PrzyĹÄ czanie okolicznych miast do Warszawy
Moderatorzy: Poc Vocem, Dantte
-
- Posty: 3058
- Rejestracja: 20 gru 2005, 16:02
- Lokalizacja: Korzysta z zespołów 3005, 3006, 3007
Zastanawiam się, czy wokół Warszawy powinno funkcjonować tyle miast. Praktycznie ze wszystkich stron stolica jest otoczona przez mniejsze, ale jednak oddzielne miasta. Zdecydowana większość ich mieszkańców ma sporo wspólnego z Warszawą. Część z nich pracuje tutaj, inni przybywają na zakupy lub załatwiają sprawy. Od strony komunikacyjnej odrębność samorządowa także sprawia problem. Ile to razy było, że każda zmiana trasy czy choćby rozkładu linii podmiejskiej, nie mówiąc już o uruchomieniu nowego połączenia, nie jest możliwa bez zgody i dopłat samorządu. Zdarzały się nawet zawieszenia i likwidacje połączeń (np. przystanki w Jabłonnie czy linia 803 do Sulejówka). Przez to wszysktko dochodzi do kuriozalnych sytuacji, w których istnieją: a) miasta, do których komunikacja ZTM dojeżdża... tylko nocą; b) problemy z poruszaniem się po mieście (np. Pruszków, gdzie jakaś komunikacja istnieje, ale kursuje parę razy na dzień no i oczywiście N85, ale to noc - patrz wyżej); c) albo też Łomianki - własny system komunikacji niekompatybilny taryfowo z ZTM (ma być wspólny bilet, ale tak nie do końca). Problemy są chyba też od strony podatkowej - niedawno słyszałem, że Warszawa zachęca do płacenia podatków przez osoby, które mieszkają i pracują w stolicy, ale zameldowani są poza nią. Co prawda to inna sytuacja, niż ta którą ja opisuję (bo chyba podatki płaci się w miejscu zamieszkania, a jak się mieszka poza Warszawą, to nie da się płacić podatków w niej, choćby się chciało), ale przecież mieszkańcy ościennych miejscowości, jeśli pracują w Warszawie, również korzystają ze stołecznych dróg lub publicznej komunikacji czy innych rzeczy fundowanych przez nasze władze. Przyłączenie tych miejscowości zapewniłoby miastu dodatkowe fundusze właśnie od tych ludzi.
Jak sądzicie - czy Warszawa powinna poszerzyć się o okoliczne miasta? A jeśli nie, to może lepszy byłaby jakaś współpraca wewnątrzaglomeracyjna pomiędzy suwerennymi, że tak powiem, miastami? Podobno istniały plany zbudowania tego rodzaju związku poprzez ustawę aglomeracyjną, jednak przeczytałem że na razie plany te zostały porzucone.
Osobiście trudno mi się zdecydować pomiędzy stworzeniem wielkiego miasta Warszawa, a nieco luźniejszym związkiem aglomeracyjnym, ale jestem pewny, że potrzebne jest przynajmniej częściowe wzmocnienie więzi, idealnym przykładem jest komunikacja publiczna.
Jak sądzicie - czy Warszawa powinna poszerzyć się o okoliczne miasta? A jeśli nie, to może lepszy byłaby jakaś współpraca wewnątrzaglomeracyjna pomiędzy suwerennymi, że tak powiem, miastami? Podobno istniały plany zbudowania tego rodzaju związku poprzez ustawę aglomeracyjną, jednak przeczytałem że na razie plany te zostały porzucone.
Osobiście trudno mi się zdecydować pomiędzy stworzeniem wielkiego miasta Warszawa, a nieco luźniejszym związkiem aglomeracyjnym, ale jestem pewny, że potrzebne jest przynajmniej częściowe wzmocnienie więzi, idealnym przykładem jest komunikacja publiczna.
A po co w sumie przyłączać? Paryż jako miasto jest o ok. 20 km2 większy od naszego Wawra, zaś cała Warszawa jest 5x większa powierzchniowo. Ja bym się raczej skupił nad wprowadzeniem wreszcie ustawy metropolitalnej, która będzie wreszcie regulowała współpracę w obrębie aglomeracji.
