MPK Poznań chce kupić 30 przegubowych autobusów niskopokładowych oraz 20 niskopokładowych autobusów jednoczłonowych, łącznie aż 50 nowych pojazdów. Przetarg składa się z dwóch części: pierwsza, obejmująca dostawę przegubowców i druga na dostawę autobusów 12-metrowych. Dzięki tak znacznej dostawie miejski przewoźnik, jako jedyny w Polsce będzie w stanie zapewnić obsługę niemal wszystkich dziennych linii wygodnym dla pasażerów taborem niskopodłogowym...
MPK Poznań chce kupić 30 przegubowych autobusów niskopokładowych oraz 20 niskopokładowych autobusów jednoczłonowych, łącznie aż 50 nowych pojazdów. Przetarg składa się z dwóch części: pierwsza, obejmująca dostawę przegubowców i druga na dostawę autobusów 12-metrowych. Dzięki tak znacznej dostawie miejski przewoźnik, jako jedyny w Polsce będzie w stanie zapewnić obsługę niemal wszystkich dziennych linii wygodnym dla pasażerów taborem niskopodłogowym.
Termin składania ofert przypadł na dzień 19 grudnia 2005 roku. Do tego dnia swoje oferty złożyło dwóch producentów: MAN BUS Polska oraz Solaris Bus &Coach.
Walka do samego końca
Przetarg miał zostać rozstrzygnięty w lutym br., niestety oferenci wzajemnie oprotestowali swoje oferty, co powoduje że poznaniacy i turyści odwiedzający Poznań nie prędko pojadą nowymi autobusami. Obaj producenci mają swoje fabryki w okolicach Poznania: Solaris Bus &Coach w Bolechowie, a MAN Bus Polska Sadach. Zarówno Solaris jak i MAN uważani są za głównych partnerów miasta z zakresu dostawy nowych środków transportu, dlatego też niezwykle ambicjonalnie podchodzą oni do przetargu na dostawę nowych autobusów dla Poznania. Każdy z nich traktuje stolice Wielkopolski jak „własne podwórko”i szczególny nacisk kładzie na to, aby to właśnie jego pojazdy woziły mieszkańców Poznania.
MPK nie może niczego zrobić, by przyspieszyć rozstrzygnięcie. Decyzja zapadnie w Warszawie, w Urzędzie Zamówień Publicznych, do którego wpłynęły protesty oferentów.
Gdyby zwycięzca był znany w najbliższych tygodniach, autobusy mogłyby do Poznania trafić pod koniec sierpnia, zanim wejdą w życie surowe normy ekologiczne.
Od początku października 2006r. wszystkie kupowane nowe pojazdy użytkowe powinny być wyposażone w silniki spełniające normę euro-4. Takie wyposażenie jest droższe od dotychczasowego o ok. 25 tys. zł. Przy dużym zakupie koszty rosną więc gwałtownie, lepiej ,,załapać”się na silniki spełniające normę euro-3 - tym bardziej, że te droższe silniki wymagają też stosowania płynu do spryskiwania układu wydechowego (AdBlue). Litr kosztuje 4 zł, a autobus zużywa na 100 km 3-4 litry.
Spór dostawców autobusów może spowodować duży ubytek w kasie przewoźnika, który i tak poniesie straty spowodowane rezygnacją z podwyżek cen biletów.
Z podobnym problemem boryka się Białystok. Tam również o dostawę 43 nowych autobusów walczy MAN z Solarisem. Takie przeciągające się „w nieskończoność”procedury przetargowe powinny być poważnym argumentem w trwającej obecnie dyskusji na temat nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych, ponieważ cierpią na tym przewoźnicy i mieszkańcy miast.
Mozemy być IMHO świadkami ciekawej potyczki między MANem, Solarisem. Ciekawe kto wygra przetarg. Choć zawsze ceniłem, cenię i będe cenić to sądze, ze wygra tu MAN, który ostatnio takze wygrał przetarg dla Poznania.