18 zginÄĹo w wypadku na Mazowszu
Moderator: JacekM
102,105,109,115,157,183,500,514,N21,N24,N63,N71,723,731,736,L-9,L10,L11,S2,S3,S9,RL,R2,R9
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Są różne rodzaje gwałtów na kodeksie drogowym. Delikatniejsze, jak wyjazd ze Szczęśliwickiej w lewo w Bitwy Warszawskiej z prawego pasa, co niewątpliwie jest nieprzepisowe, i niewątpliwie nie zagraża innym uczestnikom ruchu, może ich najwyżej denerwować, a są też zachowania, których żaden myślący człowiek się nie dopuszcza, jak zabieranie do dostawczaka ludzi siedzących na skrzynkach od jabłek połączone z wariacką jazdą i wyprzedzaniem we mgle na drodze dwukierunkowej. Dostrzegasz różnicę? Nigdy i nigdzie nie twierdziłem, że oczekuję, żeby wszyscy jeździli zgodnie z przepisami. Oczekuję tylko zdrowego rozsądku, kalkulacji ryzyka i przede wszystkim jakiegokolwiek elementarnego myślenia, świadomości zagrożenia i odpowiedzialności. Moim zdaniem ciężko porównywać stworzenie sobie własnej, prywatnej fazy sygnalizacji świetlnej do wyjazdu z przystanku na pl. Bankowym i skrętu w Senatorską do tego, co zrobił kierowca transportera i co skutkuje dwuwojewódzką żałobą. Nie moja wina, że jedni kretyni kierowani przez innych kretynów stwierdzili, że mogę wyjechać, przebić się przez dwa pasy i skręcić w lewo z trzeciego przez trzypasmową jezdnię z przeciwka, torowisko z tramwajami jeżdżącymi hurtem i ruchliwe przejście dla pieszych. I to wszystko mam wykonać na odcinku jakichś 100 metrów. Naprawdę uważasz, że to, że po tramwajarsku wyprzedzę fazę i zmienię pasy zanim inni zdążą ruszyć jest zagrożeniem dla innych? Bo moim zdaniem to po prostu naprawienie błędu osoby, która programowała światła. A zysk czasowy jest konkretny, szczególnie w porannym szczycie. Dla pasażera może to bez różnicy, czy będzie trzy minuty wcześniej czy później, dla mnie to jest różnica, bo albo zjem kanapkę i odjadę o czasie, albo zjem kanapkę i odjadę opóźniony. Patrząc na kierowców ze 111, którzy robią dokładnie to samo, śmiem twierdzić, że właśnie ja, czy też oni wykazujemy się rozsądkiem, którego komuś zabrakło. Zarówno osobom odpowiedzialnym za światła, jak i pracownikom ZTM, którzy olali ciepłym moczem to, że manewr jest niebezpieczny i ułożyli trasę w taki sposób, że nie ma sensownej i bezpiecznej możliwości jazdy. A to tylko jeden z wielu absurdów, z którymi walczymy mniej lub bardziej przepisowo każdego dnia. Tak jak opisywany w wątku o Gotarda i Rzymowskiego temat pasów ruchu na Gotarda, jak 189 na Sadybie, jak 188 przy Przyczółku Grochowskim, jak 512 na Świętokrzyskiej, które może spokojnie i bezstresowo skręcić w lewo z pasa do jazdy na wprost (pod warunkiem, że nie ma 15 metrów), i tak można wyliczać. Ile razy słyszałeś, czytałeś, widziałeś wypadek lub kolizję spowodowanę właśnie przez tego kalibru manewr, z winy kierowcy autobusu? Oczywiście, tego typu zachowania są nieprzepisowe, to jest bezsporne. Ale czy są bezpieczne czy nie, to już kwestia moim zdaniem dyskusyjna. A przewożenie ludzi w liczbie trzykrotnie większej niż dopuszczalna, sadzanie ich na skrzynkach od jabłek i zapierdzielanie jak oszołom przy warunkach, w których wskazane byłoby jechać wolniej od prędkości dopuszczalnych jest skrajną głupotą i narażaniem siebie i innych na niebezpieczeństwo. Nie wiem jak inni kierowcy autobusów, ale ja na coś takiego bym się nie zgodził.
EDIT: Czasem marzy mi się, żeby któregoś pięknego dnia wszystkie pojazdy jeżdżące pod banderą ZTM jeździł cały, calutki dzień idealnie zgodnie z przepisami. Chciałbym zobaczyć, jak będzie wyglądać Szczęśliwicka, kiedy żadne 157 nie wjedzie na skrzyżowanie, aby skręcić w lewo, bo go nie opuści, jak będzie wyglądać pl. Bankowy czy skrzyżowanie Solidarności z JP2 ewentualnie mała lub duża patelnia, kiedy żaden tramwaj nie ruszy z przystanku, bo torowisko jest zastawione albo którekolwiek z innych wesołych miejsc. Taki całodzienny, solidarny, międzyzakładowy i międzyprzewoźniczy strajk włoski.
EDIT: Czasem marzy mi się, żeby któregoś pięknego dnia wszystkie pojazdy jeżdżące pod banderą ZTM jeździł cały, calutki dzień idealnie zgodnie z przepisami. Chciałbym zobaczyć, jak będzie wyglądać Szczęśliwicka, kiedy żadne 157 nie wjedzie na skrzyżowanie, aby skręcić w lewo, bo go nie opuści, jak będzie wyglądać pl. Bankowy czy skrzyżowanie Solidarności z JP2 ewentualnie mała lub duża patelnia, kiedy żaden tramwaj nie ruszy z przystanku, bo torowisko jest zastawione albo którekolwiek z innych wesołych miejsc. Taki całodzienny, solidarny, międzyzakładowy i międzyprzewoźniczy strajk włoski.
