Dlatego Michał mówiłem, masz możliwość, to spłać tego cholernego prywaciarza i dawaj chłopie do MZA czym prędzej. Tutaj to nawet jak mam o 10 minut za mało do 11,5 h wypoczynku to za chiny ludowe nikt mnie na dodatek nie zapisze. A zdarzyć się może każdemu, tyle że tobie jednak chyba wychodzi zbyt duża częstotliwość jeżeli to juz trzeci raz.Flash8222 pisze: Tak to się kończy jak się zmusza do wyjazdu przemęczonego i w dodatku początkującego kierowcy. Ja się nie pisałem na zestaw dodatków i spanie zaledwie po 4h! I tak zostałem zmuszony do porannych zmian których nie nawidzę!
Warto zastanowić się nad przyczynami owego. Jeżeli masz tak jak ja miewam czasem pod koniec pracy po ok 9-10 godzinach jazdy jedziesz już jak w tunelu i trochę jak czołgiem "na zasadzie jakoś to będzie", nie wysypiasz się i łamane są twoje prawa jako pracownika to zgłaszaj to do inspekcji pracy lub ITD, to nie są żarty, może skończyć się tragicznie.
Natomiast info dla "znawców" i krzykaczy forumowych którzy pozjadali rozumy, a za kierownicą busu siedzieli na DTP, albo pare razy podjeżdżali na pętli. W ciagu każdego dnia pracy, każdy kierowca autobusu w Warszawie ma średnio kilkanaście prawie-stłuczkowych przypadków. W 95-98% byłyby nie z jego winy i ratuje dupę idiotom zasuwającym na łeb na szyję w osobówkach, bo gdyby wykorzystywać każdą sytuację kolizyjną i wyeliminować bardzo silny odruch unikania kolizji, to założę się że kolizje dziennie można by liczyć w setki wozów...
Ale... w końcu z tych iluś tam sytuacji wychodzi stłuczka. Ja na swoim koncie mam dwie przez pół roku pracy, jedną z własnej i jedną z winy innego kierowcy. W obu przypadkach wóz MZA albo strat nie odniósł (z mojej winy), albo był zarysowany na zderzaku (z nie mojej winy). Co nie znaczy że człowiek nie popełnia błędów na codzień i nieraz sam w ostatniej chwili ratuje się przed jakąś niewielką obcierką
Michał dostał bardzo cięzki wóz do prowadzenia. Solarisy U12, jeżeli chodzi o trudność prowadzenia są nawet trudniejsze w prowadzeniu od SU15 albo neoplana. Podobnie szerokie, wymagają podobnego jeżeli nie większego wypuszczenia wozu przed skrętem, jedyne co to nie zachodzą. Naprawdę mimo że to solówka to do prostych w prowadzeniu nie należą, a ikarusa 260 prowadzi się przy nich intuicyjnie.