Lepiej późno, niż wcale - od 1 marca 2015 nowe dowody

[MichalJ]

W USA o meldunkach nikt nie słyszał, a adres na prawie jazdy jest.

[Wolfchen]

Dlaczego to jest dobrze, że w dowodzie nie ma wzrostu?

Pragmatyzm. Mówi to niewiele, a do tego jest de facto bardzo ocenne (wzrost się wpisuje samemu, więc od jakości pomiaru zależy to, ile się wpisze; ja mam np. 180 wpisane, a z "pomiarów" wychodzi różnie, od 179 do 182).

Łatwiej będzie posłużyć się cudzym dokumentem.

Rozumiem, że legitymujący ma mieć przy sobie miarkę i ma mierzyć delikwenta? Ponadto drobny szkopuł - zdjęcie w nowych dowodach będzie typu paszportowego

Wnioskując w banku o kredyt, jeśli ktoś nie ma adresu zameldowania w dowodzie, musi dymać do urzędu gminy po zaświadczenie o zameldowaniu. Minus.

Minus w polskiej patologii, gdzie do każdej sprawy musisz mieć tonę świstków z pieczątkami*. Nie wspominając o tym, że meldunek to często fikcja, na szczęście jest szansa, że wreszcie za półtora roku zniknie.

PS. A rachunki czy zaświadczenie z US nie mogą poświadczać adresu dla celów bankowych?

W ogóle obecną ilość informacji uważam za optymalną i nie rozumiem, po co zrezygnowano choćby z adresu.

Z pragmatyzmu. W wielu przypadkach adres w dowodzie jest fikcją, a ponadto zgodnie z obecnym stanem prawnym, meldunki znikają od 01.01.2016 roku.

Poza tym nie wiem, czy ich zniesienie to dla państwa dobry interes.

Bardzo dobry, bo odpadają koszty administracyjne, a państwo na tym nic nie traci (szczególnie w dobie faktycznego podpięcia skarbówki pod rejestr PESEL).

No a co tam wpiszesz, jeśli w końcu zniosą meldunki, a ty będziesz wynajmował kolejne mieszkania co trzy miesiące?

Wzrost mobilności społeczeństwa jest jednym z argumentów w procesie legislacyjnym znoszenia meldunków. To anachronizm nieprzystający do rzeczywistości, a do tego bardzo kosztowny.

W USA o meldunkach nikt nie słyszał, a adres na prawie jazdy jest.

Dokładnie, w Polsce adres na prawach jazdy również jest i prawdopodobnie nie zniknie. Przy czym w USA ten adres jest umieszczany na podstawie oświadczenia, popartego np. rachunkiem czy pismem z banku.

* - przykład z życia: Kowalski idzie się zameldować, a "pani w okienku" każe mu przyjść z właścicelem mieszkania, żeby potwierdził fakt zamieszkiwania w wynajmowanym mieszkaniu - mając w poważaniu, że można sobie samemu potwierdzić fakt zamieszkania, jeśli jest się dysponentem tytułu prawnego do mieszkania (a takim tytułem jest przecież umowa najmu). Ale niektórzy nie rozumieją, że meldunek to tylko zgłoszenie stanu faktycznego, który urząd przyjmuje do wiadomości i tyle - żadnych skutków prawnych za sobą już to nie niesie.

[fik]

Łatwiej będzie posłużyć się cudzym dokumentem.

Rozumiem, że legitymujący ma mieć przy sobie miarkę i ma mierzyć delikwenta?

Nie, ale jeśli ktoś w dowodzie ma 170, a na żywo jest o głowę ode mnie wyższy, to zatrzymuję dokument i wzywam policję.

[MichalJ]

Łatwiej będzie posłużyć się cudzym dokumentem.

Rozumiem, że legitymujący ma mieć przy sobie miarkę i ma mierzyć delikwenta? Ponadto drobny szkopuł - zdjęcie w nowych dowodach będzie typu paszportowego

Co to zmienia w kwestii wzrostu?

[Wolfchen]

Nie, ale jeśli ktoś w dowodzie ma 170, a na żywo jest o głowę ode mnie wyższy, to zatrzymuję dokument i wzywam policję.

