Pole do wyróżniania się jest bardzo szerokie. Naprawdę. Od zasad zatrzymywania się na przystanku (w zatoczce), poczynając. Ale to chyba temat na inną dyskusję.desert_eag pisze:Przepraszam, ale gdzie właściwie jest pole do wyróżniania się?
Wyprzedzanie brygad
Moderatorzy: Poc Vocem, Tyrystor, TranslatorPS
-
- Posty: 1279
- Rejestracja: 07 lis 2007, 13:12
Rety, Ciebie?levar pisze:Mnie też kilka razy wyprzedziły brygady na 189 i jakoś nie czuję się z tego powodu gorszy .
Hmm, ja bym to raczej nazywał standardowym odchyleniem od normy. Levar to się może najwyżej wyróżnia swoim +13 na niektórych liniach, hehe, ale nie ma w tym chyba nic pozytywnego (a w takim tonie odebrałem ową część twego posta dotyczącą wyróżniania się)fraktal pisze:Pole do wyróżniania się jest bardzo szerokie. Naprawdę. Od zasad zatrzymywania się na przystanku (w zatoczce), poczynając. Ale to chyba temat na inną dyskusję.
-
- Zbanowany
- Posty: 4807
- Rejestracja: 14 lip 2006, 10:18
- Lokalizacja: Ten co dostał zakaz pisania, bo pogocika upodlił
Otóż to, kilka razy sie z czyms takim spotkalem, że wąsiukarze z MZA się toczą, a potem pretensja do całego świata, jak to im zle, że zostal wyprzedzony, bo jego przerwa to pierdoli, a jak potem dostal po premi, za palenie w wozie podczas jazdy, to zwalal na brak przerwy, bo był korek i to nie jego winaMisiek997 pisze:A ja widzę problem. Problem pojawia się gdy na jeden lini jeździ MZA i ajent. Często i gęsto jest tak że ten z MZa łapie opóźnienie bo liczy że zadzwoni na CR i go skrócą/wyślą przejazdem technicznym. Co ma zrobić ajent? Skoro np MZa odpowiada za tryb SB na lini?
Pytam czysto hipotetycznie
-
- (tygrys)
- Posty: 3178
- Rejestracja: 03 gru 2007, 8:53
- Lokalizacja: Dzielnica Bemowo m. st. Warszawy
To taki przykład
Na mieście bajzel od rana, dodatek przyjechał ba kraniec z zakładu punktualnie, a przed nim brakuje kilku wozów, czy kierowca nie może wyprzedzić kilku brygad już d pierwszego przystanku krańcowego
Ten przykład pokazuje iż "zakaz wyprzedzania" nawet jak by istniał to by to była bzdura
Na mieście bajzel od rana, dodatek przyjechał ba kraniec z zakładu punktualnie, a przed nim brakuje kilku wozów, czy kierowca nie może wyprzedzić kilku brygad już d pierwszego przystanku krańcowego
Ten przykład pokazuje iż "zakaz wyprzedzania" nawet jak by istniał to by to była bzdura
To fakt bardzo dobrze napisanejacek pisze:Otóż to, kilka razy sie z czyms takim spotkalem, że wąsiukarze z MZA się toczą, a potem pretensja do całego świata, jak to im zle, że zostal wyprzedzony, bo jego przerwa to pierdoli, a jak potem dostal po premi, za palenie w wozie podczas jazdy, to zwalal na brak przerwy, bo był korek i to nie jego winaMisiek997 pisze:A ja widzę problem. Problem pojawia się gdy na jeden lini jeździ MZA i ajent. Często i gęsto jest tak że ten z MZa łapie opóźnienie bo liczy że zadzwoni na CR i go skrócą/wyślą przejazdem technicznym. Co ma zrobić ajent? Skoro np MZa odpowiada za tryb SB na lini?
Pytam czysto hipotetycznie
Ale dalej nikt nie odpowiedział mi na pytanie.
Skoro np ten z MZa się wlecze łapie się w korki itp to czy ja np będąc ajentem mogę takiego ślimola wyprzedzić? Bo wiem że SB w wykonaniu MZa (bez eskpedycji) to fikcja, tylkoże on zadzwoni na CR a ja co mam robić?
Rety, mnie To chyba najlepszy dowód, że niektóre mity nt. mojej jazdy są nieprawdziwe, zresztą - jak to mity .desert_eag pisze:Rety, Ciebie?
A wszyscy chyba wiedzą, że Mediolan jest specyficzną linią. Ostatnio miałem dodatek, mułem 5771, było pusto (ferie) i nie wiem naprawdę jakim cudem, każdym półkursem doganiałem poprzednią brygadę, sam będąc na 0 . Ale nie wyprzedzałem go taktycznie, bo zbierał mi ludzi.
-
- Zbanowany
- Posty: 4807
- Rejestracja: 14 lip 2006, 10:18
- Lokalizacja: Ten co dostał zakaz pisania, bo pogocika upodlił
Juz Ci odpisuje.Misiek997 pisze:Skoro np ten z MZa się wlecze łapie się w korki itp to czy ja np będąc ajentem mogę takiego ślimola wyprzedzić? Bo wiem że SB w wykonaniu MZa (bez eskpedycji) to fikcja, tylkoże on zadzwoni na CR a ja co mam robić?