[ ... ::: Mądry głupiemu ustępuje... i dlatego ten świat tak wygląda ::: ... ]
- kulikowski
- Posty: 896
- Rejestracja: 29 sie 2007, 9:39
- Lokalizacja: Rakowiec
To może ja się wypowiem. Korzyść dla m. st. jest moim zdaniem oczywista, bo
- niejednokrotnie mieszkańcy miejscowości podwarszawskich (tzn. zameldowani w powiatach przyległych) mieszkają w Warszawie, ale płacą podatki, ubezpieczenia(różnica np. w cenie ub. OC) tam, bo taniej.
- mieszkają pod Warszawą, jeżdżą po Warszawie - niszczą drogi, nie płacąc podatków do wspólnej kasy. To mieszkańcy Warszawy im je fundują (choć fakt faktem, że w drugą stronę też to działa tyle, że w mniejszym stopniu)
Korzyścią dla miast przyłączanych jest głównie poprawa komunikacji, ale za cenę wzrostu podatków, zmiana miejsca lokalizacji urzędu o szczeblu powiatowym (mieszkańcy Sulejówka wiedzą o co chodzi).
Ale jest też bariera nie do przeskoczenia czyli zmniejszenie ilości stołków i podniesienie podatków w okolicznych miejscowościach. Miasta satelickie nie mają po prostu potrzeby przyłączać się do Warszawy.
Owe miejscowości satelickie mają też niekiedy infrastrukturę w miernym stanie co wymagałoby nakładów finansowych ze strony m. st.
- niejednokrotnie mieszkańcy miejscowości podwarszawskich (tzn. zameldowani w powiatach przyległych) mieszkają w Warszawie, ale płacą podatki, ubezpieczenia(różnica np. w cenie ub. OC) tam, bo taniej.
- mieszkają pod Warszawą, jeżdżą po Warszawie - niszczą drogi, nie płacąc podatków do wspólnej kasy. To mieszkańcy Warszawy im je fundują (choć fakt faktem, że w drugą stronę też to działa tyle, że w mniejszym stopniu)
Korzyścią dla miast przyłączanych jest głównie poprawa komunikacji, ale za cenę wzrostu podatków, zmiana miejsca lokalizacji urzędu o szczeblu powiatowym (mieszkańcy Sulejówka wiedzą o co chodzi).
Ale jest też bariera nie do przeskoczenia czyli zmniejszenie ilości stołków i podniesienie podatków w okolicznych miejscowościach. Miasta satelickie nie mają po prostu potrzeby przyłączać się do Warszawy.
Owe miejscowości satelickie mają też niekiedy infrastrukturę w miernym stanie co wymagałoby nakładów finansowych ze strony m. st.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
Korzyści dla Warszawy:person pisze:Może w takim razie Ty odpowiesz jakie korzyści (dla obu stron) miałoby (obecnie i w okresie kolejnych ok. 10 lat) przyłączanie do Warszawy okolicznych miejscowości?
+ większe wpływy z podatków
+ sprawniejsze zarządzanie infrastrukturą
+ większe możliwości inwestycyjne oraz regulacyjne
+ zmniejszenie aparatu urzędniczego
Dla przyłączanych miejscowości:
+ całkowite zlikwidowanie sztucznych granic
+ niższe koszty komunikacji dla mieszkańców
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
- większe wydatki związane z większym zasięgiem odpowiedzialnościWolfchen pisze:+ większe wpływy z podatków
możesz podać jakiś wskaźnik, czym to się ma objawiać itp.? czy infrastruktura Wesołej jest sprawniej zarządzana? ostatnio słyszałem krytykę, że od przyłączenia ilość inwestycji drogowych zmalała...Wolfchen pisze:+ sprawniejsze zarządzanie infrastrukturą
przykład? uważasz, że mniejsza gmina nie może być sprawnie zarządzana? czy bycie miastem satelickim nie jest interesujące dla inwestorów (popatrzmy na Marki, Łomianki, wylotówkę na Katowice...)Wolfchen pisze:+ większe możliwości inwestycyjne oraz regulacyjne
aha, bo pracę dotychczasowych urzedników z Ząbek, Marek, czy Piaseczna będzie wykonywała ta sama ilość urzędników z Warszawy?Wolfchen pisze:+ zmniejszenie aparatu urzędniczego
a czym są właściwie te granice oprócz czystej administracji? jakieś zasieki, rowy zostaną zakopane?Wolfchen pisze:+ całkowite zlikwidowanie sztucznych granic
Ząbki nie są Warszawą, a ich mieszkańców komunikacja kosztuej tyle samo. dziiiiwne...Wolfchen pisze:+ niższe koszty komunikacji dla mieszkańców
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26977
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Przyłączenie Wesołej się Warszawie nie opłaciło, o ile pamiętam. Tak więc z tymi podatkami to bym uważał.
