Mandat za pomoc pasażerce metra
Karolina Kowalska2006-11-07, ostatnia aktualizacja 2006-11-07 22:58
Za pomoc współpasażerce nasz czytelnik dostał 20-złotowy mandat. Rozsuwając drzwi wagonu, które przycięły kobiecie torebkę, zdaniem policjantów "zakłócił pracę metra"
Marcin Chojnacki nigdy nie przypuszczał, że za pomoc współpasażerce spotka go kara. Kilka tygodni temu w południe schodził na peron stacji Plac Wilsona. Przed nim biegła młoda dziewczyna ze słuchawkami na uszach. Kiedy zobaczyła pociąg, przyspieszyła i ruszyła do wagonu. Wzięła zamach, torebkę wsunęła do wagonu, ale w tym samym momencie drzwi się zamknęły. - Przycięły tę torebkę, dziewczyna zaczęła się szarpać. Podbiegłem i pomogłem jej, rozsuwając drzwi ręką. Dziewczyna wskoczyła do środka, pociąg odjechał - opowiada Marcin Chojnacki.
Sam nie zdążył na to metro, stanął, żeby poczekać na następne. Nagle wyrośli przed nim dwaj policjanci. "Złamał pan artykuł 54. kodeksu wykroczeń, zakłócając ruch metra. Dostanie pan mandat" - usłyszał i osłupiał.
- Powiedziałem, że odmawiam przyjęcia mandatu ze względów "ideologicznych". Przecież karanie za pomoc uczy znieczulicy. Zapytałem tych panów, co by się stało, gdybym nie otworzył drzwi. Młodszy policjant spuścił głowę, ale starszy nie widział w tym żadnego problemu. W końcu wziąłem mandat, żeby uniknąć dalszych komplikacji, i zapłaciłem na poczcie 20 złotych - wyznaje Marcin Chojnacki.
Sprawa mandatu męczy go jednak do dzisiaj.
Komisarz Małgorzata Domagalska, komendantka komisariatu metra, mówi: - Jeśli sprawa wyglądała tak, jak opisuje ją ten pan, policjanci nie mieli podstaw, by wlepić mu mandat. Nie karzemy za pomoc innemu pasażerowi. Być może z ich punktu widzenia sytuacja wyglądała inaczej, a może o rzekomym zatrzymaniu pociągu powiadomił ich dyżurny stacji - zastanawia się.
Obiecuje wyjaśnić sprawę - przejrzeć notatniki służbowe i porozmawiać z policjantami, którzy ukarali Marcina Chojnackiego.
- Jeśli okaże się, że zrobili to bezpodstawnie, wyciągnę konsekwencję - obiecuje "Gazecie". Dziwi się jednak, że pan Marcin przyjął mandat. - Przyjęcie mandatu jest równoznaczne z przyznaniem się do winy. W sytuacji, kiedy nie czujemy się winni, możemy mandatu nie przyjąć - tłumaczy. Wówczas sprawa zostałaby skierowana do sądu grodzkiego, przed którym Marcin Chojnacki musiałby udowodnić swoją niewinność. Za dowód mogłoby posłużyć nagranie z kamery monitorującej peron.
Blokowanie drzwi w metrze
Moderator: JacekM
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
Gdyby nie otworzył, to by nie ruszył. A pasażer powinien otrzymać mandat, ale w wysokośco 500 zł, to by go nauczyło rozumu. Karę też powinna dostać pasażerka.
- gregory5576
- Posty: 1257
- Rejestracja: 21 lut 2006, 11:22
- Lokalizacja: BIAŁOŁĘKA, TARCHOMIN
- Kontakt:
Zgodzę się z tobą.MeWa pisze:Gdyby nie otworzył, to by nie ruszył. A pasażer powinien otrzymać mandat, ale w wysokośco 500 zł, to by go nauczyło rozumu. Karę też powinna dostać pasażerka.
