[Wiedeń] Impresje
Moderator: JacekM
[Wiedeń] Impresje
A co mi tam, założę nowy temat. Najwyżej PT moderacja przeniesie. Będzie w odcinkach. Obrazki klikalne.
Na początek metro. 5 linii o numerach od U1 do U6. Trochę pod ziemią, trochę w wykopach, trochę nad ziemią (najstarsze ale i najnowsze odcinki). Częściowo z wykorzystaniem infrastruktury jeszcze XIX-wiecznej, o, takiej:
Niektóre stacje metra mają wąskie peroniki w typie londyńskiej tubki (sprawiają wrażenie drążonych razem z tunelem). Nie byłoby taniej tak budować, zamiast wielkich hal peronowych?
Tabor niezbyt urozmaicony: da się zauważyć dwa zasadnicze rodzaje: składy wagonowe i pociągi jednoprzestrzenne oraz na linii U6 składy z napędem z sieci górnej - ale tramwajów to raczej nie przypomina:
Siedzenia ułożone normalnie, przodem/tyłem w układzie 2+2, co jest dużym plusem, siedzenie bokiem z kiwaniem się na siedzącego obok jest nienaturalne i niewygodne.
Na peronach proste i skuteczne wyświetlacze najbliższych odjazdów, bez silenia się na Bóg wie co:
Listy stacji na danej linii na peronach:
i na ścianach:
Stacje przesiadkowe w różnych kombinacjach, w tym np. jedna linia metra na -1, druga na -3, a między nimi poziom przejść w różne strony. Podziemia na ogół nieciekawe, w jednym miejscu trafiłem na coś wyróżniającego się:
Oczywiście żadnych bramek, przy wejściach na perony barierki z kasownikami. Zwyczajnymi kasownikami drukującymi cyferki na kartonikowych biletach...
W metrze w centrum pełno ludzi, także w weekend, ale dopiero w poniedziałek o 9:30 wdepnęliśmy w dzikie tłumy (od której oni pracują?)...
A na deser obrazek z przejazdu metrem przez most:
Na początek metro. 5 linii o numerach od U1 do U6. Trochę pod ziemią, trochę w wykopach, trochę nad ziemią (najstarsze ale i najnowsze odcinki). Częściowo z wykorzystaniem infrastruktury jeszcze XIX-wiecznej, o, takiej:
Niektóre stacje metra mają wąskie peroniki w typie londyńskiej tubki (sprawiają wrażenie drążonych razem z tunelem). Nie byłoby taniej tak budować, zamiast wielkich hal peronowych?
Tabor niezbyt urozmaicony: da się zauważyć dwa zasadnicze rodzaje: składy wagonowe i pociągi jednoprzestrzenne oraz na linii U6 składy z napędem z sieci górnej - ale tramwajów to raczej nie przypomina:
Siedzenia ułożone normalnie, przodem/tyłem w układzie 2+2, co jest dużym plusem, siedzenie bokiem z kiwaniem się na siedzącego obok jest nienaturalne i niewygodne.
Na peronach proste i skuteczne wyświetlacze najbliższych odjazdów, bez silenia się na Bóg wie co:
Listy stacji na danej linii na peronach:
i na ścianach:
Stacje przesiadkowe w różnych kombinacjach, w tym np. jedna linia metra na -1, druga na -3, a między nimi poziom przejść w różne strony. Podziemia na ogół nieciekawe, w jednym miejscu trafiłem na coś wyróżniającego się:
Oczywiście żadnych bramek, przy wejściach na perony barierki z kasownikami. Zwyczajnymi kasownikami drukującymi cyferki na kartonikowych biletach...
W metrze w centrum pełno ludzi, także w weekend, ale dopiero w poniedziałek o 9:30 wdepnęliśmy w dzikie tłumy (od której oni pracują?)...
A na deser obrazek z przejazdu metrem przez most:
- a/p TALENT
- Posty: 1725
- Rejestracja: 31 sie 2007, 19:06
- Lokalizacja: Flughafen Bemowo
Część II - tramwaje.
