Strona 1 z 1

: 28 gru 2011, 23:49
autor: Bernard
Obrazek

Ratusz żegna się z witaczami

Zamiast 10 na wszystkich trasach wlotowych przed Euro 2012 stanie tylko jeden. Projekt „witacza” jest tak szokujący, że ratusz obawia się reakcji warszawiaków.


Na rogatkach Warszawy stoją dziś rdzewiejące tablice z Syrenką i napisem „Warszawa". Zamontowane w latach 90. ubiegłego wieku często giną w gęstwinie nielegalnych reklam.

Władze Warszawy obiecywały pod koniec 2009 r., że przed Euro 2012 wymienią tablice na nowoczesne, multimedialne „witacze", które będą budzić wśród gości pozytywne skojarzenia. Tajny projekt radni mają zobaczyć na najbliższej styczniowej sesji.

Szokujący projekt

Niestety, projekt schudł z 10 „witaczy" do jednego, który ma stanąć przy ul. Pułkowej. Na dodatek utknął w szufladach urzędników. Jest bowiem tak nietypowy, że Zarząd Dróg Miejskich konsultował jego wygląd ze specjalistami m.in. od bezpieczeństwa ruchu drogowego. Instytut Badawczy Dróg i Mostów stwierdził, że „witacz" mógłby odciągać uwagę kierowców i powodować wypadki. Potem projekt był wielokrotnie modyfikowany.

– Konstrukcja jest niestandardowa – przyznaje dyrektor ZDM Grażyna Lendzion. – Na próbę ustawimy go w przyszłym roku przy wjeździe do Warszawy od strony Łomianek, żeby sprawdzić, czy się przyjmie – zapowiada.

Jak się dowiedzieliśmy, „witacz" ma być rozciągnięty na przestrzeni aż kilkudziesięciu metrów. W jego konstrukcję ma być wpisana Syrenka, ale nie tradycyjna, tylko rozmyta jak w miejskim logo „Zakochaj się w Warszawie".

– To będzie znak otwartego miasta, którego granice się rozpływają, bo są czysto umowne, wyłącznie administracyjne – mówi Jerzy Porębski z Towarzystwa Projektowego. – To nie tablica. Wymyśliliśmy formę świetlną wijącą się i nakierowującą na Warszawę – ujawnia.

Towarzystwo Projektowe stworzyło m.in. projekt modernizacji Dworca Centralnego z charakterystycznymi „kubikami" kiosków w hali głównej. Jego autorstwa są też meble miejskie dla Krakowskiego Przedmieścia.

– Wybraliśmy projekt oryginalny, nowatorski i jedyny w Polsce. Takiego „witacza" nie ma żadne inne miasto w kraju – mówi szefowa Biura Promocji Miasta Katarzyna Ratajczyk.

Czemu w takim razie ratusz nie ustawi „witaczy" na wszystkich wylotówkach, zgodnie z obietnicami z 2009 r.?

– Projektant trochę popłynął. Nie ustawiamy tego od razu na 10 wlotach do Warszawy, bo nie jesteśmy pewni reakcji opinii publicznej. Przetestujemy to najpierw na Pułkowej – usłyszeliśmy od urzędników.

Trauma po zboczeńcu

Ta postawa to pokłosie burzliwej reakcji warszawiaków na film promujący stolicę na Euro 2012, który zyskał w sieci nieoficjalny tytuł: „Zboczeniec goni blondynkę przez opustoszałe miasto". W Internecie doczekał się licznych przeróbek. Totalnie wyśmiewana w mediach produkcja filmowa kosztowała ponad 500 tys. zł.

Jakie będą koszty „megawitaczy"? To na razie tajemnica. Nawet na ten pierwszy ZDM planuje przetarg, więc koszt przekroczy 14 tys. euro (to próg dla zamówień z wolnej ręki). Jeśli i ten projekt okaże się wizerunkowym fiaskiem, to mogą polecieć głowy wśród odpowiedzialnych za promocję miasta.

To pomysł nowatorski. Takiego „witacza" nie będzie miało żadne inne miasto- mówi Katarzyna Ratajczyk z Biura Promocji Miasta

Jak usłyszeliśmy, wybrany projekt przeszedł przez sito selekcji i poprawek. O jego wyglądzie nie chciał się wczoraj wypowiadać naczelnik Wydziału Estetyki Tomasz Gamdzyk. Ostateczną wersję zaakceptował wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz.

Dlaczego testowy „witacz" stanie akurat przy Pułkowej, czyli na północnym wjeździe do Warszawy, skoro w fazie eliminacyjnej w stolicy zagramy z Rosją i Grecją?

– A mieliśmy go ustawiać na lotnisku? Poza tym może się przydać na półfinał, jak Niemcy będą jechali z Gdańska – usłyszeliśmy wczoraj w ratuszu.

"Witacze" w Polsce

Tablice witające stoją na wjazdach do większości miast w Polsce. Te proste składają się tylko z herbu. Inne mają kształt pomników, rzeźb itd. W konstrukcję wbudowany jest też napis „miasto X wita". Tablice toną często wśród nielegalnych reklam, np. w al. Krakowskiej, gdzie „witacza" już nikt nie zauważał, więc został... zdemontowany.
http://www.zw.com.pl/artykul/10,651568_ ... czami.html

: 29 gru 2011, 0:39
autor: Stary Pingwin
Ten witacz to jak trasa trmwajowa na Tarchomin- wszyscy o nim mówią, niewielu go widziało.

: 29 gru 2011, 9:54
autor: chester
Ten na wlocie z Gdańska akurat był (jest) w miarę nowy i wyraźnie widoczny. Trochę nie rozumiem tego szumu.
Jednym z najzabawniejszych witaczy jest "WITAMY W LIPSKU", w którym ktoś ułamał element konstrukcji, by literce "L" dorobić górną pałeczkę.

: 29 mar 2012, 10:15
autor: chester
Są nowe witacze (projekt) rodem z "hurtowni dachówek":
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... adna_.html

: 29 mar 2012, 10:17
autor: Paweł D.
chester pisze:Są nowe witacze (projekt) rodem z "hurtowni dachówek":
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... adna_.html
Już lepiej postawić coś na słupie. Ten "eternit" wiecznie będzie zachlapany, ubłocony albo i pomalowany bazgrołami.

: 29 mar 2012, 10:31
autor: KwZ
Jakieś logo plus adres internetowy (ciąg literek nie do przeczytania, chyba że w korku)? Wygląda jak reklama.