Glonojad pisze:A z Rosją i ich milionami wojsk w konflikcie masowym i tak nie mielibyśmy żadnych szans, masą by nas zalali, czy pobrać by 100 czy 1000 tysięcy.
No tu się zgodzę - "mięsa armatniego u nich pod dostatkiem".
KwZ pisze:Pojazd opancerzony?
Kieruje się jak ciężarówką, system uzbrojenia z poziomu walki jest raczej intuicyjny. Spokojnie miesiąc przeszkolenia wystarczy, oczywiście znając abecadło.
KwZ pisze:Nawet z tegoż Kałasznikowa zanim nauczyłbym się skutecznie (celnie) strzelać, to by dłuższa chwila minęła.
Dlatego likwidacja zsw albo przynajmniej szkolenia podstawowego jest (dla mnie) czymś nienormalnym.
KwZ pisze:Poza kapelanami reszta należy do wojska jako takiego.
Kapelani należą do wojska, ba, mają nawet uprawnienia emerytalne i stopnie oficerskie.
KwZ pisze:Dlaczego miałbym je odliczać?
Najprostszy przykład: sanitariusz, który ma znaczek czerwonego krzyża, nie może posiadać broni.
Ponadto ciężko oczekiwać, żeby np. oficer maszynowni z OP przydał się na polu walki piechoty i sprawnie dowodził kompanią czy batalionem. Albo sztabowiec zajmujący się analizą danych rozpoznania (choć ten już coś będzie umiał).
A co do profesjonalizacji: owszem, ja popieram armię zawodową, ale:
- proces przechodzenia musi być metodyczny, rozplanowany i merytorycznie uzasadniony, a nie przeprowadzony w rok czy dwa lata na zamówienie polityczne;
- szkolenie rezerw musi być ciągłe i nieustanne.
Jak szkolić rezerwy? Nawet w Polsce jest to w pełni możliwe, trzeba tylko chcieć. A metoda jest prosta: objąć programem szkoły średnie - można spokojnie bez większych strat czasu/pieniędzy to załatwić kosztem tzw. przysposobienienia obronnego i w-f.
Zamiast 2 jednostek p.o. robimy teorię i uczymy podstaw regulaminów, czytania map, elementy teorii survivalu, elementy ratownictwa medycznego. Zamiast 9 jednostek w-fu robimy szkolenie fizyczne z prawdziwego zdarzenia, uczymy musztry, trenujemy sztuki walki, poruszanie się po polu walki, strzelanie, a pełnoletnim urządzamy obowiązkowy, tygodniowy obóz unitarny (np. po maturach) zakończony przysięgą wojskową. Przy okazji młodzież się trochę rozrusza, bo obecny w-f to parodia i
de facto strata czasu.