W oczy rzuca się jednorodność taboru. Widać tylko dwa typy:
1. Staruszki z epoki parówek. Przegubowe, z doczepami. Twarde ławki, wysoka podłoga. Główna różnica w stosunku do naszych to o wiele lepsze utrzymanie i wysuwany dolny schodek.
2. Nowoczesne węże. 5 lub 7 członów, full niskacz do kwadratu, strasznie fajna konstrukcja (bezwózkowa i bezosiowa) z kołami w przegubach. Dopasowanie do peronów idealne. Nie można by u nas takich?
Przystanki tramwajowe:
Oznakowanie własne, a nie znak drogowy (czy ja już o tym nie mówiłem kiedyś?):
Przystanki podwójne oznakowane na modłę krakowską (zdjęcie nie wyszło).
Informacja przystankowa - dla każdej linii na przemian kurs najbliższy i najbliższy kurs niski. Bez marnowania wierszy na 5 kursów dziewiątki:
A na jednym przystanku stoją sobie takie oto wagi:
W oczy rzuca się jednorodność taboru. Widać tylko dwa typy:
1. Staruszki z epoki parówek. Przegubowe, z doczepami. Twarde ławki, wysoka podłoga. Główna różnica w stosunku do naszych to o wiele lepsze utrzymanie i wysuwany dolny schodek.
2. Nowoczesne węże. 5 lub 7 członów, full niskacz do kwadratu, strasznie fajna konstrukcja (bezwózkowa i bezosiowa) z kołami w przegubach. Dopasowanie do peronów idealne. Nie można by u nas takich?
Przystanki tramwajowe:
Oznakowanie własne, a nie znak drogowy (czy ja już o tym nie mówiłem kiedyś?):
Przystanki podwójne oznakowane na modłę krakowską (zdjęcie nie wyszło).
Informacja przystankowa - dla każdej linii na przemian kurs najbliższy i najbliższy kurs niski. Bez marnowania wierszy na 5 kursów dziewiątki:
A na jednym przystanku stoją sobie takie oto wagi:
OIDP brak miejsca na zrobienie dojścia, a konkretniej pochylni dla inwalidów (poch. max. bodajże 8%).MichalJ pisze:No to odwrotnie - co stało na przeszkodzie zrobieniu peronów wysokich na 350 mm? (Czy tam ile świngi mają...)
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
Lecimy dalej. Najpierw uzupełnienie do tramwajów.
Zdarzają się wozy w całości w reklamie (ale bez zaklejania szyb):
Aha, i tramwaje mają pełnowymiarowe przednie wejście, w całości dostępne dla pasażerów. I motorkowy nie dostaje od tego wysypki. Ja jeszcze pamiętam, że kiedyś u nas też tak miały.
A teraz
Część III - sygnalizacja świetlna
Rzuca się w oczy brak sygnalizacji dla pieszych na przejściach przez tory tramwajowe w obrębie skrzyżowań z sygnalizacją. Tramwaj ma oczywiście światła tak, żeby stał przed przejściem, ale pieszy nie ma nic i może sobie przez tory przechodzić kiedy chce, zatrzymując się dopiero przed jezdnią. Co nie znaczy, że przez tory biega się bez ograniczeń, np. na przystankach między torami stoją poczciwe słupki z łańcuchami, prawie jak nasze, tylko w innych kolorach (o ile lepiej taki biało-czarny słupek wygląda...):
Sygnalizatory dla tramwajów są w zasadzie jednokomorowe, kropkowe, ale mają różne dodatki:
1. Litera A wyświetlana na kilka sekund przed 'zielonym' - nie trzeba żadnych liczników, żeby pokazać motorkowemu, kiedy ma drzwi zamknąć.
2. Dość rozbudowane wskaźniki położenia rozjazdów (i pewnie jeszcze czegoś)
3. Jeśli sygnalizatora nie widać z daleka (łuk przed skrzyżowaniem), to stosuje się tarcze ostrzegawcze dla tramwajów(!).
