Kierowca ma z krańca odjechać o czasie. No, max. -00:59. A jak tego nie zrobi, to później wisi na liście za "niepunktualny odjazd z przystanku krańcowego".reserved pisze:Nie no akurat to nie jest sensowny argument. Kierowca ma prawo zamknąć pasażerowi drzwi przed nosem jeśli za 10 min będzie nastepny autobus tej linii? No proszę Cię.
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
Moderatorzy: Wiliam, Szeregowy_Równoległy
Ale nie lecę skarżyć do gazety. Mnie też irytuje to że czasem ucieknie mi autobus. Po prostu mam pecha.reserved pisze:Nie no akurat to nie jest sensowny argument. Kierowca ma prawo zamknąć pasażerowi drzwi przed nosem jeśli za 10 min będzie nastepny autobus tej linii? No proszę Cię.
Bardziej chamską sytuację widziałem na pętli Metro Wilanowska, jak pasażerka biegła do 700 kierowca zamknął drzwi, po czym zauważył pasażerkę otworzył jej III drzwi i ona zdążyła do biec do zamkniętych II drzwi, kiedy się zorientowała, kierowca zamknął drzwi i odjechał. Następny za 80 minut.
To z innej beczki - czy jak kierowca stoi w korku i dojeżdża jedynie pierwszymi drzwiami do przystanku i nie może dalej podjechać i otwiera tylko pierwsze drzwi, żeby umożliwić marznącym ludziom wejście do pojazdu a widzi, że nikt inny wsiąść nie chce ani wysiąść to zgodne z regulaminami itd. bla bla ?
Ale wszystkie? Bo tu gość z Ostrobramskiej (Solaris U15) otworzył po prostu pierwsze drzwi, jeszcze chyba coś miłego powiedział do tych pasażerów, nie usłyszałem co. Widział, że ci ludzie czekają na niego a nie było szans na ruszenie w ciągu kilkudziesięciu sekund.Pawel_ pisze:Ogon na ulicy, a oni drzwi otwierają. (Żwirki i Wigury).
No niestety prawda jest taka, że kierowcy nie czekają na tych, co idą wolniej. I powiem od siebie - tak to irytuje czasem zwłaszcza gdy się widzi, że ktoś biegnie za tobą, ciebie wyprzedza i kierowca na niego grzecznie czeka, a tobie drzwi zamyka nawet jak jesteś już blisko. Ale na pętli to jest akurat mniejszy problem, bo zaraz podjeżdża drugi autobus na stanowisko i czeka się w cieple na odjazd. Ale to co mówiłem, kierowcy boją się odjeżdżać później z pętli nawet jeśli ma to uzasadnienie z powodu częstych kontroli pisarzy ZTM-u. Natomiast - czy 10 minut to często - no na przystanku można przez ten czas zmarznąć, to nie 508 ani 190, które kursuje co 4-5. Dlatego czekanie na pasażerów jest uzasadnione, ale nie jest obowiązkiem kierowcy, więc nie sądzę, aby nawet gazeta w tej sprawie pomogła.
Moim zdaniem czy linia kursuje co 5 min czy co 2h to nie powinno się patrzeć na to. Kierowca ma być o czasie, pasażer także. Po prostu.
Ale mimo wszystko ostatnio coraz częściej napotykam na uprzejmych kierowców. Moim zdaniem to jest tak, że jeśli pasażer jest uprzejmy w stosunku do kierowcy to i kierowca jest uprzejmy w stosunku do niego. To działa w dwie strony. Ja np. ostatnio poprosiłem grzecznie kierowcę 208 o otwarcie pierwszych drzwi bo jest tłok i nie da się przecisnąć do drugich to ten otworzył i nawet odpowiedział "proszę".
Ale mimo wszystko ostatnio coraz częściej napotykam na uprzejmych kierowców. Moim zdaniem to jest tak, że jeśli pasażer jest uprzejmy w stosunku do kierowcy to i kierowca jest uprzejmy w stosunku do niego. To działa w dwie strony. Ja np. ostatnio poprosiłem grzecznie kierowcę 208 o otwarcie pierwszych drzwi bo jest tłok i nie da się przecisnąć do drugich to ten otworzył i nawet odpowiedział "proszę".
