Wypadki i awarie - 2015

Moderator: vernalisadonis

Zablokowany
Michalk001
Posty: 1219
Rejestracja: 26 paź 2007, 20:18
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Michalk001 » 06 sty 2015, 9:45

Pawel_ pisze:
Michalk001 pisze:Mamy efekty wymiany całego taboru na niskopoddłogowe dziadostwo - gdyby ktoś mądry zostawił chociaż opcję 50:50 to zapewne Ikarusy poradziłyby sobie z tym o wiele lepiej.
Twierdzisz, że wóz bez jakichkolwiek systemów, dałby radę? :>
Nie mam systemów na myśli - chodzi o to że Ikarus miał doskonały rozkład masy. Silnik w pierwszym członie pomiędzy osiami, dzięki czemu oś kierowana i napędowa były dociążone. Naczepa z kolei dzięki drążkom skrętnym mogła w pewnym stopniu sama wychodzić z poślizgu w zależności od zgięcia przegubu. Pamiętam jak wracałem chyba w 1999 roku do Legionowa wozem 2451. W ciągu półtorej godziny spadło kilkadziesiąt cm śniegu. Osobówki prawie nie jeździły, za to Ikarus pełen ludzi radził sobie zaskakująco dobrze. W pchaczu mamy lekki przód i środek - za to ciężki napędzany tył. Cała ta masa składa pojazd na każdym zakręcie.

reserved
Posty: 14614
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 06 sty 2015, 9:50

A jak Alpino sobie radzą w takich sytuacjach? Jechałem niby Alpino wczoraj o 23:00 i kierowca skarżył się na lód na drodze, ale chyba aż tak kiepsko mu się nie jechało. Pytam trochę w kontekście jego górskiego przystosowania.

Michalk001
Posty: 1219
Rejestracja: 26 paź 2007, 20:18
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Michalk001 » 06 sty 2015, 9:59

reserved pisze:A jak Alpino sobie radzą w takich sytuacjach? Jechałem niby Alpino wczoraj o 23:00 i kierowca skarżył się na lód na drodze, ale chyba aż tak kiepsko mu się nie jechało. Pytam trochę w kontekście jego górskiego przystosowania.
Chyba jedyne górskie przystosowanie Alpino to mniejsza szerokość wozu.

reserved
Posty: 14614
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 06 sty 2015, 10:32

A napęd? Hamulce? Przecież to tak szarpie, że usiedzieć się nie da. Chyba to jest właśnie przystosowane do terenów górskich?

Domas
(A408 i A451)
Posty: 7374
Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:36

Post autor: Domas » 06 sty 2015, 10:33

Nie, to jest efekt złego połączenia skrzyni i silnika (za duża moc dla takiej skrzyni czy coś takiego)

Flash8222
Posty: 7603
Rejestracja: 14 gru 2005, 23:37
Lokalizacja: Pies wam mordy lizał

Post autor: Flash8222 » 06 sty 2015, 10:46

Michalk001 pisze:Mamy efekty wymiany całego taboru na niskopoddłogowe dziadostwo - gdyby ktoś mądry zostawił chociaż opcję 50:50 to zapewne Ikarusy poradziłyby sobie z tym o wiele lepiej. Bez przesady, za każdym rogiem nie stoi osoba na wózku która już koniecznie musi jechać pierwszym napotkanym pojazdem - a nam się za przeproszeniem w d... poprzewracało i jęczymy jak trzeba pokonać trzy stopnie. Kiedyś ludzie byli szczęśliwsi - nie marudzili, nie wyzywali się na forach i cieszyli się że autobus jest i jedzie.
Sorki, ale gówno prawda. W takich warunkach Ikarusami wcale łatwiej się nie jeździło w szczególności automatami z włączonym na stałe retarderem przez którego naczepa również próbowała wyprzedzić sekcję A, nie wspominając o braku możliwości ruszenia bez ASR. W przypadku nowych autobusów kluczem do szczęścia jest nie dać się złamać lub stanąć złamanym, jak już się stanie złamanym to można prosić o holownik.
reserved pisze:
Bernard pisze:Zatrzymanie przy rotundzie :arrow: Mokotów. SU18 z Ostrobramskiej się "złamał" i zablokował ruch tramwajowy.
Jechałem tym autobusem. To był 171. Jechał bardzo wolno ślizgając się, próbował w pewnym momencie zmienić pas na lewy i nie wyrobił się. Motorniczy z zatrzymanego tramwaju skonsultował się z kierowcą i poszedł po piasek, żeby posypać ulicę, ale na nic się to zdało. Kierowca otworzył pierwsze dwa drzwi i ludzie bezpiecznie wysiedli.
Ciekawe jak on tego dokonał, bo ja wczoraj przejeżdżając przez Most Gdański gdzie też wesoło nie było (podjazdy/zjazdy strome, szykany), a jakoś dawałem sobie radę. Najważniejsze to nie dodawać gazu gdy wykonuje się zmianę pasa ruchu czy przejeżdżając przez szykanę.

