Rozporządzenie MTBiGM ws. rozkładów jazdy
Moderatorzy: Poc Vocem, Tyrystor, TranslatorPS
I tu dochodzimy do sedna problemu - matematyki w Polsce nauczyciele nie potrafią nauczyć. Problem zresztą powszechny w szkołach (np. ja miałem z matmy i fizyki 2, zaś z chemii 5 - przy czym nauczycielka chemii jako jedyna nie ograniczała się do przerobienia syntetycznego sylabusa)...
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
A do tego uczniowie matematyki się boją.
Jest jeden dość prosty sposób na zmuszenie uczniów do uczenia się matematyki ze zrozumieniem - na każdej lekcji wziąć jednego ucznia do odpowiedzi i kazać mu rozwiązać na tablicy zadanie domowe. Wtedy skończyłoby się spisywanie prac domowych i wkuwanie wzorów zupełnie bez sensu, No i trzeba męczyć zadania tekstowe, a nie tzw. słupki do bezcelowego obliczania.
Jest jeden dość prosty sposób na zmuszenie uczniów do uczenia się matematyki ze zrozumieniem - na każdej lekcji wziąć jednego ucznia do odpowiedzi i kazać mu rozwiązać na tablicy zadanie domowe. Wtedy skończyłoby się spisywanie prac domowych i wkuwanie wzorów zupełnie bez sensu, No i trzeba męczyć zadania tekstowe, a nie tzw. słupki do bezcelowego obliczania.
- Daniel_FCB
- (kaczofob)
- Posty: 1598
- Rejestracja: 23 lut 2008, 20:54
- Lokalizacja: Natolin
Odpowiem Ci cytatem ze spotkania rekrutacyjnego w rejonowym gimnazjum. Na pytanie czemu nie wprowadzono drugiego języka obcego padła odpowiedź "no przecież nie można tak dzieci stresować!" (to był ten moment kiedy zacząłem myśleć o Warszawie i oto gdzie teraz jestem)Łukasz pisze:Matematyki - trzeba, matematyka uczy abstrakcyjnego myślenia.
Ale w szkole nie uczy się matematyki, tylko nie wiadomo czego.
Oczywiście, najfajniej byłoby uczyć abstrakcyjnej algebry, bo to dopiero włącza myślenie. Nawet zdefiniować parę działań na obiektach typu chmurka, słoneczko -
żeby ludzie nie myśleli, że działać można tylko na liczbach, tylko na dowolnie zdefiniowanych przestrzeniach. Żeby z kolei jabłko z gruszką dało się dodać tylko przez wagę...
No i rachunek różniczkowy też byłby fajny - różniczkowanie, które jest czynnością najbardziej mechaniczną w całej matematyce, i całkowanie, które wymaga pattern matchinngu, heurystyk, ale też bardziej zaawansowanych technik.
Ale, ale, ale... Nauczyciele musieliby to zrozumieć najpierw.
Jedyna rzecz na którą można obecnie narzekać to fakt, że gimnazjum i liceum funkcjonują jako byty oddzielne i dzięki temu każde dziecko wie jakie były wojny punickie, ale przy II WŚ to mało kto "zdanża z materiałem".
Ale i tak moim zdaniem największy problem polskiej edukacji to produkcja nazbyt dużej liczby przyszłych bezrobotnych. Wcześniej jak ktoś się nie uczył to szedł do technikum. Teraz zdaje maturę (bo podstawowe są banalne) idzie na Wyższą Szkołę Gotowania Na Gazie, kierunek Dziennikarstwo Wieczorowe* i koniec końców zasila pulę bezrobotnych (bo ilu dziennikarzy potrzeba w kraju?). Ma dyplom, nie będzie gorszy niż mama magister i tata magister. Ale na rynku pracy będzie znaczył tyle co nic. A mógłby żyć dostatnio z układania cegieł jedna na drugiej**.
*Jak ktoś umie pisać to lepiej, żeby zdobył wiedzę o czym ma pisać. Np. coś z ekonomii.
**Budowlańcy ostatnio cenią się coraz bardziej...
@Wolfchen: fajnie, można okroić matmę nawet do dodawania i odejmowania, tylko co jak ktoś o zamiłowaniach humanistycznych/społecznych trafi na kierunek ekonomiczny? Co, na studiach mają go dopiero uczyć co to jest logarytm?
Wciąż się zastanawiał, jak nielogiczne może się stać logiczne rozumowanie, jeśli zajmuje się nim dostatecznie duży komitet - Pratchett, Świat finansjery
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
To ja jako mat-fiz ci powiem, że religioznawstwo to dla mnie strata czasu. Ja bym nie zmuszał do takich rzeczy. W liceum powinni być już ludzie, którzy mogą o sobie decydować. Jeśli uznają coś za nie przydatne (poza pewnymi wyjątkami jak matma, polski, historia), to się ich nie powinni uczyć. A że później będą z tego potrzebować w życiu, cóż ich wybór.Wolfchen pisze: Oczywiście w szkołach średnich, jako obowiązkowe: logika, podstawy filozofii, kulturoznawstwo/religioznawstwo.
2 17 186 211 233 509 516 518 N01 N03 N13
Wracając do tematu, to myślę że może ZTM Warszawski mógł współpracować przy tworzeniu tych zapisów. Teraz troche rozumiem ich wybieg z przemianowaniem E-2 na 402, co się skończyło tym że z pomysłu się wycofano.
