Dworzec Gdański porażka
Moderator: JacekM
Dworzec Gdański porażka
Wychodzą oszczędności poczynione na etapie projektu i wykonania. Wystarczyły dwa pociągi, TLK Gałczyński i pociąg z Działdowa które przyjechały prawie równocześnie
Tłum jaki wysypał się z obu pociągów zablokował się przy zejściu do przejścia podziemnego, zablokował też windę.
Kto przy zdrowych zmysłach zezwolił na budowę tylko jednego zejścia z peronu. Na przebudowę wydano mnóstwo kasy także unijnych. Budując perony od nowa zupełnie pozbawiono je przepustowości bo perony z wąską kiszką do zejścia nie są w żaden sposób przystosowane do obsługi takiego ruchu.
Dzisiaj w ekstremalnej sytuacji czekałem 5 minut na możliwość zejścia do tunelu, niewiele mniej czeka się w godzinach szczytu gdy przyjedzie tylko jednostka z Działdowa czy Ciechanowa
Tłum jaki wysypał się z obu pociągów zablokował się przy zejściu do przejścia podziemnego, zablokował też windę.
Kto przy zdrowych zmysłach zezwolił na budowę tylko jednego zejścia z peronu. Na przebudowę wydano mnóstwo kasy także unijnych. Budując perony od nowa zupełnie pozbawiono je przepustowości bo perony z wąską kiszką do zejścia nie są w żaden sposób przystosowane do obsługi takiego ruchu.
Dzisiaj w ekstremalnej sytuacji czekałem 5 minut na możliwość zejścia do tunelu, niewiele mniej czeka się w godzinach szczytu gdy przyjedzie tylko jednostka z Działdowa czy Ciechanowa
Tam wystarczy jeden pociąg aby zatkać zejście (przeżyłem to na własnej skórze po przyjeździe Gałczyńskim i Korczakiem) i takie sytuacje zdarzają się po przyjeździe każdej obleganej TLKi. Ciekaw jestem jakie dramaty się dzieją przy okazji porannych SKM...
Ludzie już się nauczyli, że jest ciasno i stromo, więc przy okazji porannych SKMkach, czy bardziej KMkach jest taki pochód zombie. Jak komuś się spieszy, to robi skok przez tory na sąsiedni peron i wtedy śmiga po pustych schodach.
Przy czym SOK ma ręce pełne roboty, a bloczki mandatowe znikają jak ciepłe bułeczki.
person pisze:Tam wystarczy jeden pociąg aby zatkać zejście (przeżyłem to na własnej skórze po przyjeździe Gałczyńskim i Korczakiem) i takie sytuacje zdarzają się po przyjeździe każdej obleganej TLKi. Ciekaw jestem jakie dramaty się dzieją przy okazji porannych SKM...
Rano jest dokładnie to samo,kiedy czekam na SKM do Legionowa to widzę co się dzieje kiedy wjedzie SKM czy KM do Zachodniej
W przypadku TLK jest jeszcze gorzej bo ludzie taszczą ze sobą większe bagaże
Nie mogę zrozumieć jednej rzeczy - na Zachodnim od lat też jest tylko jedno przejście podziemne, podejrzewam o zbliżonym przekroju. Tylko Wschodni tak rozpieszcza, że ma aż trzy, przy czym większość zamiejscowych podróżnych chyba i tak zasuwa tylko tym środkowym (nie licząc peronów 6 i 7, gdzie wschodnie przejście jest najbliżej środka składów). Dlaczego więc jedno zejście na Zachodnim jest OK, a na Gdańskiej już nie?
Sprawa jest prosta. Pojedź sobie w godzinach szczytu na Zachodni i Gdański. Wtedy zobaczysz ile osób wysiada na Zachodnim a ile na Gdańskim
Czy przypadkiem na Gdańskim schody nie są węższe i bardziej strome niż na Zachodni/Wschodnim, co wpływa na czas przechodzenia?
@person - tak, i zdaje się na Gdańskim masz tylko jeden wlot do podziemia na każdym peronie, a na Zachodnim po dwa.
Tyle że na Gdańskim po dwa wejścia byłoby zrobić ciężko, gdyż po drugiej stronie schodów jest winda.MC pisze:@person - tak, i zdaje się na Gdańskim masz tylko jeden wlot do podziemia na każdym peronie, a na Zachodnim po dwa.
Ojojoj, niedasie.
Może lepiej pomyśleć o wyjściu w okolicach Arkadii?
To oczywiście też, ale jakoś wątpię w popularność tego wyjścia w dojazdach do pracy.
Mnie dalej bawi brak bezpośrednich schodów na wiadukt w Andersa. Z peronu na dół do przejścia, potem w górę do wyjścia i jeszcze raz w górę na wiadukt... -1, +1, +1 = +1 - nie prościej?
Raczej: niedałosię.MichalJ pisze:Ojojoj, niedasie.
Czy cokolwiek zrobią z tym do czasu całkowitego zamknięcia Centralnego? Bo poranne przyjazdy łódzkich pociągów na taki sam Gdański jak dzisiaj mogą być... bolesne