Mam nadzieję, że w takim razie byłbyś wyrozumiały dla kierowców, którzy "mają ciężką nogę" i odczekują przyspieszenie na przystanku, często stwarzając pozory wśród pasażerów, że to złośliwie. Poza tym widełki - 3, +2 są dozwolone, tylko pamięta się o tym wtedy, jak jest wygodnie.reserved pisze:Moim zdaniem czy linia kursuje co 5 min czy co 2h to nie powinno się patrzeć na to. Kierowca ma być o czasie, pasażer także. Po prostu.
A dziś rano na takim 190 kierowca zaczekał na 2 starsze osoby. W tej sytuacji uważam niepotrzebne za włączanie w to media, moim zdaniem wystarczy skargę napisać do ZTMu, jeśli to taki problem.fraktal pisze:No niestety prawda jest taka, że kierowcy nie czekają na tych, co idą wolniej. I powiem od siebie - tak to irytuje czasem zwłaszcza gdy się widzi, że ktoś biegnie za tobą, ciebie wyprzedza i kierowca na niego grzecznie czeka, a tobie drzwi zamyka nawet jak jesteś już blisko. Ale na pętli to jest akurat mniejszy problem, bo zaraz podjeżdża drugi autobus na stanowisko i czeka się w cieple na odjazd. Ale to co mówiłem, kierowcy boją się odjeżdżać później z pętli nawet jeśli ma to uzasadnienie z powodu częstych kontroli pisarzy ZTM-u. Natomiast - czy 10 minut to często - no na przystanku można przez ten czas zmarznąć, to nie 508 ani 190, które kursuje co 4-5. Dlatego czekanie na pasażerów jest uzasadnione, ale nie jest obowiązkiem kierowcy, więc nie sądzę, aby nawet gazeta w tej sprawie pomogła.
Znaczy zacznijmy od tego, że od każdej rzeczy są wyjątki. Tutaj nimi są przyczyny niezależne od kierowcy... nie obwiniam kierowcy, który spóźni się bo był korek... ba, nie obwiniam kierowcy, który spóźni się bo na krańcu musiał do toalety pójść. Kierowca też człowiek. Niemniej obwiniam pasażera, który przyszedł 2 min po czasie i dziwi się, że kierowca mu odjechał sprzed nosa. Ba... niezależnie od tego czy kolejna linia będzie za 5 min czy za 120 min.fraktal pisze:Mam nadzieję, że w takim razie byłbyś wyrozumiały dla kierowców, którzy "mają ciężką nogę" i odczekują przyspieszenie na przystanku, często stwarzając pozory wśród pasażerów, że to złośliwie. Poza tym widełki - 3, +2 są dozwolone, tylko pamięta się o tym wtedy, jak jest wygodnie.
Druga sprawa: nie wiem jak wygląda praktyka, ale w teorii jak bym był kierowcą, to chyba bym nie jeździł przesadnie wolno lub przesadnie szybko. Dojechałbym normalnym tempem na przystanek i odczekał przyspieszenie (jak przeszkadzam to włączam awaryjne i po sprawie). Może wtedy ruszy myślenie układających rozkłady. Ja jako pasażer widząc, ze jest pusta droga też chciałbym dojechac na określone miejsce szybciej.
No dobra, ale to w takim razie byłbyś wkurzony, czy nie - bo z jednej strony mówisz, że będąc pasażerem chciałbyś dojechać na określone miejsce szybciej, ale jednocześnie mówisz, że kierowca powinien być o czasie. No więc nie udzieliłeś odpowiedzi na pytanie, czy byłbyś wkurzony na kierowcę odczekującego przyspieszenie na przystanku, tylko plączesz się w zeznaniach.Może wtedy ruszy myślenie układających rozkłady. Ja jako pasażer widząc, ze jest pusta droga też chciałbym dojechac na określone miejsce szybciej.
Nie no ja tu plątania się nie dopatruję. Kierowca ma odjechać o czasie. Jeżeli przyjedzie minutę wcześniej i odczeka na przystanku to nie widzę problemu. Nie lubię takiego wleczenia sie 30 km/h bo kierowcy i tak to obojętne czy się wlecze czy czeka na przystanku, a przynajmniej ci co jadą do tego przystanku szybciej by wysiedli.
[ Dodano: |23 Gru 2011|, 2011 12:26 ]
Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, bo jeśli kierowca przyjeżdża na przystanek +5 i robi sobie z tego kraniec to bez przesady...
[ Dodano: |23 Gru 2011|, 2011 12:26 ]
Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, bo jeśli kierowca przyjeżdża na przystanek +5 i robi sobie z tego kraniec to bez przesady...