Sygnalizacja dla samochodów ma dodatkowy aspekt (czy mówi się po polsku 'aspekt' w tym znaczeniu?) - zielone migające. Myślałem, że w związku z tym ewakuacja jest na zółtym, ale nie: czerwona faza dla wszystkich też jest.
Niektóre kombinacje dość zaskakujące:
Światła dla rowerzystów często wspólne z pieszymi:
Obrazek roweru czasem wygląda tak:
Wiem już, skąd Galas wziął duszki:
A przy okazji - znaki 'droga jednokierunkowa' w stylu amerykańskim
Podobne widziałem we Włoszech. I chyba (też podobnie jak w Italii) nie stosuje się znaków 'zakaz skrętu', ale w tym kierunku szerokich badań nie prowadziłem.
Zdarzają się wozy w całości w reklamie (ale bez zaklejania szyb):
Aha, i tramwaje mają pełnowymiarowe przednie wejście, w całości dostępne dla pasażerów. I motorkowy nie dostaje od tego wysypki. Ja jeszcze pamiętam, że kiedyś u nas też tak miały.
A teraz
Część III - sygnalizacja świetlna
Rzuca się w oczy brak sygnalizacji dla pieszych na przejściach przez tory tramwajowe w obrębie skrzyżowań z sygnalizacją. Tramwaj ma oczywiście światła tak, żeby stał przed przejściem, ale pieszy nie ma nic i może sobie przez tory przechodzić kiedy chce, zatrzymując się dopiero przed jezdnią. Co nie znaczy, że przez tory biega się bez ograniczeń, np. na przystankach między torami stoją poczciwe słupki z łańcuchami, prawie jak nasze, tylko w innych kolorach (o ile lepiej taki biało-czarny słupek wygląda...):
Sygnalizatory dla tramwajów są w zasadzie jednokomorowe, kropkowe, ale mają różne dodatki:
1. Litera A wyświetlana na kilka sekund przed 'zielonym' - nie trzeba żadnych liczników, żeby pokazać motorkowemu, kiedy ma drzwi zamknąć.
2. Dość rozbudowane wskaźniki położenia rozjazdów (i pewnie jeszcze czegoś)
3. Jeśli sygnalizatora nie widać z daleka (łuk przed skrzyżowaniem), to stosuje się tarcze ostrzegawcze dla tramwajów(!).
Sygnalizacja dla samochodów ma dodatkowy aspekt (czy mówi się po polsku 'aspekt' w tym znaczeniu?) - zielone migające. Myślałem, że w związku z tym ewakuacja jest na zółtym, ale nie: czerwona faza dla wszystkich też jest.
Niektóre kombinacje dość zaskakujące:
Światła dla rowerzystów często wspólne z pieszymi:
Obrazek roweru czasem wygląda tak:
Wiem już, skąd Galas wziął duszki:
A przy okazji - znaki 'droga jednokierunkowa' w stylu amerykańskim
Podobne widziałem we Włoszech. I chyba (też podobnie jak w Italii) nie stosuje się znaków 'zakaz skrętu', ale w tym kierunku szerokich badań nie prowadziłem.
Od dziecka pamiętam tego duszka w Cieszynie.
https://maps.google.pl/?ll=49.749629,18 ... 8,,1,-0.91
https://maps.google.pl/?ll=49.749629,18 ... 8,,1,-0.91
- a/p TALENT
- Posty: 1725
- Rejestracja: 31 sie 2007, 19:06
- Lokalizacja: Flughafen Bemowo
Zdjęcia i komentarze bardzo trafne. Mimo, że przebywałem w Wiedniu ok. 30 razy, wiele uchwyconych i skomentowanych ciekawostek było dla mnie nowością / raczej był to efekt
"opatrzenia" bez refleksji /. Ta jednokierunkowość potrafi nieźle skołować kierowcę, zwłaszcza jak szuka się miejsca do parkowania.
"opatrzenia" bez refleksji /. Ta jednokierunkowość potrafi nieźle skołować kierowcę, zwłaszcza jak szuka się miejsca do parkowania.
ZUS fundatorem emigracji
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26972
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Bardzo cenne impresje. Jak znajdę chwilę natchnienia, pokomentuję.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.