Ogolnie sie zgadzam ze wszystkim co napisales. Ale:
1. Tam zaczela sie dyskusja od jezdzenia 75 km/h autobusem z pasazerami. Konsekwecje gwaltownego hamowania w tej sytuacji mogly by byc bardzo przykre dla rodzin czesci z pasazerow.
2. Jak latwo zauwazyc u nas jest powszechna pogarda dla przepisow PORD i przyzwolenie spoleczne do ich lamania. Jedni kierowcy sa rozsadni i lamia przepisy w niegroznych sytuacjach innym brakuje wyobrazni i doprowadzaja do katastrof. Zeby udalo sie walczyc z kretynami na drogach to najpierw trzeba zwalczyc przyzwolenie na lamanie przepisow.
1. Tam zaczela sie dyskusja od jezdzenia 75 km/h autobusem z pasazerami. Konsekwecje gwaltownego hamowania w tej sytuacji mogly by byc bardzo przykre dla rodzin czesci z pasazerow.
2. Jak latwo zauwazyc u nas jest powszechna pogarda dla przepisow PORD i przyzwolenie spoleczne do ich lamania. Jedni kierowcy sa rozsadni i lamia przepisy w niegroznych sytuacjach innym brakuje wyobrazni i doprowadzaja do katastrof. Zeby udalo sie walczyc z kretynami na drogach to najpierw trzeba zwalczyc przyzwolenie na lamanie przepisow.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36639
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Trasy 111 na tym odcinku na pewno nie układał ZTMSzeregowy_Równoległy pisze:Patrząc na kierowców ze 111, którzy robią dokładnie to samo, śmiem twierdzić, że właśnie ja, czy też oni wykazujemy się rozsądkiem, którego komuś zabrakło. Zarówno osobom odpowiedzialnym za światła, jak i pracownikom ZTM, którzy olali ciepłym moczem to, że manewr jest niebezpieczny i ułożyli trasę w taki sposób, że nie ma sensownej i bezpiecznej możliwości jazdy.
Tym niemniej parę lat temu tam faktycznie była jakby śluza... Interweniowałeś gdzieś? Chyba warto.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
i w tym miejscu chcę zwrócić uwagę na dwie wypowiedzi dotyczące m.in. kwestii społecznej:Bastian pisze:...powody zaistnienia tej sytuacji...można tłumaczyć zarówno głupotą, jak i sytuacją społeczną...
-"A u nas, jak komuś udało się dorobić parę złotych uchodził za szczęściarza. Bezrobocie jest gigantyczne, a każdy potrzebuje coś zjeść, musi coś na siebie włożyć. Wszystko kosztuje. Kto mógł jechać na jabłka, ten jechał. Łapał okazje - mówią ludzie w Żardkach."
"- Winny jest nie Mirek, który chciał nakarmić rodzinę, swoje dwuletnie dziecko. Zabrał ludzi, bo chciał, żeby i oni zarobili. Winni są politycy, bo żrą się między sobą, a ludzie nie mają co do garnków włożyć."
cytaty zaczerpniete zostały z artykułu:
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/czerwon ... omosc.html
.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36639
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
I to ci politycy nie mogli dojechać kilka minut później, że aż musieli wyprzedzać we mgle? Demagogia.tadeo pisze:"- Winny jest nie Mirek, który chciał nakarmić rodzinę, swoje dwuletnie dziecko. Zabrał ludzi, bo chciał, żeby i oni zarobili. Winni są politycy, bo żrą się między sobą, a ludzie nie mają co do garnków włożyć."
Owszem, jest w wielu miejscach bieda. Winni politycy? Być może, przynajmniej po części. Ale to nie oni szarżowali na tej drodze.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Niestety wiele zapisów PORD jest fikcją. Zapis, który mówi, że nie można wjechać na skrzyżowanie, jeśli nie ma gwarancji jego opuszczenia, w zamyśle był dobry, ale czytając go literalnie, oznacza całkowity paraliż. Nie mówię już o sytuacjach lewoskrętu bez wydzielonego cyklu, gdzie po prostu w lewo skręcał by jeden samochód na cykl (albo i żaden, bo musi przecież stać przed skrzyżowaniem aż zrobi się puste). Ale nawet jeśli jest wydzielona strzałka do lewoskrętu, to drugi pojazd musiałby czekać, aż pierwszy opuści skrzyżowanie, przez co prawdopodobnie sam już by się na zielone nie załapał.
To samo z ograniczeniami prędkości. Dziwnym trafem np. w Niemczech jak na znaku jest 80, to jazda z większą prędkością byłaby bardzo ryzykowna. U nas w takiej sytuacji postawili by 50, a większość kierowców jechała by 100... Niestety ten proces przyzwyczajania do absurdalnych ograniczeń trwał latami i teraz już chyba nic nie da się z tym zrobić. Tylko naginać. Jak wszyscy
To samo z ograniczeniami prędkości. Dziwnym trafem np. w Niemczech jak na znaku jest 80, to jazda z większą prędkością byłaby bardzo ryzykowna. U nas w takiej sytuacji postawili by 50, a większość kierowców jechała by 100... Niestety ten proces przyzwyczajania do absurdalnych ograniczeń trwał latami i teraz już chyba nic nie da się z tym zrobić. Tylko naginać. Jak wszyscy
Na tej samej zasadzie co jest teraz. Faza dla samochodów jest podzielona dla autobusów na pół. I nic więcej. Ostatnio odwrócono tylko kolejność i teraz wpierw jedzie 111, potem 127.Bastian pisze:Tym niemniej parę lat temu tam faktycznie była jakby śluza...
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem