Pachołki przy ulicach

Moderatorzy: Poc Vocem, Dantte

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8619
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 28 sty 2007, 23:37

:arrow: Podejrzewam, że większość osób nie zwraca szczególnej uwagi na rodzaje słupków, ale problem estetyczny rzeczywiście jest:
GW pisze:Warszawskie pachołki bez żadnych zasad

Dariusz Bartoszewicz, Krzysztof Śmietana; ostatnia aktualizacja 2007-01-28 21:26

Słupki znów atakują ulice miasta. Są wśród nich "patrioci" - cieniasy lub grubasy w pasy biało-czerwone - zielone czopki, model Syrenka z żeliwa, zapory z betonu itd. Tyle modeli, że można dostać zawrotu głowy.

Plaga pachołków jest gorsza od tej z lat 90. Wtedy przeważał jeden model ciemnozielony a la czopek, teraz nie ma jednej słusznej linii. Czytelnik "Gazety" pan Jarosław: - Na Żurawiej między Kruczą a Bracką wszystko wyładniało: chodniki, jezdnia. Postawiono nawet eleganckie pastorały. A między nimi co? Biało-czerwone słupki, które pasują do śródmiejskiej ulicy jak pięść do oka. Dziwi się, że między pastorałami nie ma słupków typu Syrenka, z żeliwa z symbolem Warszawy i gałką u góry. Taki model zadomowił się przy Starym Mieście czy wyremontowanej Marszałkowskiej.

Zdobywający teraz miasto słupek biało-czerwony ma dwie wersję: chudą (i taki występuje np. na Żurawiej czy przy Rosoła na Ursynowie) i pękatą, przysadzistą. "Patriotyczne grubasy" rozpleniły się nawet na Nowym Świecie przy pl. Trzech Krzyży.

- Dlaczego mamy tyle modeli słupków i żadnych logicznych zasad w ich rozstawianiu?

- Bo brak rozwiązań systemowych i planów. Było już kilka konkursów na tzw. małą architekturę, projekty wiat, płotków, koszy na śmiecie i słupków. I będą następne, i znów wszystko skończy się tylko na hasłach i na papierze - podpowiada prof. Mirosław Duchowski z pracowni sztuki w przestrzeni publicznej na Wydziale Malarstwa ASP. Jego zdaniem władze miasta powinny ustalić żelazne zasady i zdecydować się na warszawskie modele słupka.

Zarząd Dróg Miejskich twierdzi, że stara się kierować zasadą: słupki z Syrenką wzdłuż ulic ze starszą zabudową. - Przy remontach konsultujemy to z konserwatorem zabytków, który zaleca taki model - mówi Urszula Nelken z ZDM. Skąd zatem wzięły się biało-czerwone słupki na Nowym Świecie? - Wiosną postaramy się je zamienić na te z Syrenką - zapowiada Adam Stawicki z ZDM.

Nadal w wielu rejonach miasta stoją zielone słupki, które pojawiły się w połowie lat 90. Wówczas każdy spośród 10 tys. pachołków razem z montażem kosztował 100 zł. Teraz rdzewieją np. przy rondzie Dmowskiego, ale pojawiły się też całkiem nowe, np. przy biurowcu na rogu Pięknej i Kruczej. Za autora tego modelu uważa się artysta plastyk Bartłomiej Pniewski, który skarży się na kradzież praw autorskich (procesuje się z miastem). - Uważam, że Warszawa powinna mieć dwa typy słupków. Jeden powinien być wykorzystany w zabytkowych rejonach miasta. I ten używany teraz, żeliwny (Syrenka) jest dobry. Drugi model powinien być uniwersalny, neutralny w formie i kolorze - mówi.

W sprawie zielonych słupków osobny proces ciągnie się pomiędzy ich producentem - firmą Fundbud bis - a Zarządem Dróg Miejskich. Choć już w 2001 roku sąd nakazał wymianę zardzewiałych pachołków, firma wielokrotnie się odwoływała. - Póki sprawa jest w sądzie, nic nie możemy zrobić ze słupkami - twierdzi Adam Stawicki. Spodziewa się jednak, że niedługo dojdzie do ugody.

Czy doczekamy się kiedykolwiek ujednolicenia zasad ustawiania słupków? - Można to przeprowadzić dopiero wtedy, kiedy zakończy się proces z producentem zielonych pachołków - twierdzi Marek Mistewicz, wicedyrektor ZDM.

ODPOWIEDZ