Strona 7 z 9
O ulicach dwujezdniowych...
: 20 sty 2016, 12:44
autor: rudy
Ciekawe, tylko mogliby bez błędów to napisać: rozdystrybułowana
O ulicach dwujezdniowych...
: 20 sty 2016, 13:13
autor: Poc Vocem
Ładny projekt, pochwalam. Wyznaczenie tam DDR znacznie poprawiłoby spójność systemu dróg rowerowych w rejonie, a i zieleń tam się przyda.
O ulicach dwujezdniowych...
: 20 sty 2016, 20:51
autor: patryk148
Projekt Grochowskiej jest mój. Zakłada pozostawienie wszelkich istniejących lewoskrętów i prawoskrętów w niezmienionej formie. To one najwięcej mogą tam tamować. Projekt głównie zakłada wydzielenie z jezdni na najdłuższym fragmencie (Wspólna Droga - Mlądzka). Przy okazji jest okazja do uporządkowania przystanku Plac Szembeka. Wrocław poszedł tą drogą, teraz czas na Warszawę

Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
: 28 lut 2016, 2:27
autor: Szeregowy_Równoległy
Wiliam: Post w odpowiedzi na: viewtopic.php?p=1002953#p1002953
Gdyby zabrać stamtąd pas ruchu, to nigdy bym do domu dojechać nie mógł. A oczekiwanie, że zrezygnuję z jazdy samochodem wydaje mi się ciut przesadzone. Godzę się na to, że będę musiał często się zatrzymywać, przepuszczać pieszych, że będą światła, ale pomysł zaimplementowania drogowego suchostoju w al. JP2 wydaje mi się ciut przegięty. Nie da się zwęzić wszystkiego i utrudnić poruszanie się samochodem do granic absurdu. Znaczy: da się, ale to zwyczajnie głupie. To, że samochodem z Ursynowa do domu na Muranowie w szczycie B samochodem jadę szybciej niż zbiorkomem nie oznacza, że trzeba uprzykrzyć życie kierującym samochodami i próbować ich wepchnąć do metra.
Zresztą: mieszkam na Andersa. Naturalnym dla mnie byłoby jechać Marszałkowską i zaparkować na Andersa. Niestety, Andersa jest zwężona i Marszałkowska stoi na sztywno od Królewskiej w lepsze, a od Świętokrzyskiej w gorsze dni. Co ma spowodować zwężenie alternatywnej arterii? Bo na pewno nie to, że zmniejszy się ilość samochodziarzy. Ja auta nie zostawię, bo w dupie mam metro, w którym najchętniej bym się rozebrał, bo jest gorąco. W którym jest tłok, a ponieważ nie jestem pierdzielnięty i nie biegam wchodząc do metra, to zawsze się zastanawiam kiedy oszołomiona tłuszcza mnie ze schodów zrzuci, bo to jakiś dziki zwyczaj, że po stacji się biega. Odczuwam dyskomfort i to mnie zniechęca. A jeszcze jacyś kretyni chcieliby likwidacji bramek, żebym poczuł się jak na wejściu na starą Legię kwadrans przed meczem.
Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
: 28 lut 2016, 3:28
autor: Emyl
Blahblahblah. Aaaalle merytorycznie się zrobiło! Marudzisz i tyle. Tymczasem to nie mieszkańców Muranowa chciałbym wyrzucić z JPII, a tranzyt NS, który odbywa się tamtędy kosztem różnego rodzaju użytkowników okolicznej zabudowy, a więc także częściowo i pośrednio twoim. Podejrzewam, że gdyby to przejście stanowiło element twej codziennej podróży pieszej, a pod oknami codziennie miałbyś sześć śmierdzących i jazgoczących pasów ruchu to inaczej byś śpiewał.
Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
: 28 lut 2016, 4:29
autor: KwZ
No ale Ursynów-Muranów to na JPII tranzyt właśnie. Bo jak nie, to co?
Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
: 28 lut 2016, 8:43
autor: Solaris U10
W ramach legendarnego remontu torów przy Hali Mirowskiej powstanie sygnalizacja przy Ogrodowej.
Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
: 28 lut 2016, 9:20
autor: BJ
Szeregowy_Równoległy pisze:Ponieważ coraz więcej jest młotków jeżdżących "szybko, ale bezpiecznie", to infrastruktura musi pieszych przed młotkami pieszych chronić. Założenie, że inni kierowcy (przede wszystkim!) mają trochę oleju w głowie uważam za bardzo, bardzo optymistyczne. Patrząc na to, jak kierowcy (niektórzy, zapewne mniejszość, ale cholernie widoczna) zachowują się w stosunku do pieszych śmiem twierdzić, że większość przejść dla pieszych w bardziej ruchliwych miejscach można osygnalizować i to się obroni. Zdecydowanie zbyt często jeżdżę ostatnio Smoczą, Nowolipkami czy Al. JP2 między Feminą a Halą Mirowską (przejście przy Ogrodowej), żeby mieć o stosunku kierowców do pieszych zdanie chociaż przyzwoite.
Dobrze, niech infrastruktura broni. Jest jak jest, więc powinno się uspokajać okolice przejść różnymi "zawijasami" czy nawet "hopkami".
I w niektórych miejscach się to robi (Płaskowickiej przy Realu, choć po cholerę "hopka" jeszcze za przejściem to nie wiem). I to działa. Nie widziałem od czasu zmian na tym przejściu, aby ktoś tam pieszego nie przepuścił, bo tocząc się 5-15 km/h jakoś chętniej kierowcy przepuszczają ludzi na pasach.
Więc: zawijasy, hopki, doświetlanie - OK. Niech nawet na Puławskiej będą "hopki". Ja z chęcią zwolnię nawet jak nikt nie czeka przy przejściu, nie ma sprawy. Ale po co jeszcze dokładać kolejne sygnalizacje?
Emyl pisze:Podejrzewam, że gdyby to przejście stanowiło element twej codziennej podróży pieszej, a pod oknami codziennie miałbyś sześć śmierdzących i jazgoczących pasów ruchu to inaczej byś śpiewał.
Mieszkam przy 6-pasowej Puławskiej, po której średnia prędkość poruszania się aut poza szczytem wynosi jakieś 70-90 km/h (w sensie mało kto jedzie mniej niż 70 i mało kto więcej niż 90), więc chyba jednak więcej niż na JP2. Przechodziłem przez nią setki razy w różnych miejscach, codziennie słyszę ją jak otworzę okno i nie śpiewam inaczej.
Gdybyś miał przyjemność wyboru środka transportu po mieście to myślę, że i ty byś śpiewał inaczej (bo większość tak ideologicznie zacietrzewionych osób po prostu nie ma prawka, ewentualnie ma prawko, ale nie ma auta). Bo każde rozwiązanie (auto i zbiorkom) w indywidualnym przypadku ma swoje plusy i minusy i czasem wygrywa auto, a czasem zbiorkom. Trzeba to przyjąć do wiadomości. Promować zbiorkom, OK, ale nie uznawać kierowców za największe zło w mieście.
No i bardzo przepraszam, ale jeśli ktoś szuka spokoju i ciszy i przeszkadza mu jazgot ulicy albo dzwonek tramwaju co kilka minut to zapraszam do Wawra albo na piękne Podlasie.
Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
: 28 lut 2016, 9:47
autor: reserved
BJ pisze:jeśli ktoś szuka spokoju i ciszy i przeszkadza mu jazgot ulicy albo dzwonek tramwaju co kilka minut to zapraszam do Wawra
A weź Pan... co chwilę szczekanie psów, wytrzymać się nie da.
Jeśli chodzi o relację kierowcy-piesi polecam potrenować przechodzenie przez przejście na Wale Miedzeszyńskim przy Przewodowej. Zwłaszcza w piątki wieczorem albo w niedzielę wieczorem. Następnie udajemy się kawałek dalej, na ul. Przewodową. Tylko tak troszkę wgłąb, na wysokość kościoła. Tam jest przejście dla pieszych. Ruch w sumie jako taki, ale nie taki duży, więc wydawać by się mogło, że przejść spokojnie można. Tylko jest jeden problem - tam samochody pędzą z 80 km/h.

