A takich rzeczy nie można robić już po kursie i ze zdanym prawem jazdy, na liniowych pojazdach? Każdy dodatkowy autobus szkoleniowy to pojazd, który trzeba utrzymać, za który trzeba załatwić kolejny autobus, a który będzie jeździć wyraźnie mniej godzin i kilometrów niż liniowy.Autobus Czerwon pisze: ↑11 lip 2023, 11:19Zasadniczo czym większa różnorodność taboru tym lepiej dla kursantów i samego MZA które potem znaczną część z tych kursantów zatrudnia.
Rozdysponowanie taboru
-
- Posty: 4094
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Pewnie można, natomiast pojazdy szkoleniowe też trzeba skądś pozyskiwać. A chyba lepiej już przeznaczyć na ten cel autobus trochę eksploatowany autobus niż kupować na ten cel fabrycznie nowe pojazdy, szczególnie patrząc na ich ceny. Pozyskiwanie w ten sposób taboru szkoleniowego oprócz względów finansowych ma też ten plus organizacyjny, że osoba po kursie będzie już obyta z częścią taboru eksploatowanego w firmie, więc będzie potrzebowała mniej godzin jazdy z patronem czy innych szkoleń. Dla firmy więc jest to chyba czysty zysk.
Tu się zgadzam, ale jakoś nie sądzę, że obsługa nowoczesnych wyświetlaczy, które przypominają obsługę smartfona, wymagałaby jakiegoś szczególnego zachodu ze strony instruktora i kursanta czy patrona i kierowcy. Ale oczywiście zgadzam się, że lepiej pozyskać eksploatowany pojazd, a nowy zwrócić do liniowej eksploatacji, żeby trochę na siebie zarobił. Ciekawe zresztą, ile przebiegu ma już ten nowy solaris, który został zakupiony dla potrzeb OSK już jakiś czas temu.
-
- Posty: 4094
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Przecież te serie pojazdów nie różnią się tylko wyświetlaczami
No pulpitem może jeszcze. Bo silnik to już raczej nie sprawa kierowcy.
-
- Posty: 4094
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Polecam nie wypowiadać się o kwestiach o których ma się okołozerowe pojęcie.
Zawsze możesz mnie oświecić zamiast strzelać kolejnego focha jak baba. To jest forum dyskusyjne i mogę się wypowiadać o czym chcę. Sprawa adblue i innych rzeczy to naprawdę jeden dzień z patronem wystarczy. Bo jeśli nie, to w takim razie tym bardziej trzeba też elektryka na elkę wziąć, bo to już zupełnie inna technologia.Autobus Czerwon pisze: ↑11 lip 2023, 14:10Polecam nie wypowiadać się o kwestiach o których ma się okołozerowe pojęcie.
Boję się że jednak koszt wyłączenia pojazdu z ruchu może być na tyle duży że te kilkanaście tysięcy mniej za patrona raczej go nie zrekompensuje. Osobiście raczej widziałbym tego typu przeszkolenie tak, że na jeden dzień odstawia się kilka wozów różnych typów, ogarnia 3-4 patronów/instruktorów (może nawet jeżdżących na stałe na danym modelu), zaprasza grupę nowych pracowników i najpierw cała grupa obchodzi każdy model i ma tłumaczone co istotniejsze rzeczy, a potem dzielą się na grupy tak żeby każdy kierowca przejechał się kawałek po mieście każdym z autobusów. Koszty są znikome (odstawienie kilku aut, dniówka paru patronów), jako że to szkolenie to chyba nawet nie trzeba płacić (przyszłym) pracownikom za poświęcony czas, a efekt będzie w sumie lepszy niż przy uziemieniu takich pojazdów w OSK bo załapią się wszyscy nowi pracownicy.Autobus Czerwon pisze: ↑11 lip 2023, 12:03Pewnie można, natomiast pojazdy szkoleniowe też trzeba skądś pozyskiwać. A chyba lepiej już przeznaczyć na ten cel autobus trochę eksploatowany autobus niż kupować na ten cel fabrycznie nowe pojazdy, szczególnie patrząc na ich ceny. Pozyskiwanie w ten sposób taboru szkoleniowego oprócz względów finansowych ma też ten plus organizacyjny, że osoba po kursie będzie już obyta z częścią taboru eksploatowanego w firmie, więc będzie potrzebowała mniej godzin jazdy z patronem czy innych szkoleń. Dla firmy więc jest to chyba czysty zysk.
A co do samego pozyskiwania pojazdów do OSK to ja bym jednak przychylniejszym okiem spojrzał na rynek wtórny. Nie sądzę że pojazd nauki jazdy musi być kropka w kropkę identyczny z liniowym, więc jakiś tani 2-drzwiowy Solaris 12m z silnikiem podobnym do tych używanych na linii powinien spokojnie dać radę.
