Mądry Polak po szkole?
Moderator: Szeregowy_Równoległy
U mnie w gimnazjum nie było podziałów - jedynie 2 klasy miały rozszerzony niemiecki albo angielski. Łatwo się domyśleć, że były to najlepsze klasy w szkole. Inna kwestia, że po takiej klasie z niemieckim wiele bęcwałów poszło się uczyć do liceum do czteroletniej z hiszpańskim albo francuskim (chociaż po 3 latach takiej klasy z rozszerzonym niemieckim ci, co chcieli, mogli zdać certyfikat z niemieckiego na poziomie B1 - zaczynając zupełnie od zera - co jest moim zdaniem naprawdę wielkim sukcesem). Niestety, o gimnazjach nie słyszy się jako ukierunkowanych w daną dziedzinę (no chyba, że patrzycie na Twardą, gdzie ludzie siedzą po 9 godzin w tygodniu, ale jak ktoś lubi mieć coś takiego w wieku 14 lat, to współczuję - ja bym na coś takiego nigdy nie poszedł, szczególnie że znam dziesiątki osób po Twardej i w liceum wcale nie są lepsi od "plebsu z rejonówek").
A widzieliście nową podstawę programową, która weszła teraz do liceów ogólnokształcących, ogólnokształcących już chyba tylko z nazwy? Chemia ma trwać chyba tylko jeden semestr, albo i rok (w wymiarze 1 godzina tygodniowo). Więc jeśli do tego miała doprowadzić ta "nauka w praktyce", o którą niektórzy tutaj postulują (bo rzeczywiście uczą się, jaki jest skład mąki), to ja naprawdę dziękuję. Sam zwrócę uwagę, że zdecydowałem się na wybór przedmiotu, z którego będę zdawać maturę i który chcę studiować w 1 klasie LO. I cieszę się, że jestem ostatnim rocznikiem z normalnym programem, "ogólnokształcącym". I nie, nie narzekam na nadmiar materiału (mimo, że mam go cholernie dużo i jestem w liceum niespełnionych ambicji, gdzie każdy przedmiot jest najważniejszy i jest jedynym który istnieje dla nauczyciela, a przy okazji mam jeszcze 6 niemieckich).
Za to podwyższyłbym zdecydowanie poziom matury, by ograniczyć zdawalność, by wywalić dziesiątki niepotrzebnych liceów (naprawdę poddaję pod wątpliwość sens istnienia liceów poniżej 50 miejsca w rankingu w Warszawie - chociaż wiem, że ranking to nie wszystko), które kształcą idiotów z ledwo zdaną maturą z polskiego i matematyki, a zarazem ogarnąłbym technika i szkoły zawodowe. Gdyby nie denny poziom, sam poszedłbym pewnie do jakiegoś technikum w jakimś interesującym kierunku, ale jeśli wiedziałem, że próg punktowy wynosił 50, to sorry, ale z debilami nikt nie chce się męczyć. I dlatego gimnazjaliści nie wybierają techników, i nie ma się im co dziwić.
A widzieliście nową podstawę programową, która weszła teraz do liceów ogólnokształcących, ogólnokształcących już chyba tylko z nazwy? Chemia ma trwać chyba tylko jeden semestr, albo i rok (w wymiarze 1 godzina tygodniowo). Więc jeśli do tego miała doprowadzić ta "nauka w praktyce", o którą niektórzy tutaj postulują (bo rzeczywiście uczą się, jaki jest skład mąki), to ja naprawdę dziękuję. Sam zwrócę uwagę, że zdecydowałem się na wybór przedmiotu, z którego będę zdawać maturę i który chcę studiować w 1 klasie LO. I cieszę się, że jestem ostatnim rocznikiem z normalnym programem, "ogólnokształcącym". I nie, nie narzekam na nadmiar materiału (mimo, że mam go cholernie dużo i jestem w liceum niespełnionych ambicji, gdzie każdy przedmiot jest najważniejszy i jest jedynym który istnieje dla nauczyciela, a przy okazji mam jeszcze 6 niemieckich).
