: 06 mar 2012, 0:36
Dekrety kojarzą mi się z systemami autorytarnymi, a przynajmniej samodzielnością ich wydawania. Tymczasem rozporządzenia prezydenta w Polsce muszą być kontrasygnowane.
Nie wszystkie.KwZ pisze:Tymczasem rozporządzenia prezydenta w Polsce muszą być kontrasygnowane.
Dekrety prezydenta pojawiły się dopiero w konstytucji kwietniowej (1935), wcześniej istniały rozporządzenia prezydenta z mocą ustawy wprowadzone do konstytucji w tzw. noweli sierpniowej (1926). Rozporządzenia z mocą ustawy istnieją zresztą do dziś, ale wg obecnej konstytucji mogą być wydawane tylko w czasie stanu wojennego, kiedy Sejm nie może zebrać się na posiedzenie.michael112 pisze:Moim zdaniem to dobrze, bo mi się kojarzyły z niedemokratycznym ustrojem (tak tak, IIRP po zamachu majowym to też nie do końca była demokracja, tylko raczej autorytaryzm - przynajmniej tak mnie uczono na historii).
Naprawdę wystarczy, że kilkanaście osób zginie jednocześnie w dość widowiskowy sposób, żeby wprowadzać żałobę? Wprowadzając żałobę z byle powodu deprecjonuje się jej znaczenie, żałoba narodowa zaczyna powszednieć.kulikowski pisze:chociaż raz prezydent zrobił coś dobrego.
O godzinie a nie żałujemy, o godzinie b tak, o c już nie... Mnie nie podchodzi.KwZ pisze:Takie luźne przemyślenie: może rozwiązaniem byłaby wprowadzanie żałoby np. na jedną godzinę?
E, lepiej tego sygnału nie nadużywać.JKTpl pisze:ygnalizowana przez syreny
Na szczęście nie wszystkie stacje się do żałoby stosują. Np. Eska czy RMF Maxxx playlisty nie zmieniają. Przykład - ostatnia żałoba po katastrofie kolejowej.Michał J pisze:Denerwuje mnie ze wtedy telewizja zmienia swój program, na mniej dla mnie atrakcyjny, a radio nadaje same smęty.
ZTCW to polskie przepisy odnośnie żałoby narodowej mówią tylko o opuszczeniu w tym czasie flag na budynkach państwowych do połowy masztu. O odwoływaniu imprez, zmianach w repertuarach itp. przepisy te nic nie mówią, a rzekomy obowiązek dokonywania tego jest tylko nadinterpretacją niektórych dziennikarzy oraz miejscowych urzędników. W rezultacie więc mamy takie paradoksalne sytuacje, że odwołuje się spektakle w teatrach (także te "niekomediowe") czy nawet koncerty w filharmoniach, gdyż są to instytucje państwowe bądź samorządowe. W tym czasie większość kin, będących placówkami prywatnymi, działa normalnie, nie zmieniając nawet repretuaru. Pdobnie zresztą niektóre kluby, chyba nawet podczas "dużych" żałób (po śmierci JP2 i katastrofie smoleńskiej) nie wszystkie zawiesiły działalność.Wolfchen pisze:Inna sprawa, że nie istnieją przepisy, które cokolwiek nakazują podmiotom prywatnym w czasie załoby. Więc może sobie żałoba być, ale tak, jakby jej nie było.
I tak, i nie. Faktycznie ustawa przewiduje tylko opuszczenie flag do połowy masztu. Jednakże już np. rozporządzenie Prezydenta RP z dnia 4 marca 2012 r. w sprawie wprowadzenia żałoby narodowej na terytorium RP (Dz.U. poz. 237) zawiera paragraf 3, który brzmi następująco (kopiowane z pliku PDF):pietia pisze: ZTCW to polskie przepisy odnośnie żałoby narodowej mówią tylko o opuszczeniu w tym czasie flag na budynkach państwowych do połowy masztu. O odwoływaniu imprez, zmianach w repertuarach itp. przepisy te nic nie mówią, a rzekomy obowiązek dokonywania tego jest tylko nadinterpretacją niektórych dziennikarzy oraz miejscowych urzędników.
Więc jakieś obowiązki są. Ale...Jednostki publicznej radiofonii i telewizji, nadawcy koncesjonowani oraz redakcje dzienników i czasopism uwzględniają w czasie trwania żałoby narodowej potrzebę uczczenia pamięci ofiar katastrofy kolejowej