[ Dodano: 2006-11-08, 09:07 ]
Za takie postępowanie powinni też karać, w autobusach i tramwajach. "Pacjent" podejrzewam nie zrobi tego więcej nawet w autobusie lub tramwaju. Zdrowy objaw, nareszcie coś się ruszyło w tej sprawie
Akurat byłem na zmianie przed 1 listopada. Co się wtedy wyrabiało w metrze to normalny szok. Kilkanaście razy interweniowała Policja. Powód zawsze był ten sam,grupki młodzieży co chwila blokowały drzwi. Skutkowało to tym że maszyniści łapali spore opóźnienie,a gnoje mieli doskonałą zabawę. Ich radość wkrótce się skończyła bo każdy z uczestników zabawy zapłacił po 500 zł
Akurat w opisywanym przypadku może policjanci byli nadgorliwi,co nie zmienia faktu że ich zachowanie z czegoś się wzięło
A rzeczywiście to pasażerka powinna dostać mandat za ...brak zdrowego rozsądku. Kiedy czekałem dłużej na stacji Centrum,praktycznie nie było pociągu w którym ktoś nie wskakiwał po sygnale,nie otwierał na siłę,drzwi,nie został przytrzaśnięty drzwiami. Takie zachowanie powoduje opóźnienia pociągów,uszkadzanie drzwi, i w rezultacie straty dla metra
Akurat w opisywanym przypadku może policjanci byli nadgorliwi,co nie zmienia faktu że ich zachowanie z czegoś się wzięło
A rzeczywiście to pasażerka powinna dostać mandat za ...brak zdrowego rozsądku. Kiedy czekałem dłużej na stacji Centrum,praktycznie nie było pociągu w którym ktoś nie wskakiwał po sygnale,nie otwierał na siłę,drzwi,nie został przytrzaśnięty drzwiami. Takie zachowanie powoduje opóźnienia pociągów,uszkadzanie drzwi, i w rezultacie straty dla metra
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36910
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Tylko że wracamy do tego samego wniosku. Ukarana powinna zostać pasażerka, a nie "pomagier".
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
Bastian pisze:Tylko że wracamy do tego samego wniosku. Ukarana powinna zostać pasażerka, a nie "pomagier".
Gdy drzwi są niedomknięte, pociąg nie odjedzie, maszynista je otworzy ponownie. Siłowanie z drzwiami doprowadzić może jedynie do ich uszkodzenia, a w najlepszym razie - do dłużenia postoju pociągu na stacji. Więc "pomoc" była naprawdę zbędna w tym przypadku. Pasażer nie jest od tego, by siłować się z drzwiami!Nazgul pisze: jakby nogę przycięło i by pomógł, to też miałby płacić 500zł?
za opóźnianie pracy metra, wymierzana była już taka kara przez policję kilka razy.kam pisze:za co?
Mało prawdopodobny scenariusz. Poza tym, tutaj drzwi już się zamknęły i pasażer je rozsuwał.MeWus...
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27672
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
TEORETYCZNIE. Tylko i wyłącznie. I nie wiem, skąd pasażer ma niby o tym wiedzieć.MeWa pisze:Bastian pisze:Tylko że wracamy do tego samego wniosku. Ukarana powinna zostać pasażerka, a nie "pomagier".Gdy drzwi są niedomknięte, pociąg nie odjedzieNazgul pisze: jakby nogę przycięło i by pomógł, to też miałby płacić 500zł?
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
i praktycznie. Oczywiście jeżeli przytnie kawałek płaszczu, a drzwi się domkną, to pociąg odjedzie. W innych przypadkach działa blokada drzwi, która jest sprawna i musi być sprawna. Zresztą maszynista ma też pogląd na cały skład przed odjazdem pociągu.Fikander pisze: TEORETYCZNIE. Tylko i wyłącznie.