Dość skrajny przykład. Zresztą, zdjęcie ma głównie identyfikować, a nie wzrost (którego na dowodach w wielu państwach zwyczajnie nie ma).

Co to zmienia w kwestii wzrostu?

W kwestii wzrostu nic, ale w kwestii posługiwania się cudzym dokumentem - już sporo.

[MichalJ]

Mianowicie?

[fik]

Dość skrajny przykład. Zresztą, zdjęcie ma głównie identyfikować, a nie wzrost (którego na dowodach w wielu państwach zwyczajnie nie ma).

Wzrost pomaga w identyfikacji, nawet bardzo. Człowiek dwudziestoośmioletni rzadko jest podobny do osiemnastolatka na zdjęciu w dowodzie, wzrost się zazwyczaj nie zmienia.

[Wolfchen]

Mianowicie?

Mianowicie twarz jest na wprost, zajmuje minimum 70% powierzchni zdjęcia, przez co jest wyraźniejsza.

Wzrost pomaga w identyfikacji, nawet bardzo. Człowiek dwudziestoośmioletni rzadko jest podobny do osiemnastolatka na zdjęciu w dowodzie, wzrost się zazwyczaj nie zmienia.

No do 30 roku życia wzrost pomagać może, fakt. Ale to może jest bardziej kwestia tego, żeby dowody wyrabiać "przedziałami"? Np. pierwszy dowód dla pełnoletniego ważny 5 czy 7 lat, a potem dopiero 10?

Przykładowe dane zawarte w dowodach osobistych na terenie UE:

Austria: imię, nazwisko, data urodzenia, podpis, płeć / wzrost, kolor oczu, wystawca, data wydania, data ważności, nr dokumentu
Belgia: imię, nazwisko, data i miejsce urodzenia, data wydania i wazności, nr dowodu, płeć, podpis / odpowiednik PESELu, miejsce wydania, faksymile wydającego
Chorwacja: imię, nazwisko, data urodzenia, numer dowodu, data ważności, podpis, obywatelstwo, płeć / adres, data wydania, miejsce wydania, odpowiednik PESELu
Niemcy: imię, nazwisko, nazwisko panieńskie, obywatelstwo, data i miejsce urodzenia, data ważności, podpis, numer dowodu / data wydania, miejsce wydania, kolor oczu, wzrost, adres, pseudonim (imię) religijne.

Adres jest w dowodach bułgarskich, chorwackich, czeskich, francuskich, hiszpańskich, niemieckich, greckich, węgierskich, rumuńskich, słowackich.

[MichalJ]

No właśnie wcale nie wiem, czy półprofil nie niesie jednak więcej danych...

[Wolfchen]

Niewiele więcej, ale przez to twarz jest mniej wyraźna - w końcu z jakiegoś powodu odchodzi się od półprofilu na rzecz zdjęć "na wprost".

Edytowałem poprzedni swój post, dorzucając, co jest w wybranych dowodach z terenu UE (w sensie pogóglowałem i wypisałem)

[px33]

w końcu z jakiegoś powodu odchodzi się od półprofilu na rzecz zdjęć "na wprost".

Strzelę - prawdopodobnie są łatwiejsze do analizy komputerowej (a baza zdjęć nadających się do automatycznego przetwarzania zawierająca wszystkich obywateli to dla państwa skarb)

[JaBaal]

Czy nie ma w dowodzie błędu?
Obywatelstwo to raczej citizenship, a nationality to narodowość. A to przecież są różne rzeczy.

[px33]

To będzie można wpisać Polskie/Silesian

[Wolfchen]

Niektórym by się to bardzo spodobało
Ale drobny szkopuł: nie ma obywatelstwa śląskiego - na szczęście wiążący jest język polski, a nie tłumaczenie pomocnicze (zresztą, często są niezłe byki w dokumentach).

Obywatelstwo to raczej citizenship, a nationality to narodowość. A to przecież są różne rzeczy.

A to nie jest tak, że za granicą te sława są dość zbieżne znaczeniowo? Coś kiedyś na wykładzie miałem na ten temat, ale jako że praktycznie nie znam angielskiego, to się wolę nie wypowiadać jakoś autorytatywnie

[JacekM]

Pewnie że nie są... Głupota kogoś kto to "tłumaczył".