PW ma ferie w trzecim tygodniu lutego. To może 14 jeszcze tydzień powisi?adner pisze:A to studenci też mają ferie że 14 jest wycinane?
(!) Dyskusje o sieci linii tramwajowych
Moderator: Wiliam
-
- Posty: 3018
- Rejestracja: 20 gru 2005, 16:02
- Lokalizacja: Korzysta z zespołów 3005, 3006, 3007
Rondo Daszyńskiego to już jest Wola. A gdzie to metro?Łukasz pisze:Metro.reserved pisze: Co ma?
Nie no, w sumie kolej lotniskowa jest jak trzecia linia metra. Przynajmniej dla mnie.
Nie ta częstotliwość.reserved pisze:Nie no, w sumie kolej lotniskowa jest jak trzecia linia metra. Przynajmniej dla mnie.
Może na trójstyku z Mokotowem i Śródmieściem jakaś część instalacji okołotunelowych muska Ochotę
Rozumiem, że reserved nie zauważył, bo on najpierw musi dać się poznać z tej innej strony.
Ale potem cała banda powtarza, zamiast się zastanowić, dlaczego napis był w cudzysłowie.
Ale potem cała banda powtarza, zamiast się zastanowić, dlaczego napis był w cudzysłowie.
ŁK
A kogo cytowałeś?
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
A to zależy, bo czasem to i co parę minut coś podjeżdża. A nawet jeśli nie, to często zysk czasowy jest spory.Georg pisze:Nie ta częstotliwość.reserved pisze:Nie no, w sumie kolej lotniskowa jest jak trzecia linia metra. Przynajmniej dla mnie.
Akurat pociągi w szczycie jeżdżą faktycznie co 3-4 minuty, problemem jest to, że W-wa Ochota jest już prawie w centrum, a Zachodni jest położony tak, jak by ktoś chciał go zbudować na złość.
ŁK
Ale jednak do metra łatwiej dojść niż do kolei. Tu nie ma schodów ruchomych, wind dla niepełnosprawnych a i długość dojścia do stacji może rekompensować szybkość przejazdu. W tym przypadku jest jednak trochę do zrobienia.
Ale nie trzeba wyciągać karty miejskiej i przechodzić przez bramki, tylko można od razu biec do pociągu. A bramki w metrze to niestety żmudne zajęcie, które sprawia, że dodatkowe sekundy nam lecą.
Ja zawsze szykuję sobie kartę w poprzednim środku transportu tak, żeby mieć ją bardziej "pod ręką". Opóźnienia dają tylko kolejki przed bramkami (jeśli są).reserved pisze:Ale nie trzeba wyciągać karty miejskiej i przechodzić przez bramki, tylko można od razu biec do pociągu. A bramki w metrze to niestety żmudne zajęcie, które sprawia, że dodatkowe sekundy nam lecą.
Szykowanie sobie karty w poprzednim środku transportu sensu nie ma, bo i tak za bramkami muszę wyjmować portfel i chować ją. Chyba że od razu będę na całą podróż nosił ją luzem, ale to też bez sensu. Chodzi o sam fakt tego, że trzeba to robić, a nie zawsze droga do schowanej karty jest prosta.