Za to podwyższyłbym zdecydowanie poziom matury, by ograniczyć zdawalność, by wywalić dziesiątki niepotrzebnych liceów (naprawdę poddaję pod wątpliwość sens istnienia liceów poniżej 50 miejsca w rankingu w Warszawie - chociaż wiem, że ranking to nie wszystko), które kształcą idiotów z ledwo zdaną maturą z polskiego i matematyki, a zarazem ogarnąłbym technika i szkoły zawodowe. Gdyby nie denny poziom, sam poszedłbym pewnie do jakiegoś technikum w jakimś interesującym kierunku, ale jeśli wiedziałem, że próg punktowy wynosił 50, to sorry, ale z debilami nikt nie chce się męczyć. I dlatego gimnazjaliści nie wybierają techników, i nie ma się im co dziwić.
wszystkie linie metra na bialoleke!
2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 17
2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 17
Miałem okazję zapoznać się z nią pod koniec czerwca tego roku, gdy załamany chemik dał mi do poczytania świeżo nadesłane przez wydawnictwo propozycje.Dantte pisze:A widzieliście nową podstawę programową, która weszła teraz do liceów ogólnokształcących, ogólnokształcących już chyba tylko z nazwy?
Wnioski porównawcze starej i nowej podstawy proponuję wyciągnąć we własnym zakresie. Pomnę tylko, że bywa jeszcze fajniej.
Teraz to sobie tak przebudowano, a ja w swoim najzacniejszym we świecie LO od wielu lat mam system trwania przedmiotów przez jakiś czas. Jest to dosyć praktyczne, niestety z drobnym niedociągnięciem...Dantte pisze:Chemia ma trwać chyba tylko jeden semestr, albo i rok (w wymiarze 1 godzina tygodniowo).
Rozszerzenia mam z jęz. polskiego, historii i wiedzy ze społeczeństwie. W związku z tym:
- geografię po przesypianiu (nie no, społeczno-ekonomiczna była fajna) trzech godzin tygodniowo,
- chemię po próbach podpalenia sali w liczbie trzech prób na tydzień,
- wiedzę o kulturze w sile godziny tygodniowo,
po pierwszej klasie mam ukończone w zakresie wykształcenia średniego.
W ich zamian na okres drugiej klasy weszły:
- technologia informacyjna (2h/tyg),
- fizyka (3h/tyg).
Wspomniane drobne niedociągnięcie czeka mnie w klasie maturalnej, gdzie – co prawda po zejściu biologii – delektować będę się podstawami przedsiębiorczości.
Mnie osobiście taki system cieszy, bo pozwala skupić się na tym, co ważne/umiarkowanie ważne, miast zaprzątać głowiznę wszystkim po trochu.
Było tu pytanie o profilowanie w gimnazjum. Fakultety z przedmiotów przypisanych „profilowi”, ot co.
Mi na 3 klasę dowalają WOK i PP <3 -.- , ale to tylko z tego powodu, że nie mogą przekroczyć magicznej bariery iluśtam godzin, ale za to nie będę miał już PO, geografii, biologii, a reszta klasy chemii i fizyki (bo to akurat sobie wziąłem na fakultet). Za to dowalą drugą godzinę historii, tak przecież niezbędną w trzeciej klasie. Informatykę odwaliłem w 1 klasie Więc taki system jest dość popularny (był).
wszystkie linie metra na bialoleke!
2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 17
2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 17
Ja osobiście uważam, że obecny model (6+3+3) jest prawie optymalny. Dłuższe utrzymanie dzieci w różnorodnym gronie działa motywująco na słabsze dzieci. Dzięki temu Polska zaczęła poprawiać swoją pozycję w międzynarodowych rankingach. Osobiście postarałbym się, by do gimnazjów kierować najlepszych w swoim fachu (na przykład dając im premię, dodatek do pensji itp.). Nie da się ukryć, że gimnazjum to najtrudniejszy okres, jednak daje to też możliwość lepszego zarządzania kadrami.
