W autobusie wyĹÄ cz komĂłrkÄ
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
Gdybym usłyszał taki powód wyproszenia mnie przykładowo z Ikarusa to zszedłbym chyba ze śmiechuPremo pisze:Bo zakłóca w ten sposób pracę elektroniki
Ale czy to nie będzie kolejny martwy przepis? Bo nie da się wszystkich pasażerów wyprosić np. z SU18 czy MANa w przypadku, gdy autobus jest pełen ludzi... Wtedy tylko tych będących niedaleko kabiny.
Proponuję po prostu zachować zdrowy rozsądek, jeżeli pasażer będzie bardzo natrętny to najnormalniej w życiu poprosić go, aby odszedł lub mówił ciszej...
Nikogo to nie zaboli, będzie miało skutek dużo lepszy aniżeli krzyki, zatrzymywania, awantury etc. Może najnormalniej czasami warto zaufać zdrowemu rozsądkowi i zwykłej ludzkiej uprzejmości?
Wredota drajwerów jest nieuświadomioną agresją, a agresja rodzi się z lęku. Jeśli drajwer lęka się pasażera rozmawiającego głośno przez telefon, to niech sobie robi badania i psychoterapię...
Nikogo to nie zaboli, będzie miało skutek dużo lepszy aniżeli krzyki, zatrzymywania, awantury etc. Może najnormalniej czasami warto zaufać zdrowemu rozsądkowi i zwykłej ludzkiej uprzejmości?
Wredota drajwerów jest nieuświadomioną agresją, a agresja rodzi się z lęku. Jeśli drajwer lęka się pasażera rozmawiającego głośno przez telefon, to niech sobie robi badania i psychoterapię...
--
Oko za oko, kwit za dowód.
Oko za oko, kwit za dowód.
Na ulicy też inni mogą usłyszeć... No i w autobusie zazwyczaj jest głośno, więc słabo słychać. Ja osobiście wolę napisać do kogoś SMSa. No, chyba, że przełożony na przykład dzwoni, ale od tego mam zestaw słuchawkowy.
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
W Gdyni nie mamy żadnego, ale co z tego? Przecież hałas jest choćby z rozmów między pasażerami, ruchu ulicznego, nawierzchni, etc...reserved pisze:Wyobraź sobie, że po Warszawie jeżdżą nie tylko Ikarusy.
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
Kwestia kultury. Osobiście nie mam jednoznacznego stanowiska w kwestii rozmawiania przez telefon w środkach komunikacji. Z jednej strony czasem sprawa jest pilna i odebranie / wykonanie telefonu może być czymś bardzo ważnym. Z drugiej jednak, ludzie rozmawiający przez telefon mają często nieznośną tendencję do dzielenia się treścią swoich rozmów z połową autobusu / przedziału w pociągu. Ciężko jest wtedy na czymkolwiek się skupić, ani nawet posłuchać muzyki przez słuchawki w spokoju.Premo pisze:Ja telefonu wyłączać nie zamierzam. Jak ktoś zadzwoni to odbieram. Nie widziałem jeszcze by ktokolwiek z powodu jazdy autobusem odrzucał połączenie.
Ja sam raczej odbieram telefony w środkach transportu i jak mam sprawę to dzwonię, ale staram się, by nikogo nie "uszczęśliwiać" na siłę moją rozmową i ograniczać ilość wypowiadanych słów do jakiegoś sensownego minimum. Na dzień dzisiejszy sądzę, że taka kompromisowa postawa jest najwłaściwsza i byłoby miło, gdyby stała się standardem. Do tego jednak, obawiam się, daleka droga.
To się wiatraki włącza w U18Desert pisze:Z drugiej strony jak jakiś pasażer tak po chamsku stoi pod kabiną i drze morde przez telefon to się wcale nie dziwie że ich wywalaja
Z reguły idą sobie precz do tyłu
Gdzie w Skandynawii?prosper5250 pisze:W Skandynawii nie można rozmawiać przez komórkę w autobusach przy pierwszych i drugich drzwiach. Zakaz został wprowadzony z powodu darcia się pasażerów co wyprowadzało z równowagi kierowców (wzięte z jednego z opisów "podróży przegubowca").
Z pewnością nie w całej... Nie słyszałem o takim zakazie ani w Malmo, ani w całym Skane, czy w Goteborgu albo Oslo