Odjedzie a przynajmniej widziałem jak odjechał z niedomkniętymi drzwiami (rosyjski skład). Albo wspomniana blokada była zepsuta albo wyłączona. W każdym razie neseser wystawał z drzwi i sobie pojechaliśmy.Fikander pisze:TEORETYCZNIE. Tylko i wyłącznie. I nie wiem, skąd pasażer ma niby o tym wiedzieć.MeWa pisze: Gdy drzwi są niedomknięte, pociąg nie odjedzie
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36910
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Tym bardziej pasażer nie musi i nie ma skąd tego wiedzieć.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Wbrew temu, co twierdzisz MeWa, blokada przystankowa w metrze również się psuje albo jest wyłączona, bo sam takie sytuacje widziałem. Dlatego temu pasażerowi należy się pochwała, bo być może uratował kobiecie zdrowie lub nawet życie i to niezależnie od tego, co sądzimy na temat postępowania pasażerki, która pewnie nie powinna wsiadać po sygnale. A policjanci byli bezmyślni i tyle. Tylko, że nawet gdyby sprawa wylądowała w sądzie grodzkim, nie wiem, czy miałby szansę na wygraną, bo obsługa metra tłumaczyłaby, że nie było niebezpieczeństwa, bo powinna zadziałać blokada. Tylko, że, MeWa, nie żyjemy w idealnym świecie, w którym wszystko zawsze działa tak, jak powinno, więc proponuję, abyś trochę wyluzował. Ale znając Twoje poglądy w kwestii metra, można się było takiej odpowiedzi po Tobie spodziewać...gregory5576 pisze:Zgodzę się z tobą.MeWa pisze:Gdyby nie otworzył, to by nie ruszył. A pasażer powinien otrzymać mandat, ale w wysokośco 500 zł, to by go nauczyło rozumu. Karę też powinna dostać pasażerka.
[ Dodano: 2006-11-08, 09:07 ]
Za takie postępowanie powinni też karać, w autobusach i tramwajach. "Pacjent" podejrzewam nie zrobi tego więcej nawet w autobusie lub tramwaju. Zdrowy objaw, nareszcie coś się ruszyło w tej sprawie
Ale Ty Gregory, to lepiej nie fikaj - metro to nie to samo, co autobus, chciałbyś żeby każdemu kierowcy za każde przycięcie pasażerami pasażera zabierano 500 złotych z miesięcznej pensji? Już nie wspomnę o zwolnieniu dyscyplinarnym, ale wtedy naprawdę nie miałby kto jeździć.
Należy w tej sprawie jeszcze zadać pytanie, czemu maszynista nie otworzyl drzwi, skoro kobieta szarpała się, żeby wyciągnąć torebkę? A czasu musiało minąć trochę, skoro chłopak zdążył zareagować. Gość działał w dobrej wierze, mógł nie wiedzieć, że pociag w takiej sytuacji nie ruszy i mógł przypuszczać, że kobieta zostanie pociągnięta przez pociąg. Stąd wielkie brawa dla niego z mojej strony
Nagana to się należy tym nadgorliwcom, co wlepili mu mandat. Jeśli mają jakąś premię, to nie powinni jej ujrzeć w tym miesiącu.
Nie wiem, czy widzieliście filmik chyba z tokijskiego metra, gdzie pociąg ciągnął kobietę chyba z wózkiem po peronie dobre kilkanaście metrów. Także nie zawsze wszystko działa idealnie
Nagana to się należy tym nadgorliwcom, co wlepili mu mandat. Jeśli mają jakąś premię, to nie powinni jej ujrzeć w tym miesiącu.
Nie wiem, czy widzieliście filmik chyba z tokijskiego metra, gdzie pociąg ciągnął kobietę chyba z wózkiem po peronie dobre kilkanaście metrów. Także nie zawsze wszystko działa idealnie
Ja widziałem.... Kobiecie na szczęście nic poważnego się nie stało, z tego, co pamiętam. A ten chłopak, to pewnie jakiś student albo człowiek tuż po ukończeniu studiów - w każdym razie przedstawiciel młodego pokolenia.... (Wiem, że to troszkę myślenie życzeniowe, ale dziś znowu miałem drobny problem ze starszym panem w autobusie, na szczęście tym razem zachowałem spokój). Zresztą widać, że uczciwy, skoro nie tylko przyjął mandat, ale zaraz go zapłacił na poczcie - ilu ludzi przyjmuje mandaty i nie płaci...