- ZielonyJamnik
- Posty: 688
- Rejestracja: 31 lip 2022, 8:25
Zamiast kasować trzeba było wziąć 88xx i 18xx. Kasę która by była w zakup używki przeznaczyć na naprawę konserwacyjną, przystosowanie wozów i na miasto.
Mkną po koleinach zielone jamniki...
-
- Posty: 450
- Rejestracja: 05 mar 2017, 22:25
- Lokalizacja: Natolin
Obecnie po zmianach nawet nie dyskusyjne.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Serio puścilibyście osobę świeżo po kursie bez patrona? Nie mówię oczywiście o kimś, kto ma doświadczenie u innych przewoźników, tylko właśnie takiego zupełnego świeżaka. Choćby się zapoznał ze wszystkimi typami autobusów na kursie, to jazda z pasażerami to zupełnie co innego niż jazda pustym autobusem na kursie.Matt Cubis pisze: ↑11 lip 2023, 19:02Niepłatne, obowiązkowe z polecenia pracodawcy szkolenie, konieczne do wykonywania pracy? Dyskusyjne.
-
- Posty: 4094
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Ale co ty pierdolisz xd Jazda z patronem w MZA jest normalnie płatna w ramach umowy i to zarówno UoP jak i zlecenia. To tylko Mobilis kombinuje z jakimiś umowami-zlecenie na najniższą krajową na jazdę z patronem, ale nadal jest to szkolenie za które przyszły pracownik dostaje pieniądze.
Abstrahując od aspektu niepłatnego szkolenia które to w polskim prawie nie funkcjonuje, jest to dosyć karkołomne do przeprowadzenia w sytuacji kiedy praktycznie co drugi dzień dzwoni telefon z dyspozytorni żeby przyjść do pracy na za 2 godziny. Moim zdaniem skuteczność szkolenia grupowego też jest dużo mniejsza, dochodzi też dostępność autobusów. No niestety, pewnych rzeczy się nie przeskoczy.px33 pisze: ↑11 lip 2023, 15:38Osobiście raczej widziałbym tego typu przeszkolenie tak, że na jeden dzień odstawia się kilka wozów różnych typów, ogarnia 3-4 patronów/instruktorów (może nawet jeżdżących na stałe na danym modelu), zaprasza grupę nowych pracowników i najpierw cała grupa obchodzi każdy model i ma tłumaczone co istotniejsze rzeczy, a potem dzielą się na grupy tak żeby każdy kierowca przejechał się kawałek po mieście każdym z autobusów.
Autobus z rynku wtórnego, podobnie zresztą jak samochód, to zawsze trochę zagadka. I zawsze może okazać się studnią bez dna. Zresztą takie Solarisy np. na rynek niemiecki czy skandynawski zdarzają się z leżącymi silnikiem MANa, więc jest to kolejny potencjalny kłopot dla zaplecza które nie ma doświadczenia w serwisie takich autobusów.px33 pisze: ↑11 lip 2023, 15:38A co do samego pozyskiwania pojazdów do OSK to ja bym jednak przychylniejszym okiem spojrzał na rynek wtórny. Nie sądzę że pojazd nauki jazdy musi być kropka w kropkę identyczny z liniowym, więc jakiś tani 2-drzwiowy Solaris 12m z silnikiem podobnym do tych używanych na linii powinien spokojnie dać radę.
- ZielonyJamnik
- Posty: 688
- Rejestracja: 31 lip 2022, 8:25
Jak w MZA próbowano zrobić szkolenia na nowe typy wozów z łapanki na zajezdni bez płacenia za ten czas, to po prostu nie było chętnych. Dopiero gdy wprowadzono szkolenie podczas dyżuru na zajezdni, to chętni zaczęli się zgłaszać. Jazda z patronem też oczywiście jest płatna dla obu stron, z tym że tak jak mówiłem pomysł usera Autobus Czerwony że bardziej dokładne zapoznanie się z wozami podczas kursu pozwoliłoby zaoszczędzić na jazdach z patronem to pomysł według mnie, nie do realizacji z różnych względów.px33 pisze: ↑11 lip 2023, 15:38Boję się że jednak koszt wyłączenia pojazdu z ruchu może być na tyle duży że te kilkanaście tysięcy mniej za patrona raczej go nie zrekompensuje. Osobiście raczej widziałbym tego typu przeszkolenie tak, że na jeden dzień odstawia się kilka wozów różnych typów, ogarnia 3-4 patronów/instruktorów (może nawet jeżdżących na stałe na danym modelu), zaprasza grupę nowych pracowników i najpierw cała grupa obchodzi każdy model i ma tłumaczone co istotniejsze rzeczy, a potem dzielą się na grupy tak żeby każdy kierowca przejechał się kawałek po mieście każdym z autobusów. Koszty są znikome (odstawienie kilku aut, dniówka paru patronów), jako że to szkolenie to chyba nawet nie trzeba płacić (przyszłym) pracownikom za poświęcony czas, a efekt będzie w sumie lepszy niż przy uziemieniu takich pojazdów w OSK bo załapią się wszyscy nowi pracownicy.