PS. Chociaż bardziej podoba mi się model Szwedzki 9+2/3 z jednym wychowawcą przez okres 9 lat. Ale ten model jest mocno wspierany przez państwo i może w tym tkwi sukces?
PS. Chociaż bardziej podoba mi się model Szwedzki 9+2/3 z jednym wychowawcą przez okres 9 lat. Ale ten model jest mocno wspierany przez państwo i może w tym tkwi sukces?
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
3 h rocznie (9 w siatce) tzw. godzin dyrektorskich, do rozdzielenia wg chęci i możliwości dyrektora. W liceum tych godzin jest chyba więcej.R-9 Chełmska pisze:do dziś nie wiem, jaka była różnica między klasami (i sens podziału)
Chciałeś napisać dziennie ?Dantte pisze:patrzycie na Twardą, gdzie ludzie siedzą po 9 godzin w tygodniu,
Sorry, ale jakie międzynarodowe rankingi są dobrze skonstruowane oraz Polska wypada w nich słabo?kajo pisze:Dzięki temu Polska zaczęła poprawiać swoją pozycję w międzynarodowych rankingach.
Siatka pozwala na przesuwanie godzin pomiędzy klasami, dlatego dyskusja, co kto ma w trzeciej, a co w drugiej klasie gimnazjum/liceum jest bez sensu -- to jest uwarunkowane bardzo lokalnie.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
No proszę Cię... Jaki krok wstecz? Matura ustna z polskiego do niczego się nie liczyła, wystarcyzło się na pamięć jej nauczyć, pełno było ofert przygotowywania ustnych prezentacji z polskiego... W takim kształcie ona do niczego nie była potrzebna.KwZ pisze:Nie słyszałem o tym. To byłby duży krok wstecz. Nawet jeśli weźmie się pod uwagę, jak bardzo dezorganizowała pracę liceów.px33 pisze:Ta, z której właśnie się wycofano?
[ Dodano: Wto 20 Lis, 2012 ]
To raczej przekonać niektórych, bo teraz - mam wrażenie - jest presja społeczna, rodzinna na studia.bepe pisze:Pora wreszcie powiedzieć wprost, ze nie każdy musi mieć wyższe wykształcenie. Mało tego - do wykonywania większości prac wyższego wykształcenia nie potrzeba.
Na szczęście studia wyzsze studiom wyższym nierówne. Co innego prawo na UW, a co innego w jakiejś Wyższej Szkole Prawa i Balejażu.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
Ale nadal trzeba coś powiedzieć. W PL potrafią napisać doktorat na zamówienie -- mamy zlikwidować doktoraty??MeWa pisze:Jaki krok wstecz? Matura ustna z polskiego do niczego się nie liczyła, wystarcyzło się na pamięć jej nauczyć, pełno było ofert przygotowywania ustnych prezentacji z polskiego... W takim kształcie ona do niczego nie była potrzebna.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
No i co z tego? Ten egzamin w takiej formie nic nie sprawdza i nic nie zmienia.KwZ pisze:Ale nadal trzeba coś powiedzieć.
Co do porównania - z całym szacunkiem, ale dla doktoratu musisz się wykazać jakimiś publikacjami i wiedzą.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
O, jaki fajny temat.
Obecny system edukacji jest zły, gdyż nie przygotowuje do podjęcia studiów. Mówię rzecz jasna o głównym, ogólnokształcącym nurcie. Zresztą technika i szkoły zawodowe także leżą i kwiczą. Jest ich zbyt mało, oferują za niski poziom wiedzy zawodowej, itp.
