Biletomaty w autobusach i tramwajach
Moderator: JacekM
A w SKM-ce nie ma przypadkiem możliwości kupowania za banknot ?
Bo jakoś tak mi stoi przed oczami ten czytnik banknotów w żółtym pudle.
Bo jakoś tak mi stoi przed oczami ten czytnik banknotów w żółtym pudle.
Biletomaty stacjonarne ASECcns80 pisze:Bo jakoś tak mi stoi przed oczami ten czytnik banknotów w żółtym pudle.
Czasami żal mi kierowców którym przychodzi sprzedawać bilety pasażerom. Dziś w ZS7 miałem możliwość zaobserwowania jak to w rzeczywistości wygląda.
-Poproszę bilet
-jaki?
-a jakie są?
-na drzwiach jest naklejka
po chwili
-a nie ma 20 minutowych?
-tylko jednorazowe
-to poproszę
-ale jaki?
-no do warszawy
-normalny czy ulgowy?
-no ulgowy.
Po czym pasażer daje 50zł
-proszę równo bo nie mam jak wydać
Pasażer grzebie w portfelu i szuka drobnych. I daje kierowcy klepakami 3.50
Niestety po drodze pasażerów którzy nie potrafili od razu sprecyzować jaki bilet chcą było jeszcze kilku. Mimo zże w pojeździe był biletomat
-Poproszę bilet
-jaki?
-a jakie są?
-na drzwiach jest naklejka
po chwili
-a nie ma 20 minutowych?
-tylko jednorazowe
-to poproszę
-ale jaki?
-no do warszawy
-normalny czy ulgowy?
-no ulgowy.
Po czym pasażer daje 50zł
-proszę równo bo nie mam jak wydać
Pasażer grzebie w portfelu i szuka drobnych. I daje kierowcy klepakami 3.50
Niestety po drodze pasażerów którzy nie potrafili od razu sprecyzować jaki bilet chcą było jeszcze kilku. Mimo zże w pojeździe był biletomat
A to akurat, niestety, standard. Nawet stojąc kiedyś w kolejce przy kiosku, widziałem sytuację, gdy młody chłopak poprosił o bilet i był bardzo zdziwiony, gdy kioskarka zapytała: "jaki?". Ciekawe, czy kupując inne artykuły, taki typ też prosi o "gazetę", "papierosy", "napój" itp.
Kierowca zaoszczędziłby swój i pasażera czas precyzując jakich informacji potrzebuje od pasażera. Jak widać i tak musiał się wypytać o szczegóły.
Jak patrzę jak niektórzy próbują kupować bilet po ruszeniu z przystanku to aż nóż się w kieszeni otwiera. Myślą ze jak zaczną pukać w szybę, podnosić głos i pochrząkiwać to kierowca przestanie patrzeć na drogę i sprzeda bilet podczas jazdy? Jednemu pasażerowi aż sam musiałem zwrócić uwagę aby poczekał do przystanku bo kierowca z anielską cierpliwością ignorował jego zachowania.
"Czy chce pan bilet normalny czy ulgowy, na jedną czy 2 strefy i czy ma pan odliczoną kwotę bo jak nie to dziękuję dobranoc, a biletów 20 minutowych od razu mówię ze nie ma"adner pisze:Kierowca zaoszczędziłby swój i pasażera czas precyzując jakich informacji potrzebuje od pasażera. Jak widać i tak musiał się wypytać o szczegóły.
Tak miał zapytać?
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Ja mam w zwyczaju poprosić o przeczytanie naklejki, poinformowanie który z biletów jest potrzebny i naszykowanie odliczonej kwoty. Mniej więcej tak brzmiącym zdaniem informuję. W połowie przypadków działa, w połowie kończy się fochem, że nie mam takiego asortymentu, jakiego klient wymaga.adner pisze:Kierowca zaoszczędziłby swój i pasażera czas precyzując jakich informacji potrzebuje od pasażera. Jak widać i tak musiał się wypytać o szczegóły.
Tylko że niestety prawie każdego pasażera trzeba uczyć osobno. A i tak pewnie będzie miał to gdzieś
Akurat ZS7 to szczegolny przypadek. To nie jest typowa linia strefowa a autobus zastepujacy skm i KOLEJE MAZOWIECKIE. Pasazer ma prawo nie wiedziec, czy obowiazuje tam taryfa ZTM czy jakas inna , np. KM. Same naklejki w przypadku takich linii niewiele daja.
Wiec akurat tam masa takich pasazerow jest PEŁNI uzasadniona.
W normalnych liniach miejskich prawie nikt juz nie kupuje u kierowcy.
Wiec akurat tam masa takich pasazerow jest PEŁNI uzasadniona.
W normalnych liniach miejskich prawie nikt juz nie kupuje u kierowcy.
Dlatego sprzedaż biletów u kierowcy powinna być wycofana. Robi się tylko bezsensowne opóźnienia, bo odliczając kwotę przez pół minuty, straciłem zielone, na które czeka się prawie dwie minuty (gdzie sam przejazd między przystanki wynosi dwie minuty).
Jakoś na ZS1 pasażerowie nie mają tego problemu.rhemek pisze:Akurat ZS7 to szczegolny przypadek. To nie jest typowa linia strefowa a autobus zastepujacy skm i KOLEJE MAZOWIECKIE. Pasazer ma prawo nie wiedziec, czy obowiazuje tam taryfa ZTM czy jakas inna , np. KM. Same naklejki w przypadku takich linii niewiele daja.
Wiec akurat tam masa takich pasazerow jest PEŁNI uzasadniona.
W normalnych liniach miejskich prawie nikt juz nie kupuje u kierowcy.
Bo na ZS1 nie ma alternatywy w postaci MiniBusa.
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
To znaczy że w ciągu miesiąca zgubiłem 30 normalnych i około 50 ulgowych. Bo przecież nikt nie kupuje więc na pewno nie sprzedałem.rhemek pisze:W normalnych liniach miejskich prawie nikt juz nie kupuje u kierowcy.