Rower...

Moderatorzy: Tyrystor, Szeregowy_Równoległy

Awatar użytkownika
Paweł_K
Taki ligowy Bełchatów
Posty: 5297
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:12
Lokalizacja: W-wa Gocławek (HQ)
Kontakt:

Post autor: Paweł_K » 28 cze 2013, 10:21

Ja to max. bez żadnego treningu/przygotowania 85 km, słyszałem opowieści o hardkorowcach robiących po 300 km dziennie..
Grał kiedyś ze mną w zespole taki "freak" z Lublina, co to w ramach studenckich oszczędności dymał rowerem do domu 8-( (tak, miał kolarzówkę)
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon

Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27396
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 28 cze 2013, 10:40

Myślałem, że mój kolega z pracy, dojeżdżający z Lublina codziennie pociągiem, jest wystarczająco nietypowy, no ale nie doceniłem ludzkiej wyobraźni.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
Paweł_K
Taki ligowy Bełchatów
Posty: 5297
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:12
Lokalizacja: W-wa Gocławek (HQ)
Kontakt:

Post autor: Paweł_K » 28 cze 2013, 11:20

Nie no, on studiował w Warszawie i mieszkał w akademiku, a do domu jeździł raz na tydzień lub dwa ;)
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon

Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27396
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 28 cze 2013, 11:27

Wciąż to dla mnie większy hardkor.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

grzegorz
Posty: 1364
Rejestracja: 03 mar 2011, 21:16
Lokalizacja: Mokotów/Grochów

Post autor: grzegorz » 28 cze 2013, 13:18

Paweł_K pisze: Grał kiedyś ze mną w zespole taki "freak" z Lublina, co to w ramach studenckich oszczędności dymał rowerem do domu 8-( (tak, miał kolarzówkę)
OJP

kajo
Posty: 2795
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 28 cze 2013, 15:34

Paweł_K pisze:
Ja to max. bez żadnego treningu/przygotowania 85 km, słyszałem opowieści o hardkorowcach robiących po 300 km dziennie..
Grał kiedyś ze mną w zespole taki "freak" z Lublina, co to w ramach studenckich oszczędności dymał rowerem do domu 8-( (tak, miał kolarzówkę)
Kiedyś na blogu rowerowym Rafiego czytałem, że trasę do Łodzi na poziomce potrafi zrobić szybciej niż pociąg. Ale to było przy jakiś utrudnieniach na tej linii. Także wszystko możliwe.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Awatar użytkownika
Piotrek_2274
Posty: 667
Rejestracja: 15 sty 2006, 21:46
Lokalizacja: Nowe Górce

Post autor: Piotrek_2274 » 28 cze 2013, 20:27

Mój dzienny rekord to przejazd Warszawa - Płock przez Leszno, Sochaczew, Iłów na 13 letnim rowerze z supermarketu z 20kg tobołem na bagażniku ;)

Awatar użytkownika
Wiliam
Posty: 4766
Rejestracja: 01 kwie 2012, 21:30
Lokalizacja: Saska Kępa

Post autor: Wiliam » 29 cze 2013, 13:41

Jak już się chwalimy: Mój rekord dzienny to 140,5 w Danii, między Løgager pod Silkeborgiem do Støvring kilkanaście kilometrów od Aalborga. Z przyczepą, zwykłym trekkingiem, w 7,5 godziny.
W ogóle było to piąty etap 10 dniowej wycieczki po Danii (910 km w sumie). Bez przygotowania, bez gaci z pampersem. ;-)
Obrazek

Awatar użytkownika
hafilip84
Jego Gryząca Albumowość
Posty: 7641
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:03
Lokalizacja: Legionowo

Post autor: hafilip84 » 02 lip 2013, 12:39

Kiedyś robiłem sobie ze dwa, trzy razy w tygoniu kółko, które miało 75km: Legionowo - Nieporęt - Wieliszew - Dębe - Nowy Dwór Mazowiecki - Jabłonna - Legionowo. Jeździłem wtedy góralem z nieco węższymi oponami (ale nadal szerokimi). Którejś pięknej niedzieli zrobiłem 2 takie kółka, a z trzeciego zawróciłem w okolicach Dębego. 208 km. Przez następne dwa dni nie mogłem chodzić po schodach. Nie polecam takich wygłupów.