Co bym zmienił? Przede wszystkim zlikwidował gimnazja i przywrócił obowiązek szkolny od siódmego roku życia. Model kształcenia 7+5 wydaje się być optymalny. Tylko skoro kształcenie profilowane ma trwać pięć, to musi dawać realną szansę wyuczenia się danej dziedziny wiedzy/zawodu. Przykładowo, po klasie językowej uczeń powinien biegle władać zadanym językiem, znać kulturę osób posługujących się nim, a po mat-fizie dać sobie radę z granicami, całkami, pochodnymi (z tym ż bardziej jako automatycznym rozwiązywaniem przykładów niż z teorią) i pewnymi zjawiskami fizycznymi, których teraz się nie omawia (np. jakieś lepkości, efekty Halla itp.). Obecnie się tego nie gwarantuje. Mało tego, kształcenie młodych fizyków/inżynierów powinno obejmować przeprowadzenie dużej ilości doświadczeń z tejże fizyki. Ja na przykład miałem to szczęście, że w liceum miałem przerobionych około połowy doświadczeń z programu Politechniki Warszawskiej (te na które pozwalał program). Tylko to zasadniczo rodzi dwa problemy:
1)brak wykwalifikowanej kadry uczącej - dobry nauczyciel w szkole to rzadkość. Być może pomogłoby wprowadzenie dodatków motywacyjnych dla nauczycieli za osiągnięcia wybitnych uczniów, ale również mogłoby to prowokować ich do wywoływania na tychże uczniach niezdrowej presji. Poza tym dochodzi kwestia finansowania...
-2)brak wyposażenia do doświadczeń - a na to potrzeba pieniędzy.
Oczywiście wykształcić humanistów jest nieco łatwiej ze względu na to, że w ich przypadku problem nr 2 w zasadzie nie istnieje - w każdej szkole są komputery.
Matury oczywiście w takim wypadku powinny być dwupoziomowe i, najlepiej, z egzaminem ustnym z każdego przedmiotu. A nie potem delikwent ma trudności z opisem prostego zjawiska fizycznego.
Natomiast nie rozumiem o co chodzi z parciem Wolfchena na szkolenia wojskowe. Obiektywie patrząc raczej nie grozi nam atak zbrojny, a jeśliby do takiego doszło to mięso armatnie z pospolitego ruszenia zwane piechotą z karabinami raczej by nie pomogło ocalić kraju. Możemy bowiem rozważać albo atak ze strony sąsiada - ci mają siły kilkukrotnie większe, albo z powietrza - do zniszczenia rakiet dalekiego zasięgu piechota raczej zwyczajnie potrzebna nie jest.
A takie szkolenia mogłyby wywołać traumę jak cholera. Zresztą nie rozumiem dlaczego w demokratycznym kraju chcesz zamykać przymusowo jego obywateli w jakimś obozie pracy (bo znając naszych mundurowych na tym by się skończyło), choćby tylko na dwa tygodnie?
Obecny system edukacji jest zły, gdyż nie przygotowuje do podjęcia studiów. Mówię rzecz jasna o głównym, ogólnokształcącym nurcie. Zresztą technika i szkoły zawodowe także leżą i kwiczą. Jest ich zbyt mało, oferują za niski poziom wiedzy zawodowej, itp.
Co bym zmienił? Przede wszystkim zlikwidował gimnazja i przywrócił obowiązek szkolny od siódmego roku życia. Model kształcenia 7+5 wydaje się być optymalny. Tylko skoro kształcenie profilowane ma trwać pięć, to musi dawać realną szansę wyuczenia się danej dziedziny wiedzy/zawodu. Przykładowo, po klasie językowej uczeń powinien biegle władać zadanym językiem, znać kulturę osób posługujących się nim, a po mat-fizie dać sobie radę z granicami, całkami, pochodnymi (z tym ż bardziej jako automatycznym rozwiązywaniem przykładów niż z teorią) i pewnymi zjawiskami fizycznymi, których teraz się nie omawia (np. jakieś lepkości, efekty Halla itp.). Obecnie się tego nie gwarantuje. Mało tego, kształcenie młodych fizyków/inżynierów powinno obejmować przeprowadzenie dużej ilości doświadczeń z tejże fizyki. Ja na przykład miałem to szczęście, że w liceum miałem przerobionych około połowy doświadczeń z programu Politechniki Warszawskiej (te na które pozwalał program). Tylko to zasadniczo rodzi dwa problemy:
1)brak wykwalifikowanej kadry uczącej - dobry nauczyciel w szkole to rzadkość. Być może pomogłoby wprowadzenie dodatków motywacyjnych dla nauczycieli za osiągnięcia wybitnych uczniów, ale również mogłoby to prowokować ich do wywoływania na tychże uczniach niezdrowej presji. Poza tym dochodzi kwestia finansowania...
