Życie Warszawy pisze:Protest 1,5 tysiąca kolejarzy dobiegł końca
Maciej Czerski , Piotr Szymaniak , TVN24 , pg 08-12-2008, ostatnia aktualizacja 09-12-2008 14:17
Protest kolejarskiej "Solidarności" w Warszawie oficjalnie zakończył się. Miał trwać do godziny 13.00 i kolejarze postanowili nie przedłużać blokady torów. Kolejki WKD już jeżdżą, a na torach dalekobieżnych pozostały jeszcze utrudnienia. PKP zapowiada, że dzisiaj lub jutro złoży zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez organizatorów protestu.
Opóźnienia pociągów mogą potrwać jeszcze kilka godzin.
Protest przebiegał spokojnie
Kolejarze planowali przejść z Dworca Zachodniego na Dworzec Centralny. Udało im się zatrzymać pierwszy pociąg - była to kolejka WKD jadąca w kierunku Milanówka.
- Protest przebiegał raczej spokojnie. Kolejarze robili sobie pamiątkowe zdjęcia, raz na jakiś czas odpalali petardę - mówi dziennikarz "ŻW" Maciej Czerski, który był na miejscu.
Kolejarze protestowali przeciwko planom pozbawienia ich emerytur pomostowych. – Wyczerpaliśmy już wszystkie argumenty. Pisma, protesty w terenie. Przepraszamy pasażerów, ale sytuacja zmusza nas do podjęcia radykalnych kroków – mówi Stanisław Kokot, rzecznik prasowy Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność”.
Chaos na Gdańskim
W niektórych miejscach na Dworcu Centralnych były porozwieszane informacje o utrudnieniach w kursowaniu pociągów, znajdował się tam również komunikat, że akcja kolejarskich związkowców jest nielegalna.
Pociąg z Wrocławia był jednym, który zamiast przyjechać na Dworzec Zachodni, zakończył bieg Dworcu Gdańskim. Większość pasażerów nie znało Warszawy. Ci, którzy znali, brali taksówki. Pani Joanna z Wrocławia przyjechała do Warszawy na rozmowę o pracę. - Właśnie biorę taksówkę, żeby móc dojechać na spotkanie. I tak jestem już pół godziny spóźniona - powiedziała kobieta dziennikarzowi "ŻW" Piotrowi Szymaniakowi.
Pasażerowie, który przyjechali z Wrocławia zapowiadali, że od taksówkarzy wezmą paragony i będą domagać się zwrotu kosztów.
PKP złoży zawiadomienie do prokuratury
PKP zapowiada, że jeszcze dzisiaj złoży zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez organizatorów. Zostaną również wysunięte roszczenia finansowe w związku z opóźnieniami pociągów czy skargami pasażerów. - Mogą być one rzędu nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych - mówił Zbigniew Zarechta, szef Sztabu Kryzysowego zorganizowanego przez PKP.
PKP radzi
Na stronie PKP możemy przeczytać, że szczegółowe informacje na temat kursowania pociągów i ewentualnych opóźnień można znaleźć pod numerami infolinii: +48 22 474 50 75, 801 022 007, z telefonów komórkowych i zagranicy: + 48 42 20 55 007, (22) 511 60 03, oraz (22) 94 36 lub (42) 94 36 oraz na stronie internetowej
www.pkp.pl.
Pasażerowie, którzy kupili wcześniej bilety na pociąg dotknięty akcją strajkową, mogą zwrócić bilet kolejowy bez dodatkowych potrąceń.
Będzie strajk w całym kraju?
Związkowcy z SKK NSZZ Solidarność i Federacji Związków Zawodowych Pracowników PKP zapowiadają, że jeśli dzisiejsza akcja nie przyniesie rezultatu, staną pociągi w całym kraju.