Awatar użytkownika
kulikowski
Posty: 892
Rejestracja: 29 sie 2007, 9:39
Lokalizacja: Rakowiec

Post autor: kulikowski » 05 lip 2013, 0:58

@hafilip: dolegliwości po wycieczce mogą być wywołane nie tylko przemęczeniem - sprawdź, czy nie masz przypadkiem roweru o za długiej ramie w stosunku do Twojego wzrostu (jest pewien dosyć prosty sposób sprawdzenia dopasowania ramy do wzrostu).
7 9 15 128 136 154 172 175 188 208 504 S-2 S-3 RL R8 N32 N38 N88

szparag
Posty: 186
Rejestracja: 12 sty 2011, 22:44
Lokalizacja: Natolin

Post autor: szparag » 05 lip 2013, 7:08

Ja też się pochwalę: mój rekord dzienny to 234 km, w Borach Tucholskich na którymś Harpaganie. Powyżej 200km dziennie to tylko na zawodach.

Awatar użytkownika
hafilip84
Jego Gryząca Albumowość
Posty: 7641
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:03
Lokalizacja: Legionowo

Post autor: hafilip84 » 06 lip 2013, 12:51

kulikowski pisze:sprawdź, czy nie masz przypadkiem roweru o za długiej ramie w stosunku do Twojego wzrostu
Zbliżone do podręcznikowych wartości ;)

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 13 lip 2013, 23:08

Glonojad pisze:Dziś sobie szedłem chodnikiem wzdłuż Parku Szczęśliwickiego - tego w ciągu niedoszłej trasy N-S. Obok nowiutka, równiutka ścieżka rowerowa. Ścieżka z asfaltu, chodni z kostki - fazowanej, pozapadanej... 1/3 rowerzystów jedzie i tak chodnikiem (w tym KURIER!), po ścieżce spaceruje też co nieco osób... ręce opadają - od Konina Azja się zaczyna jak to mówią w Wielkopolsce.
Ostatnio jechałem tą ścieżką ze trzy razy i za każdym razem ktoś nią szedł - raz grupa całą szerokością. Każdy kij ma dwa końce...

[ Dodano: Sob 13 Lip, 2013 ]
Wolfchen pisze:
esbek pisze:Pozwala to również wyeliminować chwilową zawartość alkoholu w jamie ustnej (cukierek, dezodorant).
Ja kiedyś po jabłkach miałem 0,4 promila... 8-(
A teraz nie ma praktyki trzykrotnego pomiaru w wątpliwych przypadkach?
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

bepe
Posty: 3516
Rejestracja: 04 wrz 2010, 15:33
Lokalizacja: Gocław

Post autor: bepe » 13 lip 2013, 23:39

[OT] Skoro już MeWa to wygrzebał, to ja muszę stanowczo obronić honor mojego rodzinnego miasta:
Glonojad pisze:od Konina Azja się zaczyna jak to mówią w Wielkopolsce.
W Wielkopolsce mówią, że NA WSCHÓD OD Konina Azja się zaczyna :D

[/OT]

Awatar użytkownika
MALIN
Posty: 779
Rejestracja: 23 lis 2010, 19:20

Post autor: MALIN » 30 lip 2013, 0:37

Kiedyś w telewizji był reportaż o bodajże górniku, który dojeżdżał na kolażówce, codziennie do pracy z 70 km 8-( Oczywiście miejsce - Polska
Transport to życie, transport to pasja, transport to miłość, rzecz jasna 8-)

ODPOWIEDZ