Wyborka pisze:Niemcy chcą kupić kawałek Świnoujścia
Andrzej Kraśnicki jr, Szczecin 17-02-2006, ostatnia aktualizacja 17-02-2006 17:24
PiS krzyczy: zdrada!, a MSWiA domaga się, by wojewoda sprawdził, czy to aby zgodne z prawem. Prezydent Świnoujścia chce sprzedać Deutsche Bahn ziemię pod linię kolejową.
- To karkołomna próba tworzenia eksterytorialnych korytarzy - alarmuje poseł PiS Joachim Brudziński.
- Im szybciej szlak powstanie, tym większe będą korzyści gospodarcze dla miasta - twierdzi prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz (SLD).
Cała awantura wzięła się stąd, że Niemcy chcą przedłużyć swój szlak kolejowy, który obecnie kończy się na granicy, półtora kilometra od centrum Świnoujścia. Chodzi o to, by niemieckim turystom wygodniej było robić zakupy. Teraz wysiadają z pociągu, na piechotę przekraczają granicę, a potem taksówką albo dorożką jadą do sklepów. Oczywiście kolej byłaby dostępna także dla Polaków.
Jesienią prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz (SLD) zapowiedział, że podpisze z Deutsche Bahn (a konkretnie jej spółką Uznamska Kolej Uzdrowiskowa) list intencyjny w tej sprawie. Miał zawierać zapisy, że Niemcy wydzierżawią półtorakilometrowy pas ziemi od granicy do centrum miasta i wybudują torowisko na swój koszt.
PiS: To zdrada naszych interesów!
List został podpisany 7 listopada 2005 r. Jednak jego treść dość mocno odbiega od wcześniejszych ustaleń. - Okazało się, że prezydent chce sprzedać ziemię pod tory, a nie ją wydzierżawić - mówi Irena Kurszewska, wiceprzewodnicząca świnoujskiej Rady Miasta. W dodatku linia ma sięgać znacznie dalej niż do centrum miasta (jeszcze do portu i do drugiego przejścia granicznego w Gartz).
- Nikt nie konsultował z wojewodą takiego przebiegu trasy - mówi Agnieszka Muchla, rzecznik zachodniopomorskiego wojewody Roberta Krupowicza. - Zachodzi podejrzenie, że prezydent Świnoujścia przekroczył swoje kompetencje.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poprosiło wojewodę Krupowicza o wyjaśnienia.
Poseł Joachim Brudziński, szef PiS w regionie: - To, co robi prezydent Żmurkiewicz, to głupota i karkołomna próba tworzenia eksterytorialnych korytarzy. Czy Niemcy zgodziliby się na budowę przez PKP własnego szlaku kolejowego w ich kraju?
Eugeniusz Zając, pełnomocnik PiS w Świnoujściu: - To zdrada naszych interesów!
Żmurkiewicz: Żadna zdrada, tylko interes
- Świnoujście samo torów nie wybuduje, bo miasto nie ma pieniędzy i nie jest od budowy szlaków kolejowych - argumentuje prezydent Żmurkiewicz. - A PKP nie są inwestycją zainteresowane.
Przyznaje, że to on zaproponował Niemcom sprzedaż zamiast dzierżawy. - Bo jako właściciele gruntu będą mogli ubiegać się o unijne dofinansowanie inwestycji - tłumaczy. - Im szybciej szlak powstanie, tym większe będą korzyści gospodarcze dla miasta. Żmurkiewicz zastrzega, że wydłużenie linii do portu i Gartz to ewentualnie drugi etap inwestycji, możliwy po zmianie planu zagospodarowania przestrzennego. Dodaje też, że przetarg na oba odcinki będzie otwarty i równie dobrze będzie mogła go wygrać jakaś polska firma.
Zgodnie z listem intencyjnym sprzedaż terenu pod pierwszy odcinek odbędzie się latem. Wcześniej muszą się na to zgodzić świnoujscy radni. Na razie nie kwestionują poczynań prezydenta.
- Znają treść listu intencyjnego i nie robią rabanu - mówi Kurszewska. - Bo czy te linie kolejowe sprawią, że będziemy mniej polscy?
TĘPOTA niektórych p-osłów mnie przeraża. Prymitywne granie na emocjach, pod publiczkę, byleby zyskać parę procent głosów... a że linii kolejowej nie będzie... kogo obchodzą takie drobiazgi?