Prywatny transport szynowy w mieście

Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam

Łukasz
Posty: 10602
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Prywatny transport szynowy w mieście

Post autor: Łukasz » 04 mar 2017, 12:06

Wątek gdzieś umarł - coś mi się wydaje, ze tak kompleksowo to może nie udać się naraz tego ogarnąć z perspektywy forum. Ale skoro jesteśmy przy "po inwestycjach" to taki nowy podwątek.

Mówimy o nowej zajezdni, naruszeniu bilansu brygadowego itp. Obecne wtyczki tarchomińskiej maja uruchamiane jeśli będą ludzie.

Jakie są zatem perspektywy powstania prywatnego przewoźnika tramwajowego? Za bardzo nie widzę teraz miejsca - może oprócz T4 (tak to się nazywa?). Amortyzacja inwestycji początkowej wyglada na dość długą. Ale gdyby - czy to ma w ogóle szanse być opłacalne w jakiś sposób?
ŁK

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 04 mar 2017, 12:32

Na siłę można coś takiego zorganizować z umową na przykład na 30 lat. Trzeba mieć jednak świadomość, że wszystkie dwa przypadki, które kojarzę wyglądały w ten sposób, że miasto dostarczało infrastrukturę, płaciło przewoźnikowi prywatnemu tyle, co własnemu, a ten z kolei kończył z długami. Podejrzewam, że w naszych warunkach finalnie byłoby tak jak z prywatnymi autostradami, gdzie przejechanie kilometra jest kilka razy droższe niż na państwowych.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

Awatar użytkownika
person
(geograf)
Posty: 8366
Rejestracja: 15 gru 2005, 2:45
Lokalizacja: z szafy

Post autor: person » 06 mar 2017, 9:14

Po co prywatny przewoźnik tramwajowy? Jaka byłaby wartość dodana?

Stary Pingwin
Posty: 5816
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 06 mar 2017, 9:30

Jest tańszy. Utrzymuje tylko siebie, a nie garb w postaci urzędników, rad nadzorczych czy związków.
miłośnik 13N

Awatar użytkownika
person
(geograf)
Posty: 8366
Rejestracja: 15 gru 2005, 2:45
Lokalizacja: z szafy

Post autor: person » 06 mar 2017, 9:39

Oczywiście. I jeździ na powietrze.

Stary Pingwin
Posty: 5816
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 06 mar 2017, 9:52

Grodzio nie jeździ na powietrze, a miasto płaci mu mniej niż swojej spółce.
miłośnik 13N

Awatar użytkownika
person
(geograf)
Posty: 8366
Rejestracja: 15 gru 2005, 2:45
Lokalizacja: z szafy

Post autor: person » 06 mar 2017, 10:33

Wolisz standard MZA czy PKSu?

P.S. Tzw. Tanie państwo, to państwo z tektury.

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25348
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 06 mar 2017, 10:38

Zwłaszcza w warunkach zatrudnienia i płacy?
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Stary Pingwin
Posty: 5816
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 06 mar 2017, 10:55

Padło pytanie o prywatnego przewoźnika tramwajowego, to odpowiedziałem. Wiem, że tanie państwo, to dziadowskie państwo.
miłośnik 13N

Łukasz
Posty: 10602
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 06 mar 2017, 14:28

person pisze:Po co prywatny przewoźnik tramwajowy? Jaka byłaby wartość dodana?
Pokonanie ograniczenia "nie ma wozów, nie ma ludzi, nie ma infrastruktury, nie ma chęci żeby było można". Prywatnemu może by się chciało, gdyby tylko miał szansę na tym zarobić. Może łatwiej by było wydać kasę na nowe wozokm niż na budowę kolejnej (oprócz Annopola) zajezdni i zarządzanie zatrudnieniem.

A kolejowym to się nawet i opłaca.
ŁK

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25348
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 06 mar 2017, 14:36

Nowy i tak musiałby taką zajezdnię postawić. A potem relatywnie krótki okres amortyzacji (bo w umowę na 30 lat nie wierzę) by koszty kilometra wywindował na poziom taki że sens całej zmiany pójdzie na spacer.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Awatar użytkownika
person
(geograf)
Posty: 8366
Rejestracja: 15 gru 2005, 2:45
Lokalizacja: z szafy

Post autor: person » 06 mar 2017, 14:55

"Nie ma wozów" - prywatny przewoźnik kupi nowe tramwaje w miesiąc-dwa?

Łukasz
Posty: 10602
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 06 mar 2017, 15:27

Kupi w tyle, w ile będzie możliwe. I budowa tez tyle zajmie. Pytanie brzmiało, czy to się w ogóle może opłacać, a nie czy się "nieda". Obstawiam, ze gdzieś na świecie już coś takiego powstało.
ŁK

Awatar użytkownika
person
(geograf)
Posty: 8366
Rejestracja: 15 gru 2005, 2:45
Lokalizacja: z szafy

Post autor: person » 06 mar 2017, 16:21

Jedynym znanym mi (oprócz niegdyś Łodzi) przypadkiem funkcjonowania więcej niż jednej firmy tramwajowej w jednym mieście było australijskie Melbourne. W 1997 r. podzielono ichnie tramwaje na dwie spółki, które ostatecznie sprywatyzowano w 1999 r. Pech chciał, że biznes jednak nie okazał się zyskowny i od 2004 r. znowu wszystkie tramwaje jeżdżą pod jedną banderą.
https://en.wikipedia.org/wiki/Trams_in_ ... vatisation

Aczkolwiek prywatyzacja, to nie budowa od podstaw, która jest dużo, dużo droższa. Ktoś zna przypadek czegoś takiego?
Mam dziwne przeczucie, że skoro nawet UE nie wymaga dywersyfikacji rynku tramwajowego i umożliwia (naturalny) monopol, to może jednak coś jest na rzeczy z opłacalnością?

wojtor
Posty: 665
Rejestracja: 01 cze 2008, 12:01

Post autor: wojtor » 06 mar 2017, 16:23

W Melbourne sprywatyzowano sieć tramwajową. W Nagasaki prywatny inwestor sam wybudował sieć i ją obsługuje.

ODPOWIEDZ