WAWKOM

Balcerowicz musi odejść - to hasło ma już ponad 15 lat. I ciągle powraca z nową siłą. Jakie jest Wasze nastawienie do "wroga publicznego nr 1 III RP" (jak go określają niektórzy)?
Moje pytanie bierze się poniekąd stąd, że ponoć w sondażu dot. wyborów prezydenta miasta przeprowadzonym w Wwie jakieś 2 tygodnie temu zdobył on całkiem spore poparcie.

Mam do tego człowieka pełne zaufanie. Nie boi się podejmować trudnych decyzji i bierze za nie pełną odpowiedzialność. W Polsce potrzeba więcej takich osób na kierowniczych stanowiskach.

Muszę przyznać, że mam do niego ambiwalentny stosunek - z jednej strony podoba mi się, że jest swego rodzaju ostoją zdrowego rozsądku i może dzięki temu nasza waluta wymieniana jest do euro w stosunku 1:4 a nie 1:8. Poza tym jest człowiekiem, którego nienawidzi większość polityków w zdominowanym przez ciemnogród Sejmie, co czyni go moim naturalnym "sojusznikiem".
Z drugiej jednak strony nie sposób mu odmówić pewnej dozy arogancji i niezdolności do kompromisu... W sumie mieliśmy już jednego fanatyka na fotelu prezydenta Warszawy i wiele dobrego z tego nie wynikło... chociaż może fanatyzm Balcerowicza przełożyłby się na prawdziwy a nie tylko pozorny porządek w mieście? Na pewno wolę Balcerowicza jako prezydenta Wwy niż Piskorskiego jako szarą eminencję tego miasta ponownie tworzącą "układ". Natomiast najbardziej chyba wolę Balcerowicza jako prezesa NBP, ktoś w tym całym burdelu musi pilnować pieniędzy .

W 1991 roku Balcerowicz spotkał się z robotnikami zakładów lamp im. Róży Luksemburg. Bombardowany pytaniami, zdenerwowany spytał komu żyje się teraz (po 1989) lepiej.

Nikt nie podniósł ręki...

Jakby nie patrzeć to właśnie Balcerowicz jest odpowiedzialny za klęskę przmian gospodarczych około 1989 r.

Karol pisze:W 1991 roku Balcerowicz spotkał się z robotnikami zakładów lamp im. Róży Luksemburg. Bombardowany pytaniami, zdenerwowany spytał komu żyje się teraz (po 1989) lepiej.

Nikt nie podniósł ręki...

Jakby nie patrzeć to właśnie Balcerowicz jest odpowiedzialny za klęskę przmian gospodarczych około 1989 r.

a Giertych (albo jego człowiek) by to zrobił lepiej?

Karol pisze: Jakby nie patrzeć to właśnie Balcerowicz jest odpowiedzialny za klęskę przmian gospodarczych około 1989 r.

Bo niewątpliwie klęską jest to, że Polska nie zbankrutowała, jak Argentyna.

Niech pozostanie szefem NBP

Czy aby na pewno hasło "Balcerowicz musi odejść" ma już 15 lat ?? Wieśmak naczelny 15 lat temu był jeszcze bladym chłopkiem z bronami na szosie...No ale on ma doradców różnej maści, w większości aferowiczów albo niedouczonych "fachowców" którzy chcą dodrukować pieniędzy...U nas niestety nie ma bezstronnych fachowców - jeśli ktoś jest jednostką wybitną w swojej dziedzinie to nawet wtedy nie ma szans na wysokie stanowisko, jeśli nie jest sympatykiem obozu rządzącego...

Karol pisze:W 1991 roku Balcerowicz spotkał się z robotnikami zakładów lamp im. Róży Luksemburg. Bombardowany pytaniami, zdenerwowany spytał komu żyje się teraz (po 1989) lepiej.

Nikt nie podniósł ręki...

Jakby nie patrzeć to właśnie Balcerowicz jest odpowiedzialny za klęskę przmian gospodarczych około 1989 r.

Myślisz, że Ci sami ludzie zapytani po 15 następnych latach odpowiedzieliby inaczej? Polacy tak mają, że narzekają. I już.

zdecydowanie ma zostac... a kleska 1989? kto powiedzial, ze kleska... (vide: Fik)

Na stos!

Zostać... Jest ostoją stabilności - na wszelkie próby "maczania" przy jego instytucji zagraniczne firmy i instytucje reagują alergicznie. Poza tym Balcerowicz nie dopuści do psucia pieniądza i innych mądrych pomysłów stabilizatorów.

[ Dodano: 2006-03-12, 15:30 ]

hafilip84 pisze:zdecydowanie ma zostac... a kleska 1989? kto powiedzial, ze kleska... (vide: Fik)

Terapia szokowa wiadomo, że miała swoje minusy - trochę ludzi potraciło swoje oszczędności, ale poozwoliła na sprawną transformację gospodarki... Zaś każda taka transformacja czy wprowadzenie systemu kapitalistycznego rodzi dysproporcje społeczne czy też zubożenie części grup - ale jest to rzeczą naturalną, wszak nie stać nas na państwo socjalne czy welfare state typu zachodniego...

MAło kto zrobił dla polskiej gospodarki tyle co on.

Balcerowicz na prezydenta Warszawy!

Fanatyk? Czy ja wiem? W finansach państwa nie można sobie pozwalać na kompromisy, aczkolwiek politycy od lat próbują to czynić - być "trochę oszczędni" i "trochę rozrzutni" zarazem. Tyle, że moim zdaniem to jak z dziewictwem