W dzisiejszej Gazecie Stołeczmej ukazał sie taki oto tekst
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,3488 ... dalej.html
Motorniczy zostaje, tramwaj jedzie dalej
Jarosław Osowski
Koniec z długimi postojami tramwajów na pętlach. Żeby kursowały częściej, odpoczywać mają tylko motorniczowie. Po przerwie wsiądą do innego składu, niektórzy ruszą trasą innej linii
Tę skomplikowaną operację logistyczną poprzedzą testy, którymi od poniedziałku Zarząd Transportu Miejskiego obejmuje trzy linie. Niedawno jego pracownicy wydelegowani na miesiąc do Berlina opowiadali, jak to działa w stolicy Niemiec. Tam kierowca lub motorniczy przyjeżdża na końcowy przystanek, przekazuje autobus albo tramwaj koledze, który od razu zabiera pasażerów w drogę powrotną. On sam idzie do pomieszczenia socjalnego nazywanego punktem wypoczynkowym.
- Jest czas nie tylko na posiłek, ale i na ćwiczenia fizyczne albo rozrywki umysłowe, które są wymyślane specjalnie dla pracowników komunikacji - podpatrzył w Berlinie Rafał Lamch z ZTM. Taki system pracy pozwala też lepiej wykorzystać tabor - autobusy i tramwaje, które nie mają przerwy w ruchu, mogą kursować częściej, choć nie zwiększa się ich liczby.
Nowy system
Teraz czas na Warszawę. ZTM zaczyna od tramwajów. W połowie marca zaczęły kursować w godzinach szczytu co 5-10 min zamiast co 6-12 min. Było to możliwe, ponieważ trwa remont torów wzdłuż Trasy W-Z i wiele linii jest zawieszonych. Kiedy po wakacjach prace się skończą, ZTM zamierza zostawić obecną częstotliwość kursów. Nie ma jednak szans na dodatkowe wagony. Dlatego trzeba zmienić organizację pracy motorniczych.
Ci, z którymi rozmawiała "Gazeta", wcale nie są tym zaskoczeni. - O takim systemie słyszę już ze dwa lata. Miał ruszyć od początku tego roku, ale podobno brakowało motorniczych. Ciągle szkolą nowych. To działa w Unii Europejskiej. My już od dawna nie mamy stałych linii, zmienników i składów. Potrafimy prowadzić każdy - mówi Sławomir Czekiel, motorniczy z 11-letnim stażem.
- W ciągu dnia linie zmieniamy już teraz. Z zajezdni wyjeżdżam np. na trasę trzynastki, a zjeżdżam siódemką, ale tramwaj jest ten sam - opowiada Dorota Ogrodniczuk, którą spotkaliśmy na pętli dziesiątki. Ta linia jako jedna z pierwszych wejdzie do nowego systemu pracy. Motorniczowie mają sobie przekazywać tramwaje np. koło zajezdni przy ul. Woronicza albo na pętli os. Górczewska. - To żaden problem. Spakuję papierosy, długopis do torebki i zabiorę parasolkę. Niczego więcej tu w kabinie nie mam - pokazuje pani Dorota. [...]
[ Komentarz dodany przez: Bastian: |18 Cze 2009|, 2009 15:57 ]
Korekta tytułu.