądzisz. TŁ nie bez powodu ma podniesioną dopuszczalną prędkość. Tak, podniesiono ją dlatego, że TŁ zdecydowanie różni się od szerokiej ulicy miejskiej. Oczywiście na odcinkach, gdzie tę prędkość podniesiono, bo nie na całej długości TŁ jest 80. Na TŁ nie masz skrzyżowań na jednym poziomie i nie masz przejść dla pieszych prowadzących przez jezdnię. No i nie występuje sygnalizacja świetlna. I dlatego tam można szybciej. Na Puławskiej występują i skrzyżowania, i przejścia, świateł też nie brakuje.
BJ pisze:Co z tego, skoro wykonywanie manewru zmieniania pasa ze skrajnego prawego na skrajny lewy zarówno na Puławskiej, jak i TŁ, jest zarezerwowane dla osób chcących stracić życie?
Kajo, wykonałeś manewr zgodny z przepisami. Niestety, jednocześnie wykonanie tego manewru jest niezgodne z faktem posiadania mózgu.
Kajo zrobił to, co mu wolno robić. Ktoś inny zrobił coś, czego nie powinien robić. Uważasz, że to Kajo zachował się niewłaściwie?
BJ pisze:W ogóle to śmieszni jesteście nieco.
Gdzie nam do ciebie...
BJ pisze:I jeszcze jedno. Jakoś odkąd mam prawko ani razu nie zatrzymała mnie policja, nie złapał mnie żaden fotoradar. Generalnie czyste konto bez punktów i mandatów. Ba, nawet mnie rutynowo nie kontrolowali.
Jak dla mnie to o czymś to świadczy, ale co ja tam wiem.
Ja też wiem. To nie świadczy o niczym, poza sprawnością naszej policji. Też jeżdżę nieprzepisowo, a punkty dostałem za absolutną pierdołę. W porównaniu z tym, co uchodziło mi na sucho, dostałem je za nic. Dlatego uważam, że to kwestia sprawności policji, a nie tego, czy jestem piratem, czy nie. Bo jeśli łamiesz przepisy, to przynajmniej miej tyle odwagi, żeby stwierdzić, że owszem, jeździsz nieprzepisowo, co jest niebezpieczne (BTW: wiesz, czemu w miastach generalnie panuje ograniczenie do 50? To nie jest wymysł, nie wyczytano tego w gwiazdach, to ma uzasadnienie), ale nie opowiadaj, że to nie wpływa na bezpieczeństwo na drogach, że to jest OK, że to fotoradary są problemem, a nie kierowcy łamiący przepisy. Bo fotoradar to skutek, nie przyczyna. Przyczyną jest przekraczanie przez kierowców prędkości tudzież jeżdżenie na czerwonym. Wiesz o ile fajniej się jeździ przez skrzyżowanie Witosa/Sobieskiego odkąd ten magiczny fotopstryk tam stanął?
129, 177, 178, 187, 194, 197, 207, 716, 401, 517, N35, N85, R1, R3, S1.

Nazywam się Major Bień

Łukasz
Posty: 10699
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 02 gru 2012, 23:03

esbek pisze: A co do bajki o tym, że autostrady chroniłyby przed wypadkami, to odpowiedz mi na pytanie jak to się dzieje, że na polskich autostradach i drogach klasy S mamy wielokrotnie więcej ciężkich wypadków niż w Niemczech. Krasnoludki je powodują? Bo ja zauważam tylko zależność, w Niemczech jak jest 50km/h to wszyscy jadą 50 km/h i nie ma wypadków, a w Polsce jak jest 50 km/h to polscy "świetni" kierowcy jadą 80 km/h i są wypadki.
Na autostradach i drogach S KOMPLETNIE nie umiemy jeździć. Ile razy nie jadę, to na odcinku kilkudziesięciu kilometrów przynajmniej 2 razy muszę OSTRO hamować, z prędkości dozwolonej lub okołodozwolonej, bo akurat tir zabiera się do dwuminutowego wyprzedzania tira i ma w głebokiej dupie, czy ktoś za nim jedzie lewym pasem, czy nie, albo pani z WWY właśnie wraca z zakupów, jadąc 80km/h i zauważyła 200 metrów dalej tira i postanowiła wjechać na lewy pas, kompletnie nie patrząc w lusterka. Oczywiście nie wiem kompletnie dlaczego miałbym wierzyć akurat Tobie, a nie sobie i swoim przekonaniom, a już kompletnie śmieszne są argumenty osób, które nigdy nie wsiadły za kółko, albo jak wsiadają, to trzęsą portkami jak widzą radiowóz policyjny.

Ostatnio zresztą taki radiowóz też zrobił manewr, że podjechał na dwupasmówce do samochodu obok i zatrzymał się okrakiem. Dostał 2 krótkie sygnały dźwiękowe i jakoś mu się nawet udało dzięki temu włączyć koguta. Potem mnie wyprzedził i - o dziwo - nie zatrzymał za zwrócenie uwagi, że coś jest nie halo.

[ Dodano: |2 Gru 2012|, 2012 23:08 ]
R-9 Chełmska pisze:Ale bardzo dobrze. Niech BJ jeździ jak najszybciej, płaci jak najwyższe mandaty, może dzięki temu będą pieniądze na remonty dróg. Takich ludzi nam trzeba :D
Założę się, że BJ płaci średnio mniej mandatów niż przeciętny kierowca, mający prawo jazdy, szczekający na na +20. Nie wiem dlaczego, ale taki kierowca szczekający kojarzy mi się z fotelem w kierownicy i niebezpiecznym manewrem. A jadąc przez Warszawę naprawdę bardzo ciężko jest zauważyć kogoś, kto jedzie z dozwoloną prędkością. Jeśli już, to najczęściej nie jest on z W-y i powoduje powstanie uczucia gigantycznej niepewności wokół siebie.

[ Dodano: |2 Gru 2012|, 2012 23:11 ]
Szeregowy_Równoległy pisze:A porównując Puławską do TŁ błądzisz. TŁ nie bez powodu ma podniesioną dopuszczalną prędkość. Tak, podniesiono ją dlatego, że TŁ zdecydowanie różni się od szerokiej ulicy miejskiej. Oczywiście na odcinkach, gdzie tę prędkość podniesiono, bo nie na całej długości TŁ jest 80. Na TŁ nie masz skrzyżowań na jednym poziomie i nie masz przejść dla pieszych prowadzących przez jezdnię. No i nie występuje sygnalizacja świetlna.
Odkąd jest buspas na TŁ, jest ona miliard razy bardziej niebezpieczna od Puławskiej. Dlatego, że ciągle się ktoś wpieprza z prawego pasa od razu na środkowy. Nie ma rozbiegówek, którymi kiedyś były prawe pasy. Jak dla mnie to przy każdym wyjeździe powinny być wtórne ograniczenia do 50km/h.
ŁK

Rosa
Posty: 4598
Rejestracja: 20 gru 2005, 14:47
Lokalizacja: os Wilga

Post autor: Rosa » 02 gru 2012, 23:36

Szeregowy_Równoległy pisze:Bo fotoradar to skutek, nie przyczyna. Przyczyną jest przekraczanie przez kierowców prędkości tudzież jeżdżenie na czerwonym. Wiesz o ile fajniej się jeździ przez skrzyżowanie Witosa/Sobieskiego odkąd ten magiczny fotopstryk tam stanął?
Tak, to skutek braku pieniędzy w panstwowej kasie, ot taki nowy podatek.
O ile sie fajniej jeździ przez skrzyżowanie Witosa/Sobieskiego? Ja tam jedyne co odczulem to to że musze niepotrzebnie zwolnic na skrzyżowaniu i wiecej uwagi niz kiedyś musze poświęcic na spogladanie na licznik (oczywiście kosztem spogladania na drogę). A że na razie niezły jestem w tym aby wypatrywniu wszelkich niebezpieczeństw to jeszcze nigdy nie dostałem żadnego zdjęcia mimo że nie udaje że zawsze jeżdżę zgodnie z przepisami. Podatek fotoradarowy zaplacą za to kierowcy ktorzy jada tak jak inni ale nie zorientują się w porę że tam stoi żółta skrzynka. Co to ma wspólnego z bezpieczenstwem?

