WAWKOM

I to był, według wytycznych, błąd sędziego. Natomiast czym innym jest np. ręka Kostewycza na Legii. Facet tak ambitnie osłaniał piłkę przed Mączyńskim, że nie zauważył, że piłka leci mu w rękę i przez tę rękę Mączyński stracił szansę na dojście do piłki. Nawet pan Sławek mówił, że zgodnie z przepisami karny, chociaż niesmak zostaje. Ja nie do końca ogarniam jak bardzo ograniczeni muszą być piłkarze. W każdej lidze (poważnej, od Ekstraklasy wzwyż) są seminaria, gdzie sędziowie tłumaczą co jest dozwolone. I przed mundialem też tak było. A potem zdziwienie, że gwiżdżą tak, jak zapowiadali. A jeszcze bardziej dziwi mnie poziom dziennikarstwa. Ci z TVP nawet nie próbowali pojąć zasad VAR, ale za to mają sporo do powiedzenia. Ewidentna pomyłka, sytuacje, w których w ogóle VAR się wtrąca (ewentualna czerwona kartka, karny, gol, błędna identyfikacja sprawcy). Z zastrzeżeniem, że wtrąca się tylko w przypadku ewidentnego błędu sędziego. Jeśli sytuacja jest niejednoznaczna, to VAR milczy. Gdyby ten mundial komentowali ludzie z C+, byłoby znacznie lepiej (o ile Murawski byłby na urlopie).

Pawciu, proszę, wyjaśnij, bo ja nie umiem: jakim cudem po analizie VAR nie było karnego dla Szwedów w okolicach 30 minuty? Chicharito ordynarnie przyjął sobie piłkę ręką i wyszedł z nią z własnej szesnastki. Jest inny powód niż to, że arbiter to Argentyńczyk, więc o poważnej piłce i VAR ma takie pojęcie, jak ja o treningach wydolnościowych?

Nie widziałem żadnego meczu o 16, więc nic Ci nie powiem. Załapałem się tylko na doliczony czas Niemców.

Lewandowski, to w sumie może teraz wracać do domu z kolegami z Bayernu.

vernalisadonis pisze:Lewandowski, to w sumie może teraz wracać do domu z kolegami z Bayernu.

Tak, dla atmosfery w i wokół naszej reprezentacji to bardzo dobrze, że Niemcy też przerżnęli w fazie grupowej.

2006 - wygrywają Włochy.
2010 - Włochy odpadają w fazie grupowej.

2010 - wygrywa Hiszpania.
2014 - Hiszpania odpada w fazie grupowej.

2014 - wygrywają Niemcy.
2018 - Niemcy odpadają w fazie grupowej.

Wot casus

1998 Francja to samo.

Skład piskląt Nawałki na mecz z Japonią
Łukasz Fabiański, Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Jan Bednarek, Maciej Rybus - Kamil Grosicki, Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski, Rafał Kurzawa, Piotr Zieliński, Robert Lewandowski

Nie ogarniam czemu Linetty nie gra od początku. Mecz o nic, lepszej okazji żeby dostał szansę nie będzie. Krychowiak już pokazał jak bardzo bez formy jest. No i skoro pół człowiek, pół litra Sławek Peszko pojechał, to niech gra.

Ostatnie 10 minut tego meczu to było złoto, skisłem.

Złotem było 90 minut starcia Belgów z Anglikami. Radość Martinaleza z bramki dla Belgów to wyższy poziom. A nasi, jak to nasi, zrobili wieś.

Nasi nawet markować gry nie potrafią.

Ke?!

" Cały mecz i jego wynik stracił jakiekolwiek znaczenie przy tym co stało się w ostatnich minutach. Oto Japonia przegywa 1:0, ale uznaje że najgorsze co może się stać to strata jeszcze jednego gola. Tak jest faktycznie - wynik 0:1 daje im awans, wynik 0:2 premiuje Senegal. Przejmują więc piłkę i przez kilka minut nie wychodzą z nią ze swojej połowy - obrońcy podają do siebie i teatralnie machają rękami do reszty drużyny, że niby nie mają do kogo zagrać. Co na to Polacy? Polacy na to "ok!". Jak to nazwał trener Nawałka "grają w niskim presingu". Przez kilka minut meczu nie ma, ale... Nawałka przypomina sobie, że chce zapewnić Błaszczykowskiemu 101. mecz w kadrze. W 91. minucie (już wiemy, że sędzia przedłuży o 3 minuty) zgłasza zmianę. Ale zmian dokonuje się w przerwach w grze. Tymczasem japońscy obrońcy podają do siebie piłkę i na przerwę w grze się nie zanosi. Czas mija. Co robią Polacy? Czy rzucają się do huraganowych ataków? No więc się nie rzucają. Pat trwa, na co reaguje trener Nawałka machając do Grosickiego (stoi najbliżej i właśnie zaczyna się orientować, dlaczego gra na prawym skrzydle była złym pomysłem), żeby symulował kontuzję. Celem zmuszenia Japończyków do wybicia piłki. Zapis wideo wyraźnie pokazuje, że dokładnie to Nawałka pokazuje Grosickiemu. "Masz udawać kontuzję/skurcz". Grosiki kładzie się na murawę i udaje, że go boli. Japończycy nie dają się nabrać i nadal podają do siebie piłkę. Nic się nie dzieje. Czas mija. W końcu Japończycy wybijają piłkę. Ale czas minął. Sędzia kończy mecz. Nie ma 101. meczu Błaszczykowskiego. Nasz występ na mundialu puentuje Grosicki, który wstaje na nogi bez najmniejszego problemu. The end."

Ponownie się cieszę, że nie oglądam

Nie oglądałem, ale z tego co czytam, to gorzej już być nie może.

Szeregowy_Równoległy pisze: ↑

28 cze 2018, 16:52

Nie ogarniam czemu Linetty nie gra od początku. Mecz o nic, lepszej okazji żeby dostał szansę nie będzie. Krychowiak już pokazał jak bardzo bez formy jest. No i skoro pół człowiek, pół litra Sławek Peszko pojechał, to niech gra.

W efekcie Linetty okazał się jedynym graczem z pola, który murawy nie powąchał. Krychowiak, który nie był najsłabszym piłkarzem we wszystkich meczach tylko dlatego, że Nawałka wyciągnął królika z kapelusza (Bednarka, srsly, jak człowiek z zerową umiejętnością czytania gry, ustawiania się i krycia może być obrońcą w Premier League, to nie wiem), wszystkie trzy mecze zagrał w pełnym wymiarze. Niepojęte.

Bastian, źródło tego świetnego cytatu?