Moim zdaniem do sprawy trzeba podejść jednostkowo - na pewno nie ma sensu "niepodległość" Michałowic, Kępy Okrzewskiej czy Bronisz, które tracą agrarny charakter i stają się przedmieściami. Podobnie np. Piastów, który nawet nie ma jasno zarysowanego centrum, a 80 czy 90% miejsc pracy mieszkańców stanowi Warszawa, a bezsensownie podpięty jest do powiatu Pruszkowskiego, który nawet potrzeby linii lokalnej łączecej go z drugim miastem w powiecie nie widzi.
Co innego jednak Pruszków czy Otwock, miejscowości stare, z własnym układem urbanistycznym, w tym własnym centrum, o przynajmniej częściowej niezależności w zakresie miejsc pracy czy usług.
Moim zdaniem do sprawy trzeba podejść jednostkowo - na pewno nie ma sensu "niepodległość" Michałowic, Kępy Okrzewskiej czy Bronisz, które tracą agrarny charakter i stają się przedmieściami. Podobnie np. Piastów, który nawet nie ma jasno zarysowanego centrum, a 80 czy 90% miejsc pracy mieszkańców stanowi Warszawa, a bezsensownie podpięty jest do powiatu Pruszkowskiego, który nawet potrzeby linii lokalnej łączecej go z drugim miastem w powiecie nie widzi.
Co innego jednak Pruszków czy Otwock, miejscowości stare, z własnym układem urbanistycznym, w tym własnym centrum, o przynajmniej częściowej niezależności w zakresie miejsc pracy czy usług.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Ja podam przykład Piaseczna, buspas mógłby się zaczynać dużo wcześniej.person pisze:możesz podać jakiś wskaźnik, czym to się ma objawiać itp.? czy infrastruktura Wesołej jest sprawniej zarządzana? ostatnio słyszałem krytykę, że od przyłączenia ilość inwestycji drogowych zmalała...
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nie zauważyłem żadnego bus-pasa na Puławskiej...kajo pisze:Ja podam przykład Piaseczna, buspas mógłby się zaczynać dużo wcześniej.person pisze:możesz podać jakiś wskaźnik, czym to się ma objawiać itp.? czy infrastruktura Wesołej jest sprawniej zarządzana? ostatnio słyszałem krytykę, że od przyłączenia ilość inwestycji drogowych zmalała...
O tu by się bogactwo Warszawy podniosła. Wszak to jedna z najbogatszych gmin w Warszawie, która jest utworzona w sposób zupełnie sztuczny z tego co się ostało między Raszynem i Pruszkowem.Glonojad pisze:na pewno nie ma sensu "niepodległość" Michałowic
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Poczytaj, to dowiesz się, że będzie od kwietnia prawdopodobnie, a zacznie się dopiero na granicy Warszawy.person pisze:Nie zauważyłem żadnego bus-pasa na Puławskiej...
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36898
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Jeszcze nie, jeszcze niepawcio pisze:O tu by się bogactwo Warszawy podniosła. Wszak to jedna z najbogatszych gmin w WarszawieGlonojad pisze:na pewno nie ma sensu "niepodległość" Michałowic
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26977
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Jak na najbogatszą (niemal) gminę, infrastrukturę drogową mają żałosną.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.