Aligator
Posty: 927
Rejestracja: 17 wrz 2008, 9:34
Lokalizacja: Warsaw/Higashikurume

Post autor: Aligator » 02 gru 2012, 23:41

A dla BJ-a to zielona fala dla samochodów na prędkość 90 km/h, bo wtedy zdąża na poprzednie zielone, niż to, na które dojedzie autobus po obsłużeniu przystanku... :-"
A tego to już nie udowodnisz. Z drugiej strony gdybając można równie dobrze powiedzieć że zielona fala przy 40 km/h zamiast 50-ciu oraz sztywne ograniczenie prędkości oznacza że "godziny szczytu" w mieście zajmą więcej czasu co odbije się i tak na wszystkich - z jednej strony kierowcy stoją dłużej, z drugiej mieszkańcy miasta mają więcej spalin do wdychania, a samochody w ruchu miejskim mają większy wpływ na działanie komunikacji miejskiej (bo blokowane są torowiska i jezdnie).
A co do bajki o tym, że autostrady chroniłyby przed wypadkami, to odpowiedz mi na pytanie jak to się dzieje, że na polskich autostradach i drogach klasy S mamy wielokrotnie więcej ciężkich wypadków niż w Niemczech. Krasnoludki je powodują? Bo ja zauważam tylko zależność, w Niemczech jak jest 50km/h to wszyscy jadą 50 km/h i nie ma wypadków, a w Polsce jak jest 50 km/h to polscy "świetni" kierowcy jadą 80 km/h i są wypadki.
Już nie rób proszę z Niemców świętych. Niemcy nie jeżdżą wolno bo "ślepo słuchają przepisów" lecz w dużej mierze dlatego że myślą o konsekwencjach postępowania.
Na większości niemieckich autostrad nie ma ograniczeń prędkości lecz jak by to powiedzieć "prędkość zalecana", ewentualne ograniczenia pojawiają się w wypadku oblodzenia bądź masakrycznych warunków pogodowych/technicznych. Jednocześnie tam nikt nie szczypie się na autostradzie i "przeciętny Niemiec" śmiga tyle na ile czuje że można, (nierzadko "ile fabryka dała" - przypomnijmy, większość wypadków w Polsce ma miejsce na prostych odcinkach dróg oraz na skrzyżowaniach z pierwszeństwem przejazdu).
Idąc za ciosem. W Niemczech masz prawo prowadzić pojazd jeśli masz poniżej 0,5 promila, w Polsce już 0,1 jest karane.
Idąc jeszcze dalej... prędkość poza terenem zabudowanym na drogach lokalnych 100 km/h (w Polsce 90 km/h).
Podsumowując. Statystyczny Niemiec może jechać po autostradzie 200 km/h (jeśli jego maszyna to potrafi) z 0,4 promila we krwi i nie uchodzi za "pirata" (ba może z takimi promilami jechać drogą lokalną 100 km/h).
Tak więc nie kryjmy, u naszych zachodnich sąsiadów kodeks drogowy jest "odrobinę" mniej restrykcyjny a pomimo tego wypadków jest mniej. To o czymś świadczy.
Bo fotoradar to skutek, nie przyczyna. Przyczyną jest przekraczanie przez kierowców prędkości tudzież jeżdżenie na czerwonym. Wiesz o ile fajniej się jeździ przez skrzyżowanie Witosa/Sobieskiego odkąd ten magiczny fotopstryk tam stanął?
Tylko małe pytanie co on dokładnie tam "pstryka". Na Sobieskiego problemem nie była prędkość lecz łamanie przepisów dotyczących poruszania się po skrzyżowaniu (swoją drogą jedna z podstawowych i najniebezpieczniejsza bolączka kierowców w Polsce - nawet w USA jeżdżą pod tym względem bezpieczniej bo tam Ci nikt na żółtym nie wyjeżdża na skrzyżowanie).
Jeszcze jedna sprawa dotycząca fotoradarów warta poruszenia. Teraz kaj Rosa wspomniał kierowca nie patrzy na jezdnię i na zagrożenia, patrzy na to gdzie jest radar.
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"

ODPOWIEDZ