Wszystko się zmienia, więc pewnie jeszcze wiele sie zmieni w tej kwiesti. ZTM Warszawa powinien się dostować do nowych zapisów a ja jako pasażer się z tym pogodze.
Będzie napewno ciekawie.
Wszystko się zmienia, więc pewnie jeszcze wiele sie zmieni w tej kwiesti. ZTM Warszawa powinien się dostować do nowych zapisów a ja jako pasażer się z tym pogodze.
Będzie napewno ciekawie.
"Livin' On A Prayer"
----------
Aby się dowiedzieć kim jestem, trzeba mnie najpierw poznać.
----------
Linie blisko mojego domu.
M2, 106, 162, N14, N16, N64.
----------
Aby się dowiedzieć kim jestem, trzeba mnie najpierw poznać.
----------
Linie blisko mojego domu.
M2, 106, 162, N14, N16, N64.
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27396
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Widziałeś kiedyś szesnastolatka, który uznaje naukę za przydatną?Os0 pisze:W liceum powinni być już ludzie, którzy mogą o sobie decydować. Jeśli uznają coś za nie przydatne (poza pewnymi wyjątkami jak matma, polski, historia), to się ich nie powinni uczyć.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
Religioznawstwo w module np. dwóch godzin byłoby marnotrawstwem czasu, jeśli zastąpiłoby religię/etykę w module 6 godzin (wartości dla liceum)?Os0 pisze:To ja jako mat-fiz ci powiem, że religioznawstwo to dla mnie strata czasu.
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
To już jego problem, nie można każdego ciągnąć za rączkę.fik pisze:Widziałeś kiedyś szesnastolatka, który uznaje naukę za przydatną?Os0 pisze:W liceum powinni być już ludzie, którzy mogą o sobie decydować. Jeśli uznają coś za nie przydatne (poza pewnymi wyjątkami jak matma, polski, historia), to się ich nie powinni uczyć.
[ Dodano: |12 Maj 2012|, 2012 15:52 ]
Przedmiot nieobowiązkowy zastępujesz obowiązkowym, już to widzęWolfchen pisze:Religioznawstwo w module np. dwóch godzin byłoby marnotrawstwem czasu, jeśli zastąpiłoby religię/etykę w module 6 godzin (wartości dla liceum)?Os0 pisze:To ja jako mat-fiz ci powiem, że religioznawstwo to dla mnie strata czasu.
2 17 186 211 233 509 516 518 N01 N03 N13
Wróćmy do tematu, bo sam miałem co nieco napisać o tym rozporządzeniu.
Znacznie ciekawszym fragmentem niż ten o numeracji linii autobusowych, jest ten o nazewnictwie przystanków. Przeczytajcie:
P.S. Dyskusję o oświacie proponuję wydzielić do innego wątku.
Znacznie ciekawszym fragmentem niż ten o numeracji linii autobusowych, jest ten o nazewnictwie przystanków. Przeczytajcie:
A to oznaczałoby, że zacytowane tutaj ustępy 6 i 7 dotyczą także komunikacji miejskiej. Czyżby była konieczna rewolucja w nazewnictwie przystanków?§3.6. W transporcie drogowym nazwa przystanku komunikacyjnego, na którym będzie się zatrzymywał środek transportowy na danej linii komunikacyjnej, zawiera:
1) nazwę miejscowości według rejestru terytorialnego;
2) określenie miejsca usytuowania przystanku komunikacyjnego, poprzez wskazanie w szczególności nazwy ulicy albo obiektu użyteczności publicznej - o ile dotyczy;
3) numer przystanku komunikacyjnego.
§3.7. Numer przystanku komunikacyjnego, o którym mowa w ust. 6 pkt 3, nadawanego przez właściciela albo zarządzającego przystankiem komunikacyjnym, jest:
1) dwucyfrowy, parzysty - dla ciągu dróg publicznych według kilometrażu narastającego;
2) dwucyfrowy, nieparzysty - dla ciągu dróg publicznych według kilometrażu malejącego;
3) dwucyfrowy, parzysty albo nieparzysty, określany stosownie do wzrastającej numeracji porządkowej nieruchomości - dla miejscowości.
(...)
§ 5. 1. Przepisy § 3 ust. 1 pkt 8, ust. 3, 4 i 8 oraz § 4 nie dotyczą przewozów wykonywanych w komunikacji miejskiej.
P.S. Dyskusję o oświacie proponuję wydzielić do innego wątku.
Nikt tych bredni stosować nie będzie.
Nie było (i chyba nadal nie ma?) przepisów rozdzielających role organizatora i przewoźnika i jakoś z tym żyjemy.
Nie było (i chyba nadal nie ma?) przepisów rozdzielających role organizatora i przewoźnika i jakoś z tym żyjemy.
Jak jest zdefiniowana stosowność?3) dwucyfrowy, parzysty albo nieparzysty, określany stosownie do wzrastającej numeracji porządkowej nieruchomości - dla miejscowości.
Moim zdaniem to przeoczenie, bo wpis w każdą nazwę przystanku nazwy miejscowości mija się z logiką... To rozporządzenie to w ogóle do komunikacji miejskiej nie bardzo się nadaje; piszący chyba nie korzystał nigdy z takowej, bo kwiatków jest sporo...
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43