http://strefapiesza.blox.pl/2013/06/Winic-ofiare.html
Kwintesencja:
Wynika z tego, że w Polsce jak kogoś masz walnąć samochodem to go zabij, bo wtedy nie może się bronić i masz dużo mniejsze szanse na skazanie.Sprawdziłem starsze statystyki - w poprzednich latach w Polsce też dużo częściej uznawano pieszych za sprawców, gdy nie mieli oni już możliwości przedstawienia swojej wersji wydarzeń: w 2011 winę przypisywano w 54% ofiarom śmiertelnym, a w 36% rannym, w 2010 54% do 37%. Za granicą generalnie nie odnotowuje się różnic – sprawcy wypadków są ujmowani w jednym zestawieniu bez rozróżnienia na to, czy ktoś zginął czy został ranny. Tylko w statystykach brytyjskich można zobaczyć podobny podział - rozróżniono sprawców wypadków ciężko rannych i zabitych od lekko rannych. Jednak różnice w liczności mieściły się w granicy, która da się wyjaśnić przypadkiem - około 2-3%.
Szczerze się załamałem tym artykułem.