Więc czujesz się jakbyś przechodził przez lokalną autostradę.
A przy ZP Noskowskiego zdarza mi się często przechodzić i moim zdaniem nie jest tak źle.

Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
: 28 lut 2016, 9:52
autor: BJ
Bo 50 km/h to w tym mieście 90% kierowców jeździ Hożą albo jakimiś zupełnie osiedlowym uliczkami. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Nie znam żadnego kierowcy, który by jeździł z przepisową prędkością. I nigdy z takim nie jechałem (np. taksówkarzem). Tak to po prostu wygląda.
Więc przy przejściach uspokajajmy ruch, ale w jakiś sensowny sposób, których nie brakuje, a nie tylko światłami.
Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
: 28 lut 2016, 11:19
autor: Emyl
BJ pisze:Mieszkam przy 6-pasowej Puławskiej, po której średnia prędkość poruszania się aut poza szczytem wynosi jakieś 70-90 km/h (w sensie mało kto jedzie mniej niż 70 i mało kto więcej niż 90), więc chyba jednak więcej niż na JP2. Przechodziłem przez nią setki razy w różnych miejscach, codziennie słyszę ją jak otworzę okno i nie śpiewam inaczej.
Mieszkam przy 6-pasowej Radzymińskiej, po której średnia prędkość poruszania się aut poza szczytem wynosi jakieś 70-90 km/h (w sensie mało kto jedzie mniej niż 70 i mało kto więcej niż 90), więc chyba jednak więcej niż na JP2. Przechodziłem przez nią setki razy w jednym miejscu (kładką), codziennie słyszę ją jak otworzę okno i śpiewam w sprawie szerokości JPII tak jak śpiewam, bo w ogóle nie widzę związku.
Następny maruda. Nadal nie czuję się przekonany. Może jakieś argumenty z kategorii "korzyści z istnienia autostrad w ścisłym centrum". Bo jeśli czytam, że jestem zacietrzewiony, jeśli sądzę, że owa autostrada jest zbyt szeroka przez co zachęca do szybkiej jazdy (a z przejścia nie korzysta się wyłącznie w popołudniowym szczycie) albo że zmieniłbym zdanie, gdybym chciał/musiał/mógł tamtędy jeździć autem, to czuję się jak w kiepskim programie publicystycznym.
Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
: 28 lut 2016, 13:09
autor: KwZ
Uspokajanie ruchu może być robione różnymi środkami. Hopki (tj. leżący policjanci?) czy minirondka. Światła też - ułatwiają korzystanie z drogi nie-kierowcom. Pamiętam, jak została ograniczona Bitwy Warszawskiej. Zwężanie, czy to pasów, czy całych ulic i obniżanie ich klas też daje pewne wyniki (Świętokrzyska).
Oczywiście, że wszystko trzeba robić z głową. Źle zrobiona ścieżka rowerowa wkurwiać będzie nawet rowerzystów.
"korzyści z istnienia autostrad w ścisłym centrum"
Jak inaczej chciałbyś poprowadzić tranzyt Ursynów-Andersa? Wisłostradą?
Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
: 28 lut 2016, 13:22
autor: Emyl
Czytaj uważnie, a dowiesz się, że akurat ta relacja - jak i wiele innych - mi tam nie wadzi, bo punkt docelowy znajduje się obok.
Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
: 28 lut 2016, 13:28
autor: Szeregowy_Równoległy
Inaczej: można wszystko zamurować w diabły, pozwężać do jednego pasa w każdą stronę, tylko co to ma mieć na celu? Mieszkam w Śródmieściu i mam samochód. Przepraszam, nie wiedziałem, że to zakazane. Nie wiedziałem też, że mam moralny obowiązek korzystać ze zbiorkomu nawet jeśli jest to z mojego punktu widzenia nieopłacalne, a jeśli nie będę chciał korzystać, tylko, godząc się z wyższymi kosztami, wybiorę transport indywidualny, to trzeba pozwężać ulice, żeby dalej niekomfortowa (muszę dojść na przystanek, podjechać do metra, przesiąść się do metra, jechać metrem, iść z metra do celu) w porównaniu z autem podróż wygrywała. Rozumiem, że popełniam tłustą fopę nie lubiąc metra. Nie wolno nie lubić metra, metro jest fajne i koniec. Wkurza mnie zwyczajnie, że kierowców traktuje się jak największe zło w tym mieście. Zbierają po dupie za samo to, że mają chęć korzystać z własnego pojazdu. Cięcie miejsc parkingowych, przeurocze pomysły ze zwężaniem każdej ulicy, którą można zwęzić (ideałem chyba byłoby miasto w przekroju 1x1), pomysły z zakazami wjazdu do centrum. Samochody w miastach są i będą, więc raczej dążyłbym do prób wypracowania kompromisów, a nie eliminowania za wszelką cenę ruchu indywidualnego. I to eliminowania w kretyński sposób, bo zamiast prezentacji alternatyw i faktycznej poprawy jakości alternatyw po prostu chce się usrać życie kierowcy w taki sposób, żeby, nie mogąc jeździć autem, poszedł do zbiorkomu. Albo, to najlepiej, wsiadł na rower.
Emyl pisze:Czytaj uważnie, a dowiesz się, że akurat ta relacja - jak i wiele innych - mi tam nie wadzi, bo punkt docelowy znajduje się obok.
Ale te auta nie jadą z centrum czy do centrum. One jadą przez centrum ponieważ nie ma sensownej alternatywy. Najpierw trzeba zaoferować jakiś zamiennik, dopiero potem zwężać.
Sygnalizacja świetlna (skrzyżowania bez tramwajów!)
: 28 lut 2016, 14:16
autor: Poc Vocem
Problem z tym, że jak przeczytasz sobie tematy na infrastrukturze, to budowa obwodnicy śródmieścia jako 2x3 w quasi-bezkolizyjnym standardzie (GP) niektórych też przerasta. I teraz pojawia się po prostu pytanie co zrobić z tranzytem wewnątrzmiejskim (np. Żoliborz - Mokotów i podobne relacje). To jest wbrew pozorom niemały udział samochodów w ruchu i dla niego jazda obwodnicą miejską jest nieopłacalna, bo musi się i z jednej i z drugiej strony cofać do takowej. Stąd konieczność istnienia obwodnicy śródmiejskiej w wysokim standardzie, bo jeśli jej nie będzie, będzie się odbywać jej substytucja przez rusztowy układ centrum. Tu wypada z kolei zauważyć, że w większości miast na świecie nie trafił się żaden nadgorliwy nazista, który zrównał centrum z ziemią i mamy tam układ ulic promienisto-obwodowy, który daje korzystniejsze wyniki zwłaszcza w strefie centralnej. Dzieje się tak, ponieważ jadąc do celu z ulicy promienistej korzysta się tylko stricte lokalnie, dojeżdżając do najbliższego ringu. Wtedy zarówno średnice i ringu i promieni są znacznie mniejsze niż w układzie rusztowym.
Niemniej gdybyśmy obwodnicę śródmieścia wybudowali, można by zmniejszyć przekroje ulic w centrum. Trzeba się jednak z tym spieszyć, bo prognozy demograficzne są niepokojące i mówią nawet o 3,5 mln ludzi w 2030 roku. To niestety wymaga pewnych inwestycji drogowych i z tym się nic nie zrobi. A póki co nie możemy nawet wyjąć z miasta tranzyty wewnątrz województwa, bo nawet obwodnicy miejskiej nie ma. Wielkiej obwodnicy Warszawy (DK50 i DK62) też zresztą nie ma, bo te drogi mają standard żałosny.