-2)brak wyposażenia do doświadczeń - a na to potrzeba pieniędzy.
Oczywiście wykształcić humanistów jest nieco łatwiej ze względu na to, że w ich przypadku problem nr 2 w zasadzie nie istnieje - w każdej szkole są komputery.
Matury oczywiście w takim wypadku powinny być dwupoziomowe i, najlepiej, z egzaminem ustnym z każdego przedmiotu. A nie potem delikwent ma trudności z opisem prostego zjawiska fizycznego.
Natomiast nie rozumiem o co chodzi z parciem Wolfchena na szkolenia wojskowe. Obiektywie patrząc raczej nie grozi nam atak zbrojny, a jeśliby do takiego doszło to mięso armatnie z pospolitego ruszenia zwane piechotą z karabinami raczej by nie pomogło ocalić kraju. Możemy bowiem rozważać albo atak ze strony sąsiada - ci mają siły kilkukrotnie większe, albo z powietrza - do zniszczenia rakiet dalekiego zasięgu piechota raczej zwyczajnie potrzebna nie jest.
A takie szkolenia mogłyby wywołać traumę jak cholera. Zresztą nie rozumiem dlaczego w demokratycznym kraju chcesz zamykać przymusowo jego obywateli w jakimś obozie pracy (bo znając naszych mundurowych na tym by się skończyło), choćby tylko na dwa tygodnie?
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
Nie napisałem, że wypada w nich słabo, tylko, że dzięki reformie edukacji wypada coraz lepiej. A główny ranking jest jeden (oczywiście o nim teraz zapomniałem, ale jak sobie przypomnę to napiszę)Sorry, ale jakie międzynarodowe rankingi są dobrze skonstruowane oraz Polska wypada w nich słabo?
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
W tej formie matura z polskiego też tego praktycznie nie sprawdzała.KwZ pisze: Matura ustna powinna sprawdzać umiejętność wypowiedzi ustnej i autoprezentacji. Żadna inna tego nie sprawdza.
A to czemu?Poc Vocem pisze:przywrócił obowiązek szkolny od siódmego roku życia
Mam wrażenie, że u nas pokutuje myśl, że szkoła u nas oznacza zawsze siedzenie w ławce i uczenie się liczb, liter itp. W Angli np. OIDP idzie się do szkoły w wieku pięciu lat, ale tam na początku piecze się jakieś ciasteczka, odwiedza farmy itp.
[ Dodano: Wto 20 Lis, 2012 ]
Raczej: kwestia karty nauczyciela, której związku niechętnie dadzą zmienić.PocVocem pisze:1)brak wykwalifikowanej kadry uczącej - dobry nauczyciel w szkole to rzadkość. Być może pomogłoby wprowadzenie dodatków motywacyjnych dla nauczycieli za osiągnięcia wybitnych uczniów, ale również mogłoby to prowokować ich do wywoływania na tychże uczniach niezdrowej presji. Poza tym dochodzi kwestia finansowania...
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
No, moje technikum w porównaniu do liceum to była orka (której nie rozumiałem nic a nic).KwZ pisze:Kogo nie stać na naukę na poziomie, idzie do technikum albo zawodówki.
