![:shock: :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
Swoją drogą, ten "podwójny przystanek" to straszna prowizorka...
![Obrazek](http://bi.gazeta.pl/im/8/4241/m4241628.gif)
Podwójne przystanki wciąż bezużyteczne
Magda Nogaj2007-06-07, ostatnia aktualizacja 2007-06-07 19:43
Przy pl. Grunwaldzkim powstał podwójny przystanek tramwajowy. Miał ułatwić pasażerom przesiadanie się. Problem w tym, że choć motorniczy się tam zatrzymują, to nie otwierają drzwi tramwajów.
![]()
Przystanek na pl. Grunwaldzkim. Mimo tego, że są tu już dwa słupki tramwajowe, wysiadać można tylko przy jednym
Fot. Paweł Kozioł / AG
We Wrocławiu były kiedyś podwójne przystanki, ale wszystkie zostały zlikwidowane. Motorniczy twierdzili, że przesiadanie się w pośpiechu było niebezpieczne dla pasażerów. W zamieszaniu zdarzało się, że ktoś został przytrzaśnięty drzwiami. Rozwiązanie to od lat bez przeszkód funkcjonuje jednak w innych miastach, w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu. Dwa tramwaje zatrzymują się jednocześnie na jednym przystanku i otwierają drzwi. Motorniczy czekają, aż pasażerowie się przesiądą. We Wrocławiu nawet jeśli dwa tramwaje w tym samym momencie podjadą na przystanek, to tylko pierwszy z nich otwiera drzwi. Pasażerowie drugiego nie mogą wysiąść. A często zdarza się, że zależy im na tym, aby przesiąść się do tramwaju stojącego przed nimi. O problemie napisaliśmy już w lutym. Ówczesny rzecznik MPK Janusz Rajces tłumaczył wtedy, że motorniczy może wypuścić pasażerów tylko wtedy, gdy po zatrzymaniu ma słupek przystankowy na wysokości pierwszych drzwi. Uważał, że jeśli Zarząd Dróg i Komunikacji nie zamontuje drugiego słupka, nie może być mowy o wprowadzeniu podwójnych przystanków.
Na pl. Grunwaldzkim ZDiK zamontował dodatkowy słupek przystankowy. Ale tramwaje, choć się przy nim zatrzymują, to nie wypuszczają pasażerów. - To chore, codziennie tamtędy jeżdżę i za każdym razem jest tak samo. Chcę się przesiąść, ale motorniczy nie otwiera drzwi, wszyscy się denerwują, bo przecież jest drugi słupek - mówi nasz czytelnik. - Dlaczego w Warszawie albo Krakowie nie ma takich problemów? Tam oba tramwaje otwierają drzwi i niepotrzebne są nawet żadne dodatkowe słupki. Tylko u nas mnoży się przeszkody, żeby utrudnić życie pasażerom.
W ZDiK-u dowiedzieliśmy się, że podwójny przystanek dla pasażerów jadących od strony mostu Zwierzynieckiego utworzono, by usprawnić przejazd tramwajów przez rondo Reagana. - Zdecydowała o tym komisja bezpieczeństwa, złożona m.in. z przedstawicieli MPK, działu zarządzania ruchem urzędu miejskiego, policji i ZDiK-u - mówi Michał Gołębiewicz, rzecznik ZDiK-u.
Dlaczego więc MPK ignoruje teraz ten słupek? Zapytaliśmy o to jednego z motorniczych. - Ten przystanek nie spełnia norm. Wysypany jest żwirem, ludzie wysiadaliby więc w błoto - tłumaczy motorniczy. - Poza tym nikt nas oficjalnie nie powiadomił, że to podwójny przystanek. Dostaliśmy polecenie, że tylko stary przegubowy tramwaj, stojąc jako drugi, może tam wypuszczać pasażerów, bo jest krótszy.
W MPK przyznają, że podczas odbioru technicznego zaakceptowali przystanek. Mieli jednak wiele zastrzeżeń. - Tramwaje nie będą tam otwierać drzwi, bo się nie mieszczą. Tylko część wysepki została utwardzona - tłumaczy Iwona Czarnacka, rzeczniczka MPK. - Z ziemi wystaje tam studzienka ściekowa, o którą ktoś się może przewrócić. Z tego przystanku mogłyby korzystać wyłącznie młode osoby, starsze miałyby już problem z wsiadaniem.
MPK chce, by ZDiK przesunął słupek przystankowy tak, by pasażerowie mogli bezpiecznie wysiadać.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław