WAWKOM

TAK BYŁO!

Jak ocenianie, sytuacja na Ukrainie to zagrywki psychologiczne (ew działania hybrydowe), czy groźba rzeczywistej wojny? Ja raczej stawiam na to pierwsze, tylko kompletne szaleniec pchałby się w wojnę.

Też stawiam raczej na wojnę psychologiczną, choć przy takim napięciu zawsze jest ryzyko, że sytuacja wymknie się spod kontroli

Najskuteczniej dla uspokojenia sytuacji to groźba deportacji dla bachorów nomenklatury Rosji, Białorusi itp. z UE i USA a zwłaszcza z WB. Nie mówiąc o szemranych oligarchach.

Ja tylko odnotuję dla potomności, że Rosja zaatakowała Ukrainę. I to ją całą.

W sumie nie wiadomo co powiedzieć. Niby tyle było ostrzeżeń że nikt nie powinien być zaskoczony, a jednak cały czas w głowie mi się nie mieści że w XXI w. w Europie ktoś jeszcze podreperowuje swoje ego czołgami.

Trochę to jak skok wielkiego starego tygrysa.
Może zabić i może zginąć.

Ja też do końca liczyłem, że to ogromny blef. Niestety, dusza mówi - ofensywa NATO, rozum mówi - nie ruszać z zewnątrz, bo może dojść do konfliktu na szeroką skalę.
Pozostaje mieć nadzieję, że Ukraina się obroni, wszak przeszkolenie mają i na razie im to idzie w miarę.

Co by nie było, najbardziej szkoda dzieci. A wydawać by się mogło że po IIWŚ nic podobnego Nas już nie spotka. Mam na myśli wojnę, nie porównuję w żadnym wypadku...

Jestem daleki od teorii spiskowych, ale jeśli Kijów upadnie, to będzie znak, że Putin może zaanektować Mołdawię i Gruzję w taki sposób, a NATO będzie bezradne, bo boi się narażania właścicielowi ładunków jądrowych... Zresztą wielu ekspertów jak np. Pan Bartosiak mówi o scenariuszu długofalowym jaki realizuje Putin. I jest on przygnębiający. Mamy ostatni gwizdek by umacniać potencjał militarny + tworzyć sojusz z USA, bo w przeciwnym wypadku w późniejszej fazie możemy skończyć jako wasal ruskiego miru.

Jestem człowiekiem. Brzydzę się zabijaniem. Wiem, że sporo Rosjan zostało zmuszonych/nawet nie wiedziało, że jadą na Ukrainę (dezercja odpada).
Ale mimo wszystko im większe straty Rosjan, tym bardziej to mnie cieszy. Na miłość boską, przyjechali niszczyć i rozwalać państwo, które od 2014 rozwinęło coś co nazywamy społeczeństwem obywatelskim, a prezydent - Wołodymyr Żełeński - to wzór polityka i bohater Ukrainy za życia. Niestety, tej nocy ma być silne bombardowanie Kijowa i boję się, że może tego nie przeżyć.

Kijów wciąż się broni. Ukraińskie drony produkcji tureckiej, w Syrii strącane jak kaczki, wciąż latają. Romowie (d. Cyganie) kradną ruskim czołgi, a rolnik się wkurzył i sholował BWP z pola. Co tam się w ogóle dzieje?!

Zapomniałeś dodać, brakach w paliwie i żołnierzach którzy prosili ludność Ukraińską o paliwo

Wychodzi na to, że Rosjanie nie powiedzieli własnym żołnierzom, co mają zrobić. Ani nie wyposażyli swoich żołnierzy i wozów w sensowny system orientacji w terenie. Serio, wygląda, jakby nie mieli map (albo nie umieli ich czytać).

GPS powstał m.in. jako jednolity system raportowania pozycji. Później znalazł szerokie zastosowania cywilne, więc Rosjanie tworzą analogiczny swój system (GLONASS). Takie systemy można zagłuszać, a nawet podrabiać ich sygnał - kiedyś w Iranie miniaturowy dron szpiegowski USA miał podrobiony sygnał i rozbił się przy próbie lądowania na lotnisku (opis na wiki).

Druga rzecz: "Taktyka wygrywa bitwy, logistyka wygrywa wojny". Jeśli Rosjanie mają problemy z zaopatrzeniem, to będą mieli problem z prowadzeniem wojny. Zresztą w wyliczeniach strat rosyjskich widziałem już 200 czołgów i 800 transporterów opancerzonych, to jest masa sprzętu. 200 czołgów to mają Niemcy w ogóle.

Wygląda na to, że GLONASS jest wart tyle, co moja du*a

(BP, NMSP)