Ja tego nie kwestionuję, ale to już poziom kształcenia wyższegoDaniel_FCB pisze:Poza tym też kwestia tego, że pewne rzeczy są na wyższym poziomie abstrakcji niż inne - matematyk będzie lepszym ekonomistą niż na odwrót, a fizyk będzie lepszym programistą (ponoć bardzo pożądana kombinacja) niż programista fizykiem. Czy bardziej życiowy przykład - inżynier lepiej pokieruje firmą przemysłową niż zawodowy menadżer.
Polemizowałbym, bo osoba, która nie kontaktuje z nauk ścisłych, a która się jedynie dostała do technikum budowlanego czy mechanicznego sobie nie poradziDaniel_FCB pisze:Podażą trzeba sterować (w dół tam gdzie jest nadmiar absolwentów), to i popyt się znajdzie.
Patrz wyżejbepe pisze:Będą musieli. Nadmiar liceów ogólnokształcących już nam się powoli zaczyna odbijać czkawką.
Gimnazja są co do zasady rejonizowane.Daniel_FCB pisze:A teraz profil gimnazjum jak wybierają?
I to jest właśnie problemem. Mówię to ze swojej perspektywy - wybrałem technikum, nie radziłem sobie z nawałem fizyki/matmy, to przeszedłem do liceum i zdałem maturę (nie objęła mnie na szczęście matura z matmy). I skończyłem LO (podobno jedno z czołówki), z ocenami: chemia 5, biol. 4, matma 2=, fizyka 2=.KwZ pisze:Nie wiem, czy takie w miarę świadome wybory są dobre, jeśli kryterium jest "jak najłatwiej".
PS. Dla zabawy w dwa lata po zakończeniu edukacji na poziomie średnim chciałem sobie rozwiązać maturę z matmy - pobrałem arkusz, wziąłem długopis i wyszło mi niecałe 30% - pozapominało się wzorów, twierdzeń, etc. Bo coś, co nie jest interesujące/potrzebne szybko ulatuje.
Dantte pisze:A widzieliście nową podstawę programową, która weszła teraz do liceów ogólnokształcących, ogólnokształcących już chyba tylko z nazwy?
Moja matura ustna z polskiego: w ostatnim dniu dawania konspektów leciałem do biblioteki napisać szybko plan ramowy i lektury i oddałem (oczywiście zapomniałem wydrukować dwa razy albo chociaż zapisać). Oczywiście do terminu zapomniałem planu, poszedłem, powiedziałem co miałem powiedzieć (na podstawie książek, które znam na szczęście niemal na pamięć - nie zaprzątałem sobie tym głowy, żadna z nich nie była lekturą). Ja jej nie zauważyłem praktycznie rzecz biorąc.MeWa pisze:Matura ustna z polskiego do niczego się nie liczyła, wystarcyzło się na pamięć jej nauczyć, pełno było ofert przygotowywania ustnych prezentacji z polskiego... W takim kształcie ona do niczego nie była potrzebna.
Natomiast pisemna matura z polskiego to już zależy od szczęścia - bo można trafić na wypracowaniu bardzo dobrze albo fatalnie. Ogólnie system lektur szkolnych bym zmienił, żeby nie wtłaczać na siłę określonych książek, tylko promować aktywne i świadome czytelnictwo (lektury nie przeczytałem żadnej, zaś w czasie nauki przeczytałem mnóstwo książek, które mnie interesowały).
Ja bym po prostu przywrócił egzaminy na studia.Poc Vocem pisze:Matury oczywiście w takim wypadku powinny być dwupoziomowe i, najlepiej, z egzaminem ustnym z każdego przedmiotu. A nie potem delikwent ma trudności z opisem prostego zjawiska fizycznego.
Odnośnie wojska odpisałem w innym temacie
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
Bo tak jest: im gorsza szkoła, tym więcej nauki, zwłaszcza pamięciowej, nauczyciele gorsi; w efekcie oceny gorsze, a najważniejsze -- także rezultaty.Wolfchen pisze:No, moje technikum w porównaniu do liceum to była orka (której nie rozumiałem nic a nic).
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!