[Gliwice] Panów zastępują ... Kobiety

Moderator: JacekM

reserved
Posty: 14613
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 13 lut 2007, 21:34

Gazeta.pl pisze: W gliwickim PKM-ie kierowców wyjeżdżających do pracy za granicę zastępują kobiety. Za kółkiem miejskich autobusów siedzi już pięć pań i na tym nie koniec. Podobne rozwiązania chcą także wprowadzić inne przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej.


Panie prowadzące tramwaje czy trolejbusy to widok, który nie dziwi już nikogo. Jednak kobiety za kierownicą autobusu to wciąż rzadkość. W katowickim PKM-ie nie ma ani jednej. Nie lepiej jest w innych miastach. We Wrocławiu, gdzie jest blisko 800 kierowców, jeździ jedna kobieta, a w Poznaniu dwie. Najwięcej kobiet, bo aż 20, zatrudniają stołeczne zakłady autobusowe. Jednak ta liczba również nie jest wysoka, biorąc pod uwagę ogólną liczbę kierowców - ponad 3,5 tys.

W tym zestawieniu czołowe miejsce zajmują Gliwice. W tutejszym PKM-ie spośród 361 kierowców aż pięć to kobiety. I nie jest to przypadek. To wynik programu opracowanego przez Henryka Szarego, prezesa spółki. - Nasi kierowcy masowo zwalniają się i wyjeżdżają do pracy za granicę. Musieliśmy coś zrobić, żeby za kilka lat nie zostać z samymi autobusami - mówi prezes.

Tajną bronią w tej walce o pracownika okazały się kobiety. To one zastępują mężczyzn, którzy do tej pory królowali w autobusowych szoferkach. - To nie tylko kwestia większego przywiązania do rodziny i gwarancji, że za rok czy dwa panie nie uciekną nam za granicę - tłumaczy Szary. - Dodatkowo są grzeczniejsze i kulturalniejsze w kontaktach z pasażerami i nie łamią notorycznie zakazu palenia w kabinach - dodaje.

Pierwszy kurs dla pań kierowców gliwicki urząd pracy w porozumieniu z PKM-em zorganizował w połowie ubiegłego roku. - Podczas rozmowy kwalifikacyjnej za wszelką cenę próbowałem je zniechęcić do rozpoczęcia kursu. Chodziło o to, żeby mieć gwarancję, że zostaną tylko te najtwardsze i najbardziej zdeterminowane. To ciężka fizyczna praca. Nie dla każdego. Nawet zdarza się, że mężczyźni, którzy przez lata jeździli tirami, szybko rezygnują. Trudno im pogodzić kierowanie i kontakt z pasażerami - opowiada Jan Snakowski, kierownik ruchu w PKM-ie.

Do tej pory kurs ukończyły cztery kobiety, jedna już wcześniej zdobyła uprawnienia. Dwie następne nie poradziły sobie na testach praktycznych. Teraz czekają na egzaminy poprawkowe. - Nie wszyscy się jeszcze przyzwyczaili, że autobus prowadzi kobieta. Czasem muszą mnie dokładnie obejrzeć, zanim wsiądą do środka, a niektórzy wolą nawet poczekać na następny autobus. Najzabawniejsze, że w większości nieufne są kobiety - śmieje się Bogusława Gołecka, która autobusem po gliwickich ulicach jeździ od trzech tygodni. Wcześniej przez kilka lat pracowała w biurze, ale - jak przyznaje - o wiele bardziej woli swoje nowe zajęcie. - Nie chodzi tylko o kwestie finansowe. To po prostu ciekawsze zajęcie - wyjaśnia.

Prezes Szary już wystąpił do gliwickiego urzędu pracy z wnioskiem o zorganizowanie szkolenia dla kolejnych dziesięciu pań. Jego pomysł podchwyciły także inne przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej. - Rzeczywiście, jest duże zainteresowanie naszym programem. Z całej Polski dzwonią i pytają, jak coś takiego zorganizować - mówi Szary.

Podobny kurs rozpocznie się już pod koniec lutego w Tychach. - Chcemy w ten sposób rozwiązać nie tylko problem wyjeżdżających za granicę kierowców, ale także zmniejszyć duże bezrobocie wśród kobiet - tłumaczy Barbara Borycz, dyrektorka tyskiego urzędu pracy.

Przeszkolenia kobiet na kierowców autobusów w najbliższym czasie nie wykluczają także w katowickim PKM-ie. - Nie ma tygodnia, żeby któryś z kierowców nie rezygnował z pracy. Na dodatek oprócz Anglii ostatnio pojawiło się masę ofert z Hiszpanii. Dlatego również bierzemy pod uwagę takie rozwiązanie - mówi Eugeniusz Pypłacz, prezes katowickiej spółki.
Czyżby niepewna przyszłosc zakładów?

ODPOWIEDZ