Wogóle nie zwracać uwagi na woz który wyprzedziłeś ( jeśli nie jest z twojej firmy) i tylko poinformować swojego dyspozytora o zaistniałym, ewentualnym twoim opóznieniu, jesli przekroczyło ono 10 minut. Tak przynajmniej sytuacja wygląda w ITSie i nikogo nie interesuje co sie stało z innymi-obcymi brygadami-kurs ma być wykonany i tyle.
Raz miałem sytuacje na Starym Bemowie, gdzie opóznienia na 406 siegały 90 minut i uprosiłem ekspedytora, aby mnie puścił na PT na zakład. Natomiast jadący za mną wóz z R6, zrobil jeszcze kółko, bo ostatni kurs musiał być wykonany, tyle tylko że Ja zjechałem do bazy planowo, mimo nie wykonanego jednego pół kursu, a kierowca kwadrata zasadził planową ilość kółek, ale zapewne z 2 godzinnym pózniejszym zjazdem ze zm.A
- METALL2357
- (METALL22)
- Posty: 580
- Rejestracja: 29 sty 2008, 22:22
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Kontakt:
Ja pamiętam sytuacje z przed długiego weekendu kiedy miałem dodatek na 710
Otóż w drodze powrotnej z polkoloru na dwupasmówce tuż za konstancinem łyknąłem su18 aby mu pomóc i pozbierać ludzi zprzodu.
zaznczam ja jak i Su18 byliśmy opóżnieni więc manewr ten był dlamnie oczywisty..
Po dojechaniu na M.W. kierman 5 min po mnie na dyspozytorni wyskoczył z textem i wielkim żalem że go wyprzedziłem i że tak nie wolnorobi..
Naszą rozmowę spłętował dyspozytor mówiąc że nic się nie stało i nikt żadnej kary nie będzie płacł bo i tak jesteśmy opóżnieni..
Powiedział taż że nawet dobrze to zrobiłem łykając Su18 a nie wożącsię na ogonie
Podsumowując ja dojechałem z 3/4 wypełnionym autobusem a łykając go on miał full.
Inni kierowcy gdy dowiedzieli się że lewarem łyknąłem Su18 drwili i śmiali się z kiermana Su18
Wg. mnie jeśli obie brygady tej samej inii sąopóżnione to lepiej pobawic się w tzw. przekładańca ,niż wozić się na dupie na pusto.
Wystarczy troszkę pomyśleć a ponoć myśenie nie boli
Jeśli ktoś chciałby mnie za to obciążyć zawsze mogę powiedzieć że o tym nie wiedziałem
Otóż w drodze powrotnej z polkoloru na dwupasmówce tuż za konstancinem łyknąłem su18 aby mu pomóc i pozbierać ludzi zprzodu.
zaznczam ja jak i Su18 byliśmy opóżnieni więc manewr ten był dlamnie oczywisty..
Po dojechaniu na M.W. kierman 5 min po mnie na dyspozytorni wyskoczył z textem i wielkim żalem że go wyprzedziłem i że tak nie wolnorobi..
Naszą rozmowę spłętował dyspozytor mówiąc że nic się nie stało i nikt żadnej kary nie będzie płacł bo i tak jesteśmy opóżnieni..
Powiedział taż że nawet dobrze to zrobiłem łykając Su18 a nie wożącsię na ogonie
Podsumowując ja dojechałem z 3/4 wypełnionym autobusem a łykając go on miał full.
Inni kierowcy gdy dowiedzieli się że lewarem łyknąłem Su18 drwili i śmiali się z kiermana Su18
Wg. mnie jeśli obie brygady tej samej inii sąopóżnione to lepiej pobawic się w tzw. przekładańca ,niż wozić się na dupie na pusto.
Wystarczy troszkę pomyśleć a ponoć myśenie nie boli
Jeśli ktoś chciałby mnie za to obciążyć zawsze mogę powiedzieć że o tym nie wiedziałem
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Podobnie mówi zakres obowiązków kierowcy Mobilisu, chociaż niektórzy koledzy z ITSu ciężko przeżywali bycie wyprzedzonymi na 101 jak dodatek tam jeździłem i z twarzą potrafili wyskakiwać że im to nie pasuje. A przede mną Michalczewskich jeździło dwóch, i jak chłopcy mieli kaprys tracić kółko, toczyli się poniżej 30 km/h tudzież Targową jechali prawym pasem na całej długości to ich sprawa, ja po południu miałem dwa koła i nie miałem innej opcji jak ganiać żeby zjechać jakoś sensownie z opóźnieniem nie większym niż kwadrans.
Coś mi się obiło o uszy, że kiedyś istniał przepis, który mówił o tym, że półkurs wykonany przez wyprzedzoną brygadę, przy odpowiedniu dużym opóźnieniu, jest uznawany za nieważny. Nie wiem czy to prawda, ale chyba nie bez powodu niektórzy kierownicy oddziałów czepiali się kierowców, którzy wyprzedzają brygady. Słyszałem też o wewnętrznym zakazie wyprzedzania brygad w Connexie.Adam G. pisze:nigdy w życiu nie słyszałem jeszcze o zakazie wyprzedzania brygad tej samej linii...