reserved
Posty: 14614
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 06 sty 2015, 11:16

Prosto tego dokonał. Po prostu autobus sam jechał sobie gdzie chciał. Kierowca próbował skręcić na lewy skrajny pas, nie mógł sobie poradzić kompletnie ze ślizgającym się autobusem, w końcu się tak mocno wybił w lewo, że już nie dało go rady wyprostować. Kierowca sobie tylko patrzył jak zjeżdża na tory.

Flash8222
Posty: 7603
Rejestracja: 14 gru 2005, 23:37
Lokalizacja: Pies wam mordy lizał

Post autor: Flash8222 » 06 sty 2015, 11:21

Czyli zbyt energicznie ruszył kierownicą :P A przy takiej drodze trzeba jeszcze bardziej ostrożniej niż z jajkiem czy kobietą przed ZNP :P

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 06 sty 2015, 11:23

Bo dawniej, to hoho.

Obrazek

reserved
Posty: 14614
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 06 sty 2015, 11:24

Nie wiem, byłem w sekcji B, no i nie jestem kierowcą, więc ciężko mi na ten temat się wypowiadać. Niemniej generalnie jechaliśmy w tempie żółwia. Ostrożności temu kierowcy nie brakowało.

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25348
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 06 sty 2015, 12:22

To raczej kwestia techniki niż ostrożności.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Awatar użytkownika
Pawel_
Sierściuch
Posty: 8295
Rejestracja: 01 maja 2007, 18:08
Lokalizacja: Zagłębie Szklane :-)

Post autor: Pawel_ » 06 sty 2015, 12:26

A jak trafił na jakąś muldę i go wyniosło/poniosło/przeniosło*? :>

* - niepotrzebne skreślić

reserved
Posty: 14614
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 06 sty 2015, 12:34

Tak jak wspomniałem, nie mnie to oceniać. :) W każdym razie nie szarżował.

grzegorz
Posty: 1364
Rejestracja: 03 mar 2011, 21:16
Lokalizacja: Mokotów/Grochów

Post autor: grzegorz » 06 sty 2015, 12:58

Michalk001 pisze:Kiedyś ludzie byli szczęśliwsi - nie marudzili, nie wyzywali się na forach i cieszyli się że autobus jest i jedzie.
Cieszyli się też z 20 deka szynki (za którą i tak musieli zapłacić i odstać swoje) i papieru toaletowego. Utnij sobie nogę, to chodzenie o kulach może ci się spodobać (jako alternatywa dla wózka). A może winniśmy nocować w namiocie na balkonie, by docenić wygody karimaty? Proszę usilnie byś już nie używał swoich powyższych „argumentów”.

Awatar użytkownika
Wiliam
Posty: 4767
Rejestracja: 01 kwie 2012, 21:30
Lokalizacja: Saska Kępa

Post autor: Wiliam » 06 sty 2015, 14:12

Takie pytanie laika, co to znaczy że autobus się złamał? Przekroczono jakąś normę zgięcia w przegubie? Trzeba go siłami zewnętrznymi "wyprostować"? Sam nie